Deszcz pieniędzy dla klubów PKO Ekstraklasy. Pula do podziału robi piorunujące wrażenie

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Największa część pieniędzy w PKO Ekstraklasie pochodzi z praw telewizyjnych.
Największa część pieniędzy w PKO Ekstraklasie pochodzi z praw telewizyjnych. Arkadiusz Gola
W obecnym sezonie do klubów PKO Ekstraklasy i PZPN z prowadzącej rozgrywki Spółki trafi ponad 270 milionów złotych. W podziale wezmą udział m.in. Raków Częstochowa, Piast Gliwice, Górnik Zabrze i Ruch Chorzów.

270 milionów złotych do podziału to najwyższa kwota w historii Spółki Ekstraklasa.

- Kolejny wzrost poziomu wypłat dla klubów to efekt nowych kontraktów z naszymi najważniejszymi partnerami mediowymi i marketingowymi - stwierdził Marcin Animucki, prezes zarządu Ekstraklasa SA. - Rozpoczynamy kolejny kontrakt z naszym wieloletnim nadawcą Canal+, kontynuujemy współpracę ze sponsorem tytularnym ligi - PKO Bankiem Polskim oraz partnerem głównym Totalizatorem Sportowym, którego marka Lotto towarzyszy nam już ponad 7 lat.

Wobecnym sezonie nieco zmienia się model podziału pieniędzy. Taką decyzję podjęto po konsultacjach z klubami. Połowa puli zostanie podzielona równo między wszystkich osiemnastu ekstraklasowców, przy czym każdy z nich musi z tej części przeznaczyć milion złotych na szkolenie dzieci i młodzieży. Te przelewy trafiły już do klubów i w sumie wyniosły 54 mln zł, czyli po trzy miliony dla każdego.

Ranking historyczny to 14 procent puli (36,4 mln zł). Zaliczają się do niego wyniki z ostatnich pięciu lat (punkty do zestawienia otrzymuje się za miejsce w tabeli od 1 za 18 pozycję do 18 za 1, mnożone przez współczynnik dla każdego sezonu (najwyżej oceniany jest ostatni miniony). Co ciekawe, w obecnym rankingu już prowadzi Raków, który o 1 punkt wyprzedził Legię.

Wynik sportowy to 33,5 procent całości (87,1 mln zł). Ta wypłata uzależniona jest od miejsca w tabeli (48,1 mln zł), zajęcia lokaty oznaczającej grę w europejskich pucharach (36,4 mln zł) lub spadku z Ekstraklasy (2,6 mln zł opłaty solidarnościowej).
6,5 mln zł znalazło się w Pro Junior Systemie. Na cele związane z kształceniem piłkarskich talentów przeznaczane są również pieniądze z kar Komisji Ligi. Kluby dostaną też warty 2,5 mln zł program barterów, na który składają się piłki, statystyki meczowe i fitnessowe oraz maty ochronne dla muraw.

Ekstraklasa SA wypłaci też ponad 9 mln zł dla PZPN na pokrycie kosztów wynagrodzeń sędziów, delegatów oraz szkolenie centralne dzieci i młodzieży.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
A z jakiego powodu ma niby cokolwiek dostać stalinowska kvrwa z ZAbrza. Niech najpierw spłacą 300 mln ukradzionych Polakom. I kiedy w końcu zobaczymy z sądzie ryżego kapusia z Widzewa?
j
ja
Podobnie zresztą powstał sam Górnik, do klubu Zjednoczenie wcielono przymusowo

wcześniej niezależne kluby: Skrę, Concordię i Pogoń. Wcielenie takie oznaczało

po prostu ich brutalną likwidację! Ta data i okoliczności to nie przypadek. Przy

zakładaniu Górnika uczestniczył zresztą delegat PPR – towarzysz Łączyński.

Dlaczego tak wszystko łączono? To było podstawowe założenie stalinizmu:

unifikacja i ujednolicenie społeczeństwa i wszelkich organizacji celem

ułatwienia sprawowania nad nim ścisłej kontroli. Zbrodniczy zamysł zbrodniczego

systemu. Dlaczego wcielano do Zjednoczenia? Bo była to sportowa komórka wytworu

komunizmu – tzw. zjednoczeń węglowych, czyli państwowych kombinatów czuwających

nad wydobyciem węgla, powstałych po wywłaszczeniu poszczególnych kopalń od

prywatnych właścicieli i skomasowaniu ich w przemysłowe, prawdziwie stalinowskie

megakombinaty.

Tak przedstawiają się „zaszczytne” i jakże romantyczne początki tego tworu! Nie

mają w Polsce analogii. Tej szukać trzeba w ZSRR, tam już w latach 30.

powstawały przy kombinatach górniczych tzw. Szachtiory (czyli Górniki), będące

ich sportowymi komórkami. Pełna unifikacja sportu ze strukturą totalitarnego

państwa. Reasumując, akt stworzenia „wielkiego Górnika” nie miał nic wspólnego z

niepokalanym poczęciem, przypominał raczej brutalny gwałt. Był owocem

przestępstwa – sowietyzacji polskiego sportu. Na koniec cytat z książki pt. O

tytuł mistrza Polski, encykl. Fuji, s. 80:

„Gdy pamiętać, że za fuzją 4 liczących się klubów, które w końcu 1948 dały

początek Górnikowi, stały niemałe środki finansowe i sprzyjające propagandowym

celom partyjne decyzje polityczne, rozwój zabrzańskiego klubu nie może dziwić”.

Nie dziwicie się, że pomysłodawcą przeszczepienia tych wzorów do Zabrza był

pół-Rosjanin i komunista – Gajdzicki. Później był za to znienawidzony i musiał

ukrywać się przed kibicami klubów, które zniszczył. Z tego propagandowego

kombinatu uciekali piłkarze wcielonych do niego klubów. Zjawisko było o tyle

dotkliwe, że kluby te prezentowały przed wcieleniem ich do Zjednoczenia znacznie

wyższy poziom sportowy. Początki klubu nikną więc w oparach absurdu: piłkarze

nie chcieli grać w Górniku a kibice nienawidzili twórcę tego tworu. Takie są

jego groteskowe początki: kombinat państwowy, nie dość, że bez kibiców to

jeszcze traktowany wrogo przez mieszkańców miasta w którym powstał.

Wrogość wobec pomysłodawcy, nieukrywana awersja piłkarzy i kibiców do nowego

tworu jest faktem historycznym. Nie dziwcie się, że w Zabrzu nie wiedzą gdzie i

z kim Górnik rozegrał swój pierwszy mecz – to nie było ważne, nikt tego nie

notował, nikogo to nie obchodziło. Liczyło się ile Górnik wyrobił % sportowej

normy i czy piłkarze pilnie uczestniczyli w wykładach z marskizmu i leninizmu.
j
ja
Wiemy natomiast, że pierwszy mecz międzynarodowy drużyna Górnika rozegrała z

Armią Czerwoną, ale domyślaliście się chyba? Zaraz po powstaniu Górnik otrzymał

od władz prezent – wybudowany jeszcze przez nazistów stadion na 12000 miejsc.

Zaplecze zostało ufundowane, trzeba było zacząć werbować ludzi (normalny klub

powstaje w odwrotny sposób: najpierw zdobywa popularność i miłość kibiców a

dopiero ewentualnie potem wsparcie władz).

Nie pytajcie się też skąd wzięły się egzotyczne w polskiej przedwojennej piłce

nazwy typu: Górnik, Stal, Gwardia, Kolejarz, CWKS (W ZSRR: Szachtior, Metalurg,

Dynamo, Lokomotiw, CSKA) itd. To tylko zwykłe kopie „doskonałych” rozwiązań

radzieckich. Trudno doszukiwac się w Polsce klubów o równie jednoznacznym

powiązaniu ich narodzin ze stalinowską zagładą przedwojennych struktur

piłkarskich. W marcu zapowiedziano na grudzień 1948 roku utworzenie jednej

jedynie słusznej partii (PZPR), we wrześniu usunięto od władzy Gomułkę za

odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne a w październiku 1948 roku rozpoczęto

aresztowania przedwojennych działaczy piłkarskich którzy nie wstąpili do PPR,

lub krytykowali komunistyczne porządki. W grudniu 1948 istniało już 60 nowych

państwowych kombinatów sportowo-zakładowych.

Ciekawostką jest fakt, że nigdzie na zachodzie Europy nie powstał klub o

odpowiedniku nazwy „Górnik”, w Polsce zaś nazwa ta pojawiła się dokładnie w

chwili rozpoczęcia reorganizacji polskiego sportu na wzór radziecki. Nie trzeba

chyba dodawać, że nazwa ta pojawiła się znacznie wcześniej niż w Polsce na

obszarze ZSRR. Co ciekawe klub z Zabrza gra pod tym szyldem do dzisiaj, chociaż

przygniatająca większość klubów pozbyła się stalinowskich, narzucanych odgórnie

nazw.

Reorganizacja sportu na wzór radziecki to było zniszczenie wszystkiego, całego

dorobku przedwojennego piłkarstwa. W latach 1948-1949 zlikwidowano w Polsce

autonomiczne kluby piłkarskie, podporządkowując je państwowym zrzeszeniom.

Doszło do olbrzymiej nacjonalizacji klubów piłkarskich. Kluby zostały po prostu

zagrabione przez państwo. Można było zatrzeć niewygodne przedwojenne nazwy

klubów, to co dla jednych było tragedią dla innych stało się jednak radością i

źródłem powstania – narodził się Górnik, towarzysz Górnik! O okolicznościach

tych wydarzeń nie dowiecie się jednak w ugładzonych notkach dziennikarskich o

„wielkim” Górniku. Prawda jest politycznie niepoprawna. Już kilkanaście lat po

powstaniu fałszowano w Górniku jubileusze istnienia, wymazano też nazwisko

pierwszego prezesa i nikt z kibiców ani klubowych działaczy nie znał prawdy.

Odkryto ją dopiero przy powstawaniu monografii klubu w latach 90. To daje do

myślenia.

To niestety tylko wierzchołek góry lodowej. Można by się rozpisywać na temat

wyznaczenia Górnika do roli sztandarowego koła zrzeszenia Górnik, analizować

sylwetki pierwszych prezesów z których jeden był działaczem Niemieckiej Partii

Komunistycznej a drugi przodownikiem pracy awansowanym w błyskawicznym tempie,

po kilkudniowym kursie (!!! Słynne hasło: nie matura, lecz chęć szczera), na

stanowisko dyrektora kopalni. Rozwodzić się dlaczego mieszkańcy Radlina nie

chcieli mieć u siebie centralnego klubu - wizytówki górnictwa, w efekcie czego

sztandarowe koło zrzeszenia Górnik postanowiono przenieśc do Zabrza. Można

wymieniać aparatczyków którzy wspierali go w komunie, a byli to ludzie z

najwyższych szczebli władzy. Komu i dlaczego zależało na tym by stworzyć

wizytówkę hołubionego przez władze zawodu. Przypominać, że wśród

najwybitniejszych piłkarzy lat 50., 60. i 70. nie ma ani jednego wychowanka, że

Górnik słynął z pasożytowania na innych śląskich klubach, które zwyczajnie

okradał, łamiąc niejednok
j
ja
Zabawnym jest fakt, że przygoda Górnika z Pucharem Mistrzów zaczynała się jednak

pod hasłem zatarcia „niechlubnych wyników poprzedników”. Wydawane w olbrzymich

nakładach ulotki propagandowe (w formie książeczek) zawierały informacje, że

wielki Górnik idzie na podbój Europy. Po klęsce w Londynie i kilku dalszych

niepowodzeniach wizytówki górnictwa, jedna z kolejnych „ulotek” wydana we

wrześniu 1964 nie zaczynała się już od buńczucznych zapowiedzi tylko od

usprawiedliwień: „wyniki górników byłyby lepsze gdyby sprzyjało im szczęście w

losowaniu”. Do potęg które złośliwy los postawił na drodze „wiecznego pechowca”

– Górnika, zaliczone zostają: Tottenham (europejski średniak), Austria Wiedeń

(mniej niż średniak) i Dukla Praga. Za komentarz do największej klęski polskiej

drużyny w dziejach Pucharu Mistrzów/Ligi Mistrzów poza pokaźnym zestawem

usprawiedliwień służy krzepiące stwierdzenie, że „nie był to mecz do jednej

bramki”. Cieżkie zmagania Górnika z Austrią (1963) kwitowane są słowami, iż

zabrakło „łutu szczęścia” (na temat 1:0 na Stadionie Śląskim). Arcydziełem

kłamstwa jest zaś relacja o autentycznie szczęśliwym awansie po dodatkowym meczu

z Austrią. Po zdobyciu w I połowie dwóch bramek, w II połowie tego meczu trwał

nieustanny szturm bramki Górnika, a Górnik całą druga połowę się bronił, stracił

jednak tylko jedną bramkę i wygrał ostatecznie awans 2:1. Fatalna postawa

zespołu przedstawiona została jednak jako efekt „niefortunnej taktyki”. Wysoka

porażka Górnika w następnej rundzie, na wyjeździe w Pradze (Dukla-Górnik 4:1)

określona jest po raz kolejny jako „ogromne szczęście” Dukli. Dotkliwa porażka

dokładnie w takim samym wymiarze (znów lanie 4:1!) rok później określona jest

jako „jeszcze bardziej pechowa”. Nad losem Górnika mścił się zapewne jakiś

demon-reakcjonista, bo cóż innego mogło spowodować taką niekończąca się serię

potwornego pecha? W 1967 roku Górnik dał kolejny popis ulegając w II rundzie

Pucharu Mistrzów CSKA Sofia 0:4.

W 1968 w kolejnej broszurce czytamy zaklęcie by górnicy zagrali tak wspaniale

jak gdy „przed laty rzucili na kolana Tottenham”. W tymże 1968 roku, w pierwszym

meczu Górnik przegrał w Manchesterze tylko 2:0 jednak komunistyczna prasa znowuż

rozpatrywała niezwykły pech czempiona…. W tym samym czasie brytyjski Times

wytypował 6 rozpaczliwych obron Huberta Kostki do tytułu „nie z tego świata” i

zastanawiał się nad tym jakim cudem Manchester United nie strzelił Górnikowi

więcej bramek…

Najlepszym przykładem propagandy systemu była zbiorowa histeria po dotarciu

wizytówki socjalistycznego górnictwa do finału najsłabszego z pucharów

europejskich – Puchary Zdobywców Pucharów (nie bez powodu został zlikwidowany 10

lat temu!). W finale Górnik przegrał z przeciętnym Manchesterem City, który

nigdy później nie sięgnął już po europejskie trofeum. Do finału dostał się

dzięki… szczęśliwemu losowaniu. „Pokonanym” rywalem w losowaniu była słabiutka

Roma, przedstawiana w komunistycznej prasie jako potentant europejskiej piłki!
j
ja
Można by jeszcze dodać jak po tej klęsce z londyńskimi kogutami i przegraniu w

1962 tytułu mistrzowskiego z biedną Polonią Bytom, o mało nie zachwiała się

pozycja zabrskiego Górnika (pojawił się pomysł zbudowania sztandarowego klubu

górnictwa gdzie indziej – w Sosnowcu). Jak dla celów propagandowych organizowano

mecze Górnika na Śląskim, rozdając za darmo bilety na kopalniach. Władza

pragnęła sukcesów sportowych, sukcesy repreznetantów PRL były sukcesami władz

PRL! Propagandzie sukcesu sport służył przez cały okres Polski Ludowej.

Górnik powstał, na Śląsku, w Polsce, ale pomysł i sam założyciel przybyli ze

wschodu. Ze wschodu przybył też reżim polityczny, który umożliwił dokładne

skopiowanie rozwiązań radzieckich i powstanie tego tworu. W propagandzie

komunistycznej klub pełnić miał rolę piłkarskiego odpowiednika mocarza pracy i

bohatera socjalizmu – górnika. Pompowano w sztandarowy klub górnictwa duże

pieniądze, bo odpowiednik czołowej klasy robotniczej Polski na piłkarskich

boiskach także miał wyrabiać 200% normy.
j
ja
Górnik w niepodległej Polsce to prawdziwy zabytek komuny. Najprawdziwszy relikt

zniewolenia, pozostałość stalinizmu, jak pomniki ku czci Armii Czerwonej czy

Pałac Kultury. Olbrzymie pieniądze na odrestaurowanie tego komunistycznego

dinozaura wyłożył niemiecki koncern Allianz, mający równie nieciekawą

proweniencję. Współudział w dojściu Hitlera do władzy (był sponsorem nazistów

jeszcze przed 1933 rokiem) i współudział w holocauście, z czerpaniem z niego

wielkich profitów. Dzięki ubezpieczaniu życia gazowanych Żydów, jednoczesnym

ubezpieczaniu obozów koncentracyjnych i zagrabieniu pięniędzy z polis

zagazowanych, stał się po wojnie, właścicielem olbrzymiego kapitału. Tym samym

mógł zdobyć pozycję hegemona na rynku ubezpieczeń. Dziś utopił w ten spróchniały

komunistyczny twór miliony złotych a Górnik mimo 4 budżetu w ekstraklasie (30

milionów zł. na sezon 2008/2009), wydaniu dużych pieniędzy na transfery i na

olbrzymią gażę Kasperczaka (2 razy wiecej niż Maciej Skorża!) zakończył

rozgrywki na ostatnim miejscu. Okazał się być piłkarskim PGR-em, olbrzymie

nakłady nie pomogły, produkcja była niedochodowa i cały proces zakończył się

katastrofą.

Na zakończenie trochę propagandowej poezji, jeśli ktoś dalej nie wierzy, ten

wiersz powstał naprawdę i na zamówienie władz a autorem był niejaki Broniewski:

„Zabrze”

Prędzej, górniku, głębiej, górniku,

węgla pokłady rąb,

w twojej kopalni, na twym chodniku

staje ojczyzny zrąb.

Pod twym oskardem padł kapitalizm,

nadszedł wolności czas.

Więcej żelaza, węgla i stali

dla robotniczych mas!

Węgiel ogrzeje, węgiel nakarmi,

z węgla nasz Wspólny Dom,

węgiel - to siła Ludowej Armii,

droga ku jasnym dniom.

Nie dla bogaczy-wyzyskiwaczy

dzisiaj wyciskasz pot:

Polska robocza czeka i patrzy,

czeka i pług, i młot.

Prędzej, górniku, śmielej, górniku,

w przyszłość twą jasną idź,

dąż zastępami współzawodników,

w trudzie pierwszeństwo chwyć.

Twoja ta ziemia, twoja na zawsze

węgiel, żelazo, stal!

Zabrze na przedzie, prowadzi Zabrze

w socjalistyczną dal.

Tradycje to mogą miec kluby przedwojenne ale nie komunistyczny twór stworzony na

potrzebę resortu górnictwa i partyjnej propagandy. Dorośnijcie i przestańcie

wierzyć w bajki o wielkim Górniku – legendzie polskiego futbolu.
j
ja
A z jakiego powodu ma niby cokolwiek dostać stalinowska kvrwa z ZAbrza. Niech najpierw spłacą 300 mln ukradzionych Polakom. I kiedy w końcu zobaczymy z sądzie ryżego kapusia z Widzewa?
Wróć na i.pl Portal i.pl