Dekanonizacja św. Jana Pawła II? Ksiądz Isakowicz-Zaleski: "Trzeba odróżnić propagandę od faktów"

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Zdaniem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego specjalna komisja powinna wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące kardynała Stanisława Dziwisza z czasów, kiedy był sekretarzem papieża św. Jana Pawła II.
Zdaniem księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego specjalna komisja powinna wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące kardynała Stanisława Dziwisza z czasów, kiedy był sekretarzem papieża św. Jana Pawła II. Adam Wojnar
Raport Watykanu i reportaż TVN24 ukazujący zależności między kardynałem Stanisławem Dziwiszem a Theodorem McCarrickiem, który za nadużycia seksualne został wydalony ze stanu kapłańskiego spowodowały, że znów pojawiły się głosy dotyczące dekanonizacji św. Jana Pawła II.

FLESZ - Ustawa "o dobrym Samarytaninie"

Już przed rokiem niektórzy francuscy działacze antypedofilscy i dziennikarze wystosowali postulat dekanonizacji św. Jana Pawła II. Jako powód podawano nadużycia seksualne i pedofilskie zbrodnie z udziałem kleru do jakich dochodziło za pontyfikatu św. Jana Pawła II. Teraz, po ujawnieniu nowych informacji dotyczących działalności kardynała Stanisława Dziwisza, w czasach kiedy był sekretarzem papieża, znów w mediach (w tym na platformach społecznościowych) zaczęły pojawiać się postulaty dotyczące dekanonizacji św. Jana Pawła II.

- Kardynale, nie rób tego dla siebie, zrób to dla Jana Pawła II - przemów. Jeśli popełniłeś błędy, jeśli nie przekazałeś papieżowi dokumentów, które miałeś, jeśli nie był świadomy, jeśli był niewinny - proszę, powiedz nam, że to Ty popełniłeś błąd, a nie Jan Paweł II – zaapelował w rozmowie z Gazeta.pl Frédéric Martel, autor głośnej książki "Sodoma. Hipokryzja i władza w Watykanie". - W przeciwnym razie - i mówię to do kardynała Dziwisza - Jan Paweł II zostanie dekanonizowany. Nie może być kanonizowany. Jeśli tysiące dzieci na świecie były gwałcone, a Ty wiedziałeś, kto był oprawcą, nie możesz być dłużej świętym – dodał.

O komentarz poprosiliśmy krakowskiego księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który wystąpił w reportażu Marcina Gutowskiego "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" i od dawna mówi o błędach polskiego Kościoła.

- Dekanonizacja św. Jana Pawła II to dla mnie rzecz nierealna. To chwyt propagandowy. Nigdy w historii nie było dekanonizacji, czyli odebrania tytułu świętego – komentuje ks. Isakowicz-Zaleski. - Trzeba patrzeć na całość czyjegoś dorobku życiowego. Nadanie świętości nie ma charakteru nagrody, czy orderu, który można odebrać. To jest stwierdzenie faktu, czy ktoś był świętym, czy nie. Zanim ogłoszono Jana Pawła II świętym odbył się szczegółowy proces kanonizacyjny z potwierdzeniem cudów. Podczas tego procesu urząd watykański sprawdzał wszystkie fakty. Ufam, że urząd watykański niczego nie zaniedbał – dodaje.

Przeczytaj, jak Stanisław Dziwisz i Karol Wojtyła poznali McCarricka.

Wstrząsający raport Watykanu. Co w nim napisano o Stanisławi...

Ks. Isakowicz-Zaleski zwraca uwagę na coś innego: - Trzeba odróżnić lewicową propagandę od faktów. Św. Jan Paweł II był osobą niewygodną dla wielu środowisk - tak wtedy, kiedy żył i spełniał posługę następcy św. Piotra, jak i teraz po śmierci, kiedy jest punktem odniesienia dla wielu środowisk. Jan Paweł II był zdeklarowanym zwolennikiem życia poczętego, wypowiadał się przeciwko aborcji, ale też przeciwko systemom totalitarnym, jak np. komunizm i był krytykiem środowisk lewicowych. Nie dziwi mnie, że te środowiska wciąż chcą zrzucić z piedestału Jana Pawła II, nawet po jego śmierci i będą wykorzystywać do tego każdą okazję. Dlatego tak ważne jest, by wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione przy podniesionej kurtynie, w sposób czytelny, niebudzący wątpliwości. Odkąd pojawiły się zarzuty wobec kardynała Dziwisza, nie można tego zostawić bez odpowiedzi. Cały czas jestem więc zwolennikiem powołania komisji papieskiej, która pod patronatem papieża wszystko wyjaśni od A do Z.

Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego postawa św. Jana Pawła II przeciwko pedofilii jest jednoznaczna. - W 2002 roku, dokładnie 23 kwietnia w dzień św. Wojciecha, byłem w Rzymie zaproszony na mszę św. w kaplicy papieskiej. Po tej mszy na placu św. Piotra odbyła się audiencja publiczna z udziałem wszystkich mediów. Uczestniczyli w niej też kardynałowie amerykańscy, którzy – mówiąc kolokwialnie – zostali wezwani na dywanik do Watykanu. Wtedy Ojciec Święty zdecydowanie, jasno mówił, że nie wolno w żaden sposób zamiatać pod dywan spraw związanych z pedofilią – opowiada ks. Isakowicz-Zaleski. - Wcześniej, na polecenie Jana Pawła II, ówczesny prefekt Kongregacji Wiary Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, wydał instrukcję do wszystkich biskupów na całym świecie, że każda sprawa, która jest związana z podejrzeniem o pedofilię duchownych ma być odsyłana do Rzymu. Decyzje papieża były. A to, że wiele środowisk kościelnych nie przestrzegało tych przepisów to inna sprawa. Na pewno Ojciec Święty sam pedofili nie krył. Ale to też powinno się wyjaśniać w sposób szczegółowy.

W mediach pojawiła się teoria, że pod koniec pontyfikatu św. Jan Paweł II był mocno schorowany i coraz częściej decyzje podejmowały osoby z jego otoczenia. Ks. Isakowicz Zaleski wspomina, że w 2002 r. był w Rzymie na kursie językowym w i rzeczywiście takie opinie słyszał. - Ojciec Święty w 2002 r. miał 82 lata, był bardzo schorowany, choroba Parkinsona postępowała. Wymagało to opieki ze strony innych. Było takie przekonanie, że osoby z polskiego otoczenie papieża są nadmiernie troskliwe o niego. Mówiono, żeby nie docierały do niego żadne trudne sprawy. Padało określenie: „Nie zasmucać Ojca Świętego” - mówi ks. Isakowicz-Zaleski. - Niby to była troska, ale z drugiej strony chodziło też o to, by papież nie wiedział o trudnych sprawach. Może wypływało to ze szlachetnych pobudek, żeby troszczyć się o papieża, ale efekt tego był fatalny.

Jako przykład ks. Isakowicz-Zaleski podaje sprawę abp Juliusza Paetza. - Na początku XXI wieku wiele listów było wysyłanych do nuncjusza apostolskiego w Polsce, również do papieża. Księża z Poznania informowali w nich, że arcybiskup Paetz molestuje młodych kleryków. Nuncjatura tuszowała to. Do Watykanu to nie docierało – zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski. - Informację papieżowi przekazała dopiero osoba świecka, pani Wanda Półtawska. Jesienią 2001 r. podczas prywatnej audiencji przekazała papieżowi list od księży z Poznania. Pozostałe listy zniknęły. Gdyby była komisja papieska, to wszystko mogłaby wyjaśnić. To nie tylko byłoby dla dobra Kościoła i pamięci o Janie Pawle II, ale także dla dobra kardynała Dziwisza. Powinien chcieć stanąć przed taką komisją i wszystko wyjaśnić.

Kard. Stanisław Dziwisz

Co dalej z kardynałem Stanisławem Dziwiszem? „Najlepiej, gdy...

Ks. Isakowicz-Zaleski oczekuje, że teraz Watykan sporządzi też raport w sprawie kardynała Dziwisza i pozwoli się mu odnieść do zarzutów. - W raporcie McCarrika jest szalenie ciekawa sprawa, która niestety rzutuje na kardynała Dziwisza – komentuje ks. Isakowicz-Zaleski.- McCarrik sam się ubiegał o urząd arcybiskupa Waszyngtonu, ale napisał list w tej sprawie nie do papieża, nie do odpowiadającej za to Kongregacji, tylko do sekretarza papieskiego i pod wpływem tego listu papież zmienia decyzję. To jest niepokojące, że przez ręce kardynała Dziwisza przechodziły rzeczy, które nie powinny do niego trafiać. Jeżeli papież został wprowadzony w błąd i się pomylił w jakieś nominacji, to nie jest zarzutem. Zarzutem byłoby, gdyby okazało się, że środowisko papieża świadomie nim manipulowało – dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl