18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

"Diesel Doris", "Boazerio", "Bin Laden"... Skąd się biorą ksywy sportowców? [ZDJĘCIA]

Hubert Zdankiewicz
Marcin Nejman
Marcin Nejman FOT.MARCIN OBARA / POLSKAPRESSE
Dlaczego Boniek to "Murzyn", a Wlazły "Szampon"? Skąd wziął się Pele i dlaczego na Federera mówili kiedyś "Ramiarz"? O dziwacznych niekiedy przydomkach sportowców pisze Hubert Zdankiewicz.

Pół Polski zatrzęsło się z oburzenia, gdy norweski gwiazdor biegów narciarskich Petter Northug nazwał Justynę Kowalczyk "Diesel Doris". Co miał na myśli? Czy był to komplement, czy obelga? A może sugestia, że nasza mistrzyni stosuje środki dopingujące. Northug najprawdopodobniej nie miał nic aż tak złego na myśli, a pseudonim wziął z piosenki szwedzkiego zespołu rockowego Kenneth & the Knutters pod takim właśnie tytułem "Diesel Doris" (niezbyt eleganckie określenie kobiety ociężałej, mającej parę kilo za dużo). Była więc to co najwyżej złośliwość. Nie wszystkich jednak przekonał. Nie jest też w dodatku wykluczone, że z powodu całego zamieszania przydomek przylgnie do naszej mistrzyni na dłużej. Czy jednak to na pewno powód do zmartwień?

Estrogen i majtki Versace
Mniej lub bardziej sympatyczne przydomki lub - jak kto woli - ksywki to przecież w zawodowym sporcie codzienność. Nie tylko w naszych czasach i nie tylko w sportach walki, gdzie w założeniu mają podkreślić, że noszący je zawodnik to twardy gość.

Stąd np. Dariusz "Tiger" Michalczewski czy Krzysztof "Diablo" Włodarczyk - groźnie brzmiący przydomek nosi chyba każdy szanujący się bokser, choć nie zawsze. Słynny Ray Charles Leonard (siedmiokrotny zawodowy mistrz świata w czterech kategoriach wagowych) znany był jako "Sugar" (słodki). Co nie nawiązywało jednak bynajmniej do cech jego charakteru, tylko do innego dawnego mistrza ringu i wielokrotnego mistrza świata z lat 50. Raya Robinsona. O nim z kolei mówiono, że jego styl walki jest "słodki jak cukier".

Trzeba przy tym uważać, bo źle dobrany pseudonim łatwo może obrócić się na niekorzyść jego posiadacza. Wie coś o tym Marcin Najman - po porażce z Mariuszem Pudzianowskim dziennikarze sparafrazowali mu ksywkę z "El Testosteron" na... "El Estrogen". Bardzo adekwatnie notabene...

W innych sportach przydomki zazwyczaj nadawane są przez innych: znajomych, kolegów... Jak w życiu, najczęściej pochodzą od nazwisk, co akurat nie jest zbyt oryginalne. Wiadomo, dlaczego np. piłkarz Maciej Żurawski to "Żuraw", a Sebastian Mila "Roger" (nawiązanie do kameruńskiego piłkarza Rogera Milli). Bardziej oryginalne są te nawiązujące do wyglądu lub cech charakteru noszącej je osoby, stąd np. do Stefana Majewskiego (znany również jako "Doktor" były piłkarz, później trener, obecnie dyrektor sportowy PZPN) przylgnęła swojego czasu niezbyt sympatyczna ksywka "Bin Laden". Nadali mu ją piłkarze Amiki Wronki, bo nosił wówczas brodę, ich zdaniem miał również "terrorystyczne" metody pracy.

- Miałem kiedyś wypadek i wygolili mi kółko na głowie - wspominał w jednym z wywiadów Marek Jóźwiak (były piłkarz, do niedawna dyrektor sportowy Legii Warszawa) pytany o przyczyny, dla których nazywany jest "Beretem". Tomasz Hajto przydomek "Gianni" zawdzięcza za to upodobaniu do strojów Versace. Zaczęło się od tego, że dotarł pewnego razu na zgrupowanie reprezentacji bez bagażu (walizka poleciała w innym kierunku). Z konieczności wybrał się więc na poszukiwania sklepu z odzieżą, by kupić majtki na zmianę. A ponieważ kadra mieszkała w tamtych czasach w warszawskim hotelu "Sobieski", najbliższym okazał się umieszczony na parterze butik słynnego włoskiego projektanta mody.

Nędza w tupolewie
Znacznie bardziej swojskie pochodzenie ma przydomek Grzegorza Piechny - "Kiełbasa" wzięła się stąd, że gdy były król strzelców naszej ekstraklasy występował jeszcze w niższych ligach, dorabiał do piłkarskiej pensji pracą w zakładach mięsnych.
Zbigniew Boniek (jego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać) został "Murzynem", bo podczas jednego ze zgrupowań młodzieżówki trener poprosił, by koledzy przestali wołać na niego "Rudy" (od koloru włosów - no to wymyślili). Popularny zwłaszcza w Warszawie Piotr Włodarczyk (zapracował sobie na sympatię trybun, strzelając kilka ważnych bramek dla Legii) znany był jako "Nędza". Wbrew temu, co się niektórym wydaje, złośliwej ksywki nie wymyślili kibice, tylko trener Orest Lenczyk, w czasach gdy grał jeszcze w Ruchu Chorzów.

- Pewnego dnia stawiłem się na zbiórce z ponad 40-stopniową temperaturą, a akurat wyjeżdżaliśmy na mecz do Łodzi. Gdy mnie trener zobaczył, to powiedział, że wyglądam jak nędza. I tak już się przyjęło - wspominał w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" piłkarz, którego nazywano swojego czasu również "Pułkownikiem". Powód? Podczas powrotu z pucharowego meczu z Tbilisi wymienił się na koszulki z kapitanem samolotu - ówczesnym dowódcą pułku. Tego samego, który... został rozwiązany po katastrofie prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku. Brzmi to lekko makabrycznie, ale Legia również wracała wówczas Tu-154 (ale tym drugim).

Za granicą też mają ciekawe pomysły. Na gwiazdora reprezentacji Argentyny w latach 90. Ariela Ortegę wołano w ojczyźnie "El Burrito" (Osiołek). - Odkąd był młodym chłopakiem, każdy miał go za skończonego durnia. Ale nie ja, wiedziałem, że tak naprawdę jest bardzo inteligentny - wspomniał swojego czasu słynny Diego Maradona. Nawet on musiał jednak przyznać, że jego młodszy kolega zachował się jak osioł podczas mundialu w 1998 r., gdy zaprawił z byka Edwina van der Sara i wyleciał z boiska podczas ćwierćfinałowego meczu z Holandią. Argentyna przegrała 1:2.

O wiele sympatyczniej brzmi przydomek Łukasza Fabiańskiego - "Bambi". Bramkarza Arsenalu przyłapano swojego czasu, gdy wychodził z kina razem z grupą dzieciaków.

"Szampon" i "Ramiarz"
A żeby nie skupiać się tylko na piłce nożnej - jeden z najlepszych polskich siatkarzy Mariusz Wlazły ma przydomek "Szampon". Bynajmniej nie z powodu częstego mycia włosów.

- Na obozie WKS Wieluń w 1995 r. zażartowałem któregoś razu, żeby dali mi szampon, to się napiję. Potem trzeba było być twardym - wspominał w jednym z wywiadów.

Śp. Małgorzata Dydek (koszykarka) miała ksywkę "Ptyś". Tu akurat nie ma niczego niecodziennego - wiązało się to z tym, że miała wielką słabość do ulubionych ciastek. Mało kto pamięta za to, skąd się wziął dziwacznie brzmiący przydomek Rogera Federera. Najlepszego tenisistę ostatniej dekady (chyba w ogóle najlepszego w historii tego sportu) koledzy nazywali... - "Framer", czyli "Ramiarz". Wzięło się to z tego, że na początku kariery w ważnych momentach często uderzał nieczysto, trafiając w piłkę ramą. Wielu ekspertów było przekonanych, że on w związku z tym nigdy nie zrobi kariery - wspomina Wojciech Fibak. - Pamiętam, że jeszcze w 2005 r., gdy trenowałem przez chwilę z Novakiem Djokoviciem i Ivanem Ljubiciciem, obaj wciąż mówili o nim "Framer". Choć przecież Roger był już wtedy niekwestionowanym numerem jeden.

Od Pelego do... Boazerio
Czasami przydomki zrastają się tak dalece z osobą je noszącą, że zaczynają pełnić rolę nazwiska. Weźmy choćby Pelego - legendarny piłkarz nazywa się Edson Arantes do Nascimento. Skąd wziął się Pele? Tu wersji jest kilka. Według jednej zawdzięcza on swój przydomek oglądającemu jeden z jego meczów tureckiemu emigrantowi (który dosadnie skomentował w swoim języku fakt, że mały Edson złapał w trakcie gry piłkę w ręce). Według innej wersji był to... irlandzki ksiądz z pobliskiej misji (który widząc niezwykły talent chłopaka, zawołał w pewnym momencie: "Ag imirt Peilin", co w języku irlandzkim oznacza "grać w piłkę"). Prawdziwy powód był jednak banalny: po prostu nie potrafił wymawiać prawidłowo imienia miejscowej gwiazdy, bramkarza klubu Vasco da Gama - Bele.

Brazylia to w ogóle kopalnia przydomków, nosi je co drugi sportowiec w tym kraju (nie tylko sportowiec, były prezydent Luiz Inacio Lula da Silva znany jest jako "Lula"). I tak nieżyjący już kolega Pelego z reprezentacji Brazylii Manoel Francisco dos Santos zasłynął w świecie pod pseudonimem Garrincha (wróbelek, mały ptaszek). Były piłkarz i trener reprezentacji Canarinhos Carlos Caetano Bledorn Verri znany jest jako "Dunga". To... brazylijska wersja Gapcia z bajki o Królewnie Śnieżce. Przydomek nadał mu w dzieciństwie wuj. Ronaldinho, Kaka... Długo by wymieniać.

Przydomku w brazylijskim stylu doczekał się również... Grzegorz Rasiak, były reprezentant Polski, a swojego czasu ulubiony obiekt ataków internetowych szyderców. Nadawane mu ksywki funkcjonowały tylko wśród kibiców (dla kolegów z drużyny był "Rossim"), niemniej wspominamy o nim, bo ich kreatywność była wprost nieograniczona. Zaczęło się od docinków, że jest "drewniany" (czytaj kiepski technicznie), Rasiak został w związku z tym "Boazerio" i "Conarinho" (tak zdaniem "sympatyków" nazywałby się, gdyby był Brazylijczykiem), Gregorym van der Drwalem (Holandia), Georgiosem Drewnopoulosem (Grecja), Gieorgijem Drewnownodze (Gruzja), Gurgulem Drewnologlu (Turcja, inna popularna wersja to Hakan Tartak). Złośliwe przydomki przylgnęły do niego tak bardzo, że nawet w oficjalnym przewodniku FIFA na MŚ w Niemczech można było przeczytać, że nazywany jest w Polsce... "Wooden Ronaldinho".

Na koniec jeszcze dwie historie - że tak się wyrazimy - z pogranicza sportu. Pierwsza: dla wielu polskich kibiców najpopularniejszy przydomek kojarzony z naszą piłką to wciąż niestety "Fryzjer", czyli Ryszard F., główny bohater afery korupcyjnej (z zawodu właśnie fryzjer). Druga jest trochę zabawniejsza: do wydania autobiografii szykuje się właśnie słynna Monica Levinsky. Gdy jej romans z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonych trafił przed laty na czołówki gazet i telewizyjnych serwisów, ktoś wymyślił taki dowcip: Jak nazywa się rozporek Billa Clintona? US Open...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl