18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Do czego wzywana jest policja, straż miejska i pożarna? Nie uwierzycie!

Jacek Wierciński
Archiwum PP
Smutny gołąb, pszczoła w kuchni albo pomoc w rozwiązaniu krzyżówki - do takich "interwencji" gdańszczanie wzywają straż miejską, policję, a nawet straż pożarną.

Służby apelują: - Zanim zadzwonimy zastanówmy się, czy jest powód, inaczej marnujemy czas, pieniądze, a czasem nawet narażamy ludzkie życie.

- Najczęściej traktują nas jak informację telefoniczną, pytają o numery na taksówkę czy do pizzerii albo którędy dojadą do Matemblewa - narzeka na nieuzasadnione wezwania Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Zdarzają się też bardziej kuriozalne przypadki - mężczyzna dzwoni, bo chciałby zrobić niespodziankę ukochanej i przyjechać do niej... radiowozem, inny pyta o hasło w krzyżówce lub zgłasza zbyt głośne spuszczanie wody przez sąsiada - wymienia.

Michalewska podkreśla, że sytuacji nieuzasadnionego wzywania policjantów jest mniej od kiedy wprowadzono ujednolicony numer alarmowy 112. - To tam podejmuje się decyzje, gdzie potrzeba policjantów, 997 jednak wciąż działa, a tam ludzie dzwonią bezpośrednio do nas - dodaje.

Nietypowe prośby o interwencję zdarzają się też gdańskim strażnikom miejskim.
- Jedną panią zbulwersowały dziki biegające po lesie z obnażonymi kłami i żądała reakcji straży - opowiada młodszy inspektor ds. komunikacji społecznej Elżbieta Rutkowska - prosiła też, byśmy podjęli interwencję w związku ze smutnym gołębiem siedzącym na jej balkonie - być może w depresji, a na pewno mającym myśli samobójcze - mówi. - Dziękujemy wszystkim mieszkańcom za troskę okazywaną naszym mniejszym braciom, prosimy jednak o zdrowy rozsądek przy korzystaniu z numeru alarmowego 986 - dodaje.

- Usłyszeliśmy, że grupa Niemców "rozdaje gadżety", sprawdziliśmy - na miejscu okazało się, że kibice po prostu nieśli transparent i flagi, nie było w tym żadnych znamion wykroczenia, komuś to po prostu przeszkadzało - opowiada o jednym z wezwań w trakcie Euro 2012 Miłosz Jurgielewicz, rzecznik straży, który podkreśla, że strażnicy dziennie otrzymują nawet po 400 zgłoszeń, a rocznie podejmują ponad 100 tys. interwencji.
Nie najlepsze doświadczenia z bezzasadnymi wezwaniami mają strażacy, którzy podkreślają, że nie są w stanie ocenić prawdziwości wezwania przez telefon, więc nierzadko zmuszeni są jechać do fałszywych alarmów.

- Często chodzi po prostu o kłótnie sąsiedzkie - komuś przeszkadza grill, dzwoni do nas i zgłasza pożar - mówi zastępca komendanta miejskiego PSP w Gdańsku Jakub Zambrzycki. - Zdarzają się też bardziej kuriozalne sytuacje - dzwoni mężczyzna z Przymorza i skarży się na rój owadów w kuchni, na miejscu okazuje się, że znajdujemy... jedną pszczołę. Także po ulewach ludzie wzywają nas bez powodu - na przykład do "zalanej piwnicy", w której jest niespełna 10 cm wody. To sprawa dla szmaty i wiadra, nie strażaków, nie mamy nawet sprzętu, którego moglibyśmy użyć w tego typu sytuacjach - dodaje.

Funkcjonariusze i strażacy zgodnie apelują o wzywanie ich tylko w uzasadnionych przypadkach.

- Każdą interwencję musimy sprawdzić, czyli wysłać na miejsce patrol - podkreśla Kazimierz Alfuth, dowódca zmiany stanowiska kierowania Straży Miejskiej w Gdańsku. - Podjęcie najbardziej absurdalnej interwencji wydłuża czas zajęcia się kolejną, być może o wiele istotniejszą - dodaje.

Mocniej sprawę stawia zastępca komendanta PSP.
- Jeśli jedziemy do nieuzasadnionego wezwania w najlepszym razie tylko marnujemy siły, pieniądze i czas, zdarzają się jednak sytuacje, kiedy taki telefon może oznaczać zagrożenie ludzkiego życia - wysyłamy zastępy w miejsce, gdzie nic się nie dzieje, więc tam, gdzie chodzi o prawdziwą tragedię mogą dojechać zbyt późno - ostrzega.

Od początku czerwca działa w Gdańsku 112 - wspólny numer alarmowy pogotowia, straży pożarnej i policji. Czekają pod nim przeszkoleni operatorzy z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, którzy w zależności od rodzaju zgłoszenia wysyłają na miejsce odpowiednie służby. Poza Gdańskiem wybranie numeru powoduje połączenie z policją lub strażą pożarną.
Nieuzasadnione wezwanie służb publicznych to wykroczenie zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub nawet od 5 do 30 dni aresztu.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Do czego wzywana jest policja, straż miejska i pożarna? Nie uwierzycie! - Dziennik Bałtycki

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
awkop
To że jeździsz tico i jesteś pasywnym homoseksualistą to nie znaczy że inni mający dobre auta nie mogą jeździć dynamicznie.
a
aa
ja nie mam nic przeciw karaniu kierowców zwłaszcza jak jeżdżą na czerwonym z prędkością 120km/h przez miasto
P
PP
Pani z KMP chyba nigdy nie dzwoniła na numer 997. Przez 30-40 minut słychać Pogotowie Policji, proszę czekać.... . Reszta bez komentarza.
A
AS
Najpopularniejszą dyscypliną sportu policji i SM jest karanie kierowców.Macie tyle możliwości i nie korzystacie z tego.Należy karać również hałasujących,brudzących,psiarzy,nielegalnych handlarzy,wandali.Wy tylko stale martwicie się o przyjazny wizerunek,a porządnym ludziom coraz ciężej żyć.Dlaczego nie można ukarać babuni,dziadziunia,który karmi ptaki z balkonu,które to ptaki potem niszczą samochody ibalkony sąsiadów.Dlaczego boicie się ukarać babunię,która przechodzi na czerwonym świetle zagrażając kierowcom.Nie potraficie zrobić porządku i tyle,bo się boicie.Po to wam płacą abyście byli znienawidzeni.Jak chcecie być przyjaźni ludziom to pracujcie w hospicjum.
j
jp
nie wiem jak jest dokładnie w Kanadzie ale tutaj w Polsce ludzie zarabiają 1000 PLN miesięcznie. TO trzeba zmienic a nie jakies pierdoly....
P
Paul/Canada
Nie wiem jak jest dokladnie w Polsce ale tutaj w Kanadzie z bezsesowne wzywanie Polisji, karetki etc. jast kara. Waha sie od $50.00 do $1,500.00 dolarow. Jest stala oplata za dowoz karetka do szpitala $50.00 niezaleznie od tego czy choroba wymagala emergency czy nie. To samo z policja, policja nie przyjedzie do wypadku samochodowego kiedy nie ma ofiar lub nie ma rannych lub wypadek nie powoduje zagrozenia dla osob trzecich. To jest jedyny ratunek do pokrycia niepotrzebnych wezwan. Wszyscy placimy podatki ale ludzie czsami te serwisy naduzywaja.
Wróć na i.pl Portal i.pl