Do kiedy potrwa strajk nauczycieli? Sprawdziliśmy

Andrzej Zwoliński
Nauczyciele nie zamierzają przerywać strajku
Nauczyciele nie zamierzają przerywać strajku Karolina Misztal
- Jeżeli rząd nie dogada się z nami, a takiej woli nie widzimy, najprawdopodobniej nie będzie ani promocji do następnych klas, ani egzaminów maturalnych – zapowiadają twardo związkowcy. Mówią też, dlaczego nie martwią się o swoje wypłaty.

To już piąty dzień strajku i - jak się przekonaliśmy - nauczyciele nie odpuszczają. Zgodnie z danymi zebranymi przez magistrat w czwartek rano ze 188 szkół podstawowych i przedszkoli, w mieście strajkuje 168 placówek i 3843 nauczycieli. Pracę podjęło 795 pedagogów. Na zajęcia przyszło 2193 uczniów. W szkołach średnich strajkuje 38 placówek spośród 40. Udział w strajku zgłosiło 1068 nauczycieli, nie strajkuje 316 pedagogów. Do szkół przyszło 896 uczniów. Z dotychczasowych statystyk wynika że mimo egzaminów gimnazjalnych, we Wrocławiu strajk obejmuje ponad 200 placówek, a w akcji bierze udział grubo ponad 5 tysięcy nauczycieli.

- U nas bez zmian, nikt ze strajkujących się nie wyłamał, jest nas tyle samo, co w pierwszym dniu, czyli w poniedziałek - słyszymy od nauczycielek siedzących przy stoliku w napisem "komitet strajkowy" w holu Szkoły Podstawowej nr 76 przy ulicy Wandy we Wrocławiu. Jak w pierwszych dniach, w szkole pojawiło się zaledwie kilkoro dzieci, którymi zajmują się nieliczni niestrajkujący nauczyciele w tym katecheci. Na szkolnych korytarzach panuje prawie idealna cisza, tylko od czasu do czasu pojawiają się strajkujący, którzy zaraz znikają za drzwiami klas. Na pytanie, co z przygotowaniami do egzaminów dla ósmoklasistów wzruszają tylko ramionami. Przypomnijmy, egzaminy ósmoklasistów, zgodnie z planem powinny się zacząć w poniedziałek, 15 kwietnia. Z tego, co udało nam się dowiedzieć w wielu szkołach nie skompletowano jeszcze komisji.

Promocje i matury? Będziemy strajkować do wakacji
Bardzo bojowe nastroje panują też w innych wrocławskich szkołach, szczególnie w LO numer VIII przy ulicy Zaporoskiej. - Jak długo zamierzamy strajkować? Do czerwca – słyszymy od Agnieszki Kałczyńskiej - Durlej, nauczycielki angielskiego i jednocześnie przewodniczącej szkolnego komitetu strajkowego. Siadamy na pustym korytarzu, co prawda w szkole połączonej z Gimnazjum nr 30 trwają egzaminy, ale w głównym budynku panuje cisza, uczniów nie widać, tylko od czasu do czasu przemykają nauczyciele – wszyscy z charakterystycznymi, żółtymi plakietkami z wykrzyknikiem. - W Finlandii, która często u nas pojawia się jako wzór jeżeli chodzi o system edukacji, nauczyciele niedawno strajkowali ponad miesiąc, także te kilka dni naszej akcji to dopiero początek – mówi. - Nie ugniemy się, złość i determinacja wśród nas są tak wielkie, że niemoralne byłoby przerwanie akcji – przekonuje.

Co z promocjami licealistów i z maturami? - Jeżeli rząd nie dogada się z nami, a takiej woli nie widzimy, najprawdopodobniej nie będzie ani promocji, ani egzaminów maturalnych – odpowiada twardo. - Zdajemy sobie sprawę jakie to obciążenie dla dzieci i rodziców, ale musimy ich prosić o zrozumienie dla naszych racji. Tak nas poniżono i upodlono, nie tylko marnie płacąc, ale też teraz hejtując, że to nas tylko utwierdza w oporze – przekonuje. Jej zdaniem, jeśli nie dojdzie do porozumienia najbardziej zagrożone są egzaminy maturalne. W przypadku promocji można sobie jeszcze wyobrazić wypisywanie świadectw przez dyrektorów na podstawie dotychczasowych ocen czy jakieś konkursy świadectw. Ale matury, przy obecnej skali strajku nie uda się przeprowadzić.

Okrągły stół nie zakończy strajku
- Weźmiemy udział w "okrągłym stole", ale uważamy, że jego data jest "ucieczką do przodu", bagatelizuje obecną sytuację i pokazuje, że premierowi nie zależy na rozwiązaniu konfliktu - tak prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, odniósł się do deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego, który zaproponował, aby zaraz po świętach zwołać debatę „w formule okrągłego stołu o systemie oświaty”. Szef rządu chciałby, aby wzięli w niej udział związkowcy, nauczyciele, pedagodzy, wychowawcy, a także rodzice. Szef ZNP bardzo sceptycznie podszedł do propozycji premiera. „Dolał oliwy do ognia, bo jeżeli pan premier sądził, że w czymkolwiek uspokoił środowisko, to osiągnął cel odwrotny do zamierzonego. Dlatego że propozycje okrągłego stołu, debaty, owszem, są bardzo istotne, ale wtedy, kiedy mamy czas spokoju, kiedy możemy się nad tym głęboko zastanowić i nie robimy tego pod presją czasu i emocji" – powiedział Sławomir Broniarz.

Egzaminy gimnazjalne do powtórki?
Związkowcy co prawda nie odrzucają propozycji wzięcia udziału w ewentualnym okrągłym stole, ale nie zamierzają rezygnować ze strajku. - Rząd miał kilka miesięcy na odniesienie się do naszych postulatów i odpowiednią reakcję – nie ma mowy o przerwaniu czy zawieszeniu strajku – mówi nam twardo Mirosława Chodubska prezes dolnośląskiego oddziału ZNP. - Zastanawiamy się cały czas nad zaskarżeniem trybu przygotowywania i przeprowadzania egzaminów gimnazjalnych, szczególnie chodzi o skład komisji. Zostało to zrobione z pogwałceniem przepisów, a szczególnie Karty Nauczyciela – przekonuje Chodubska. Sprawa pozwów ma się zdecydować w najbliższych dniach.

Cicha umowa prezydenta Sutryka ze strajkującymi
- Nie martwię się o wypłatę, przecież prezydent Jacek Sutryk obiecał, że przekaże całość subwencji i samorządową część dyrektorom szkół i przedszkoli – mówi Agnieszka Kałczyńska - Durlej, przewodnicząc szkolnego komitetu strajkowego w LO nr VIII przy ulicy Zaporoskiej. Zdaje sobie sprawę, że ustawa o sporach zbiorowych nie dopuszcza wypłacania wynagrodzenia za czas strajku, jednak liczy na obiecane przez wrocławski samorząd specjalne dodatki rekompensujące ubytek w pensji. Jak to zostanie załatwione? - Mamy ustną umowę z prezydentem Jackiem Sutrykiem, zawartą jeszcze przed rozpoczęciem strajku, że po zakończeniu akcji, pieniądze za czas strajku wpłyną na konta nauczycieli – słyszymy od związkowców. Każdy dzień strajku to pomniejszenie nauczycielskiej wypłaty o kwoty rzędu od 150 do nawet 300 złotych.

Dodatkowym wsparciem dla strajkujących ma być powołany dziś przez Prezydium Zarządu Głównego ZNP specjalny Fundusz Strajkowy. Na Fundusz składać się będą pieniądze zebrane w ramach zbiórki prowadzonej przez komitet obywatelski. Celem Funduszu – jak czytamy na stronie związku - ma być wsparcie tych, którzy na trwającym strajku najwięcej stracą finansowo.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Do kiedy potrwa strajk nauczycieli? Sprawdziliśmy - Gazeta Wrocławska

Komentarze 681

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anty Trol
POtworny trol z Ciebie to widać
N
Niestety nie
a ...Ha ha ha ha ha
g
gosc
Bezwzglednie, obojetne jaka metoda, doprowadzic do przeprowadzenia matur.
Grupki mlodzierzy "popierajace" nauczycieli moga zrezygnowac ze zdawania tego waznego egzaminu.
W czasie wakacji przeprowadzic w szkolach przeglad kadr. Od wrzesnia dobrym nauczycielom zapewnic dobre place z podwyzszonym pensum. Reszte zwolnic, niech sie wyzywaja gdzie indziej.
r
rodzic
niż na korepetycje.
h
hermes
Oni coś mają z głową, tak ich poniżono, że zarabiają więcej niż wielu innych i jeszcze chcą więcej. Nie dawać im nie ani złotówki, jak chcą więcej zarabiać to niech się przekwalifikują jak robi wielu ludzi, a nie żebrać od rządu.
G
Gość
Tzw. Nauczyciele wlasnie zaczeli swietowac. Reszta narodu do roboty.
G
Gość
Masz rację poco komu nauczyciele, powinno się pasożytow pozbyć z korzeniami. Następnie posadzić w to miejsce coś pożytecznego.
G
Gość
Jak stracisz pracę to zaczniesz uczyć swoje dzieci bo jeśli zwolnią większość nauczycieli to kto je będzie uczył?

Przecież kwalifikacji nie musisz mieć wcale.

NA Pewno sobie poradzisz

Po co Ci sflustrowani nauczyciele
G
Gość
STRACE PRACE- bo pracodawcę nie obchodził strajk, a w przedszkolu nie zapewniono nawet dyżuru na świetlicy. Opieka nad dzieckiem zdrowym 14 dni niby się należy, ale 3/4 firmy na zwolnieniu?! Przyjazna firma gdzie można przyprowadzić dziecko w czasie strajku- piękne hasło, ale tylko spróbuj! Pracownik ma byc w pracy i tyle, nie mamy dziadkow do pomocy. Czy wasza podwyżka jest ważniejsza? Co teraz powiecie Mojemu DZIECKU. Jak tak źle ,,nauczycielowi" to może zmienić zawód. Jak można tak szantażowac rodziców i dzieci. Ciągle słyszę ze tylko rodzice be, dzieci tępe i leniwe. Jak wychowujesz swoje dziecko i sie intersujesz jestes nadgorliwy. Jak odpuszczasz to sie nie interesujesz. Drodzy,, Nauczyciele", wybraliście ten zawód świadomie, podpisaliście warunki pracy świadomie, czy ktoś was zmuszał do tego zawodu? Czy to wina rodzica i dziecka? Czy teraz mogę kierować się do was o uiszczenie opłat i rachunków? Może was będzie stać na więcej, empatii, zrozumienia dla rodziców !!!
B
Były uczeń VIII L.O.
No ta Pani to faktycznie wzór nauczyciela. Miałam nieszczęscie być jej uczniem - totalna porażka. NIby dobre Liceum, a wiekszosc nauczycieli to porazka. Ta kobieta powinna natychmiast udac sie do psychiatry.
K
Kapral
Wstrętni,pazerni ludzie, którzy (obok lekarzy) wyszarpią z budżetu każdy grosz, który powinien być przecież dzielony na wszystkich. dlaczego z POwodu ich wymagań 1000 zł ( nie wiadomo za co, ani dlaczego taka kwota) znów ani grosza nie zobaczą pracownicy kultury,opieki społecznej, urzędnicy, pracownicy sądów? czy ich wykształcenie lub praca są gorsze lub niepotrzebne? czy dlatego,że nie mają swoich związków zawodowych, żadnych przywilejów, żadnych ulg, to znów zostaną POminięci, bo następna "nadzwyczajna kasta" musi żreć pełną gębą?
G
Gość
Dajcie chociaż jakąś zasadę, że uczniowie zawodówek nie muszą chodzić do pracy podczas dni, gdy nie ma szkoły przez strajk. Mamy jeszcze gorzej niż nauczyciele, ekstremalnie mało hajsu za coś, na co nawet się nie zgodziliśmy.
A
Anna
Proponuję strajk zamiast długich nauczycielskich wakacji.
L
Licealistka
NAUCZYCIELE nie poddawajcie się! WASI uczniowie są z wami i wspierają swoich belfrów z całego serca!
G
Gość
Nie ma pensji 1800 brutto. Nawet za 18 godzin.
Wróć na i.pl Portal i.pl