Demonstracja Młodzieży Wszechpolskiej i kontrmanifestacje 12.09.2020. "Gdańsk mówi NIE LGBT" kontra "Ten jest zepsuty, kto sieje nienawiść"

- W tym mieście nie można się nudzić - skomentował jeden z turystów widząc to, co się dzieje na ul. Długiej i na Długim Targu w Gdańsku. Na przestrzeni kilkuset metrów w sobotę 12.09.2020 r. w samo południe rozpoczęło się kilka manifestacji. Najtłoczniej było pod Dworem Artusa i koło fontanny Neptuna - tam, gdzie Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy protestowali pod hasłem "Gdańsk przeciwko tęczowej agresji". W tym miejscu policjantów było mniej więcej tyle samo, co demonstrantów.

Przez pierwsze pół godziny było dość spokojnie. Wszechpolacy i narodowcy głównie koncentrowali się na skandowaniu haseł:

• "Gdańsk mówi "nie" LGBT"
• "Precz z tęczową cenzurą"
• "Chłopak dziewczyna normalna rodzina"
• "Wolność słowa dla patriotów"
• "Bóg, honor i ojczyzna" i
• "Wielka Polska katolicka".

Pod Dworem Artusa pojawili się m.in. poseł Konfederacji Michał Urbaniak oraz były senator Waldemar Bonkowski, który stał z transparentem "Gender wyższa forma komunizmu i faszyzmu. Stop syfilizacji Polski".

Poseł Konfederacji Michał Urbaniak, na pytanie - dlaczego przyszedł na wiec Młodzieży Wszechpolskiej, odparł: - Bo są mi bliskie wartości katolickie i wartości tradycyjnej rodziny i harmonijny rozwój społeczeństwa. Na kolejne pytanie - co przez to rozumie, odpowiedział: - Wykluczenie czegoś, co jest dewiacją, bo to zakłamywanie rzeczywistości. Sprzeciwiamy się tej agresji środowisk LGBT, bo spotykamy się z nią jako narodowi działacze.

Jak dodał, on po stronie Młodzieży Wszechpolskiej agresji nie widzi. Emocje może są ale nie agresja - stwierdził.

Wśród manifestujących pojawiły się też osoby z transparentami wspierającymi społeczność LGBT.

Do kobiety z tęczową maską na twarzy jedna z demonstrantek powiedziała: "Nie pasuje pani do tej manifestacji z tym kagańcem. Mój piesek lepiej od pani wygląda".

Wszechpolacy pilnowali jednak, żeby nie dochodziło do przepychanek. Co chwilę powtarzali do swoich: "Proszę się nie denerwować, oni tylko prowokują".

Pod adresem młodej kobiecie, która przyszła z transparentem "Make love", ktoś krzyknął: "Nie dotykaj jej, zaraz będzie robić z siebie ofiarę".

W pewnym momencie sytuacja jednak wymknęła się spod kontroli. Koło fontanny Neptuna przechodziły Trójmiejskie Dziewuchy. Jedna z nich trzymała transparent z waginą - ten sam, który pojawił się wcześniej na Marszu Równości i wywołał wiele kontrowersji.

Kilku mężczyzn, którzy przyszli na wiec Młodzieży Wszechpolskiej, zareagowało nerwowo. Wcześniej była radna gdańska, Anna Kołakowska, żądała od policjantów pilnujących porządku na wiecu, spisania tych kobiet. Zaczęła nagrywać policjanta.

Funkcjonariusze po dłuższej namowie podeszli do kobiet i zaczęli spisywać ich dane. W pewnym momencie jeden z mężczyzn nie wytrzymał i próbował chwycić transparent z waginą. Wywiązała się szamotanina. Mężczyzna został skuty i doprowadzony do radiowozu.

Kilkadziesiąt metrów dalej od Neptuna wiec zorganizował również KOD. Oprócz przemówień uczestników manifestacji, z głośników puszczana była muzyka, m.in. słynna piosenka z filmu "Kabaret" "Tomorrow belongs to me" oraz "We are the champions".

Zanim wszechpolacy i narodowcy się zebrali, pod tablicą pamięci Pawła Adamowicza przy Złotej Bramie, w miejscu, w którym nastąpił zamach na byłego prezydenta, odbyła się demonstracja pod hasłem "Twój Gdańsk Prezydencie".
Demonstrujący mieli wielką, tęczową flagę i transparenty z hasłami, m.in. ze słowami Pawła Adamowicza:
"Ten jest zboczony, kto sieje nienawiść".

Prof. Ewa Graczyk z UG powiedziała m.in. "Gdyby kościół był kościołem Pawła Adamowicza, byłby zupełnie innym kościołem i żylibyśmy w innym kraju."

Organizatorem tej kontrmanifestacji były m.in. Tolerado, Lepszy Gdańsk i Diversity.

"Gdańsk dla wszystkich" skandowali z kolei uczestniczy kontrdemonstracji pod Ratuszem Głównego Miasta, w której uczestniczyła prezydent Aleksandra Dulkiewicz.

Prezydent Gdańska mówiła: - Chcę was zapewnić, że Gdańsk jest miastem dla każdego. Miejscem, w którym każdy kto potrzebuje pomocy, powinien ją otrzymać.

I dalej apelowała:

- Powiem wam, co jest jeszcze trudniejsze - bycie z człowiekiem, który myśli inaczej. Ma inne poglądy. Nie wykluczajmy nikogo. Nie wykluczajmy nikogo, kto wierzy w Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, kto wierzy w demokratyczne państwo prawa, nawet jeśli mówi inaczej, nawet jeśli jest seniorem, osobą niepełnosprawną, kocha inaczej albo uważa, że należy żyć w pojedynkę. Bo Gdańsk jest miastem dla wszystkich.

Na kontrmanifestacji zorganizowanej przy Ratuszu Głównego Miasta pojawiła się europosłanka Magdalena Adamowicz, żona zamordowanego prezydenta Gdańska. Podczas swojego wystąpienia powiedziała m.in:

- Nie ma dla katolików ważniejszego przykazania, niż przykazanie miłości. Prawa niezbywalne, należne wszystkim, wywodzą się z przykazania miłości. Chciałabym wezwać tych młodych ludzi, którzy dziś błądzą, żeby nie tłumaczyli się, że bronią tradycji i wiary. Każdy ma prawo kochać.

****
Przypomnijmy, od początku tygodnia do prezydent Aleksandry Dulkiewicz wysyłano apele i prośby o rozwiązanie demonstracji Młodzieży Wszechpolskiej. Autorem było m.in. stowarzyszenie Tolerado. Ale także pomorskie posłanki Lewicy Joanna Senyszyn i Beata Maciejewska apelowały o rozwiązanie tego wiecu. Tłumaczono to możliwością głoszenia homofobicznych haseł podczas demonstracji wszechpolaków.

Władze miasta nie podjęły jednak decyzji o zakazie manifestacji. Zapowiedziały tylko wysłanie tam obserwatorów z Urzędu Miejskiego.