Debata warszawska 2018: Kto wygrał debatę? [SONDA] Krystyna Krzekotowska, Paweł Tanajno i Jan Potocki zwrócili uwagę internautów

Leszek Rudziński
fot. Marek Szawdyn
14 kandydatów na prezydenta Warszawy przedstawiło w piątkowy wieczór swoje pomysły na rozwój miasta i poprawę jakości życia mieszkańców. Dwóch głównych pretendentów do fotela prezydenckiego nie szczędziło sobie wzajemnych uszczypliwości. Jednak największą uwagę internautów przykuli Krystyna Krzekotowska, Paweł Tanajno i Jan Potocki.

Debata warszawska 2018. Kto wygrał debatę?

Nie ma wątpliwości, że walka o prezydenturę Warszawy rozegra się między Rafałem Trzaskowskim a Patrykiem Jakim. Żaden z kandydatów podczas debaty niczym nie zaskoczył, obaj wypadli poprawnie, ale nie wydaje się, żeby telewizyjne starcie miało decydować o zwycięstwie. Najwięcej emocji wzbudziły natomiast występy kandydatów dotychczas praktycznie nieznanych. Padająca na kolana Krystyna Krzekotowska; Paweł Tanajno, który chciałby zastąpić miejskich urzędników "algorytmami"; Jan Potocki, upominający się o miliony reparacji od Niemiec i snujący wizje "geotermii z Otwocka" - zwrócili uwagę internautów i w pewnym sensie mogą czuć się wygranymi debaty w formule, która nie pozwalała na długie merytoryczne wywody, ale wystarczała by zaprezentować widzom swoją ekscentryczną osobowość i oryginalne poglądy.

Kandydaci zebrani w studiu TVP na Woronicza musieli zmierzyć się z sześcioma pytaniami prowadzących. Pierwsze z nich dotyczyło oceny dotychczasowych rządów obecnej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Jej prezydenturę zdecydowanie pozytywnie ocenił Jacek Wojciechowicz. – Przez ostatnie 10 lat, właściwie trzy kadencje, byłem pierwszy zastępcą prezydenta Warszawy. Uważam, że te trzy kadencje zostały świetnie wykorzystane. Nigdy w Warszawie nie zainwestowano, nie zbudowano tylu obiektów, co właśnie w tych trzech kadencjach. Zorganizowaliśmy, za co też odpowiadałem, Euro 2012. Zorganizowaliśmy świetną komunikację – mówił.

Z kolei kandydat PSL Jakub Stefaniak przyrównał stolicę do „samochodu w jego spocie wyborczym”. - Ona jedzie do przodu, czasem wolniej, czasem szybciej, tylko trzeba mieć pomysł na to, jak ten silnik usprawniać i wszystkie rozwiązania systemowe, które przez wiele ostatnich dni prezentowaliśmy państwu, właśnie temu służą. Trzeba inwestować w infrastrukturę, ale też pomyśleć o tym, żeby zachęcić mieszkańców do tego, żeby płacili tutaj podatki – przekonywał.

Zdecydowanie źle obecne rządy w stolicy ocenił Jan Śpiewak, który wypomniał obecnej prezydent tzw. aferę reprywatyzacyjną.
Całkiem inaczej sprawę widzi kandydat Zjednoczonej Koalicji Rafał Trzaskowski. - Gołym okiem widać, że Warszawa się zmieniła nie do poznania, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje infrastrukturalne jak bulwary czy Centrum Nauki Kopernik – wymieniał.

Z kolei jego polityczny oponent Patryk Jaki ogłosił, że rezygnuje z członkostwa w swojej partii i odchodzi ze Zjednoczonej Prawicy, aby poświęcić się rozwojowi Warszawy. - Chcę zaproponować prawdziwą prezydenturę bezpartyjną dla wszystkich. Z drugiej strony mam rezygnację z członkostwa dla Rafała Trzaskowskiego. Dlatego że wiele osób mówi, że jeżeli zostanie prezydentem, będzie tylko śpiącym królewiczem, za którym będzie stał układ Kierwińskiego i Gronkiewicz-Waltz. Dlatego to prawdziwy test na wiarygodność w polityce, czy Trzaskowski będzie prezydentem dla wszystkich czy partyjnym – mówił Jaki.

Źródło:

Prowadzący zapytali także kandydatów na prezydenta Warszawy, jaki będzie ich stosunek do marszów, takich jak Parada Równości, czy marsze ONR.

Patryk Jaki oznajmił, że jeśli zostanie prezydentem stolicy, to pozwoli na organizowanie marszów, ale nie będzie brał w nich udziału. - Mam silne przekonanie, że samorząd nie może być ideologiczny, a musi być pragmatyczny. Musi koncentrować się na rozwiązaniu problemów komunikacyjnych, podniesieniu jakości życia, żłobki, przedszkola. Natomiast będę hołdować zasadzie wolności – zapewniał.

Objęcie patronatem Marszu Równości zapowiedział natomiast Andrzej Rozenek. – Dla Warszawy jest bardzo ważne, żeby polityka równościowa była jednym z fundamentów tego, co się w nowoczesnym mieście dzieje – mówił. - Powołam pełnomocniczkę ds. Równości i przeciwdziałania dyskryminacji. Będzie nią liderka Inicjatywy Feministycznej Katarzyna Kądziela. Chcę też powiedzieć, że na swoim stanowisku pozostanie Ewa Gawor – dodał.

- Wierzę, że Warszawa może być miastem, nawet jeśli się ze sobą nie zgadzamy, to szanujemy siebie i respektujemy swoje prawa i również prezydent Warszawy musi respektować podstawowe prawo, jakim jest wolność zgromadzeń – mówił z kolei Jan Śpiewak. - Absolutnie zgodzę się na Marsz Równości jak i Marsz Niepodległości, ale to nie oznacza, że będę tolerować łamanie prawa. Na Marszu Niepodległości w ostatnich latach były wezwania do nienawiści – tłumaczył.

Rafał Trzaskowski oznajmił, że brał udział w Paradzie Równości i będzie to robił nadal. - Jeżeli chodzi o marsze narodowców i Marsz Niepodległości. Bardzo bym chciał być na tym marszu z dziećmi, ale czekam na jasną deklarację ze strony rządzących, że nie będzie miejsca na faszyzm, rasizm, nawoływanie do nienawiści na naszych ulicach – mówił.

- Mówimy o demokracji. Konstytucja określa wolność słowa i wyznania, więc marsze mogą odbywać się w każdym mieście. Takie same prawa mają wszystkie organizacje, które legalnie działają w Polsce – przekonywał Marek Jakubiak z Kukiz’15.

Nie zabrakło także dramatyzmu i to w sensie dosłownym. - Ja pokażę, jak my się czujemy jako obywatele – oznajmiła kandydatka Światowego Kongresu Polaków Krystyna Krzekotowska, która pod koniec swojej wypowiedzi wyszła przed pulpit i padła na kolana.
W trakcie debaty padło również pytanie o walkę ze smogiem, który męczy mieszkańców stolicy.

Paweł Tanajno zapowiedział odkorkowanie miasta nowoczesnymi technologiami, przy pomocy informatyków. - Warszawiacy zasługują na jeżdżenie bez korków, bo warszawiacy są najlepsi – mówił.

Z kolei Janusz Korwin-Mikke przekonywał, że walka ze smogiem jest nieprawdą, a smogu nie ma i służy on jedynie do walki z „biednymi ludźmi palącymi węglem i drewnem”.

Natomiast kandydatka koalicji Ruchy Miejskie dla Warszawy Justyna Glusman stwierdziła, że powodem smogu są piece i samochody. - Są trzy auta na jedno miejsce do parkowania. Czy jest możliwe zapewnienie parkingów na każdego? Nie. Ale można nie pozwolić na wjazd wszystkich aut do centrum - tłumaczyła.

Prowadzący debatę zadali również pytanie: do kogo kandydaci kierują swój program wyborczy? Do rodzimych warszawiaków, czy przyjezdnych? – czym wywołali konsternację wśród części pretendentów do fotela prezydenta stolicy.

– Myślę, że za dużo mamy dzielenia Polaków na lepszych, gorszych, na tych z Warszawy i nie z Warszawy. Urodziłem się w Lublinie, ale jeśli pani redaktor pyta, to myślę, że też do państwa, bo jednak dobrze się orientuję, to chyba żadne z państwa dziennikarzy też nie urodziło się w Warszawie – mówił Jakub Stefaniak. - Wszyscy czujmy się warszawiakami. Dla mnie osobiście ważny jest tylko to, żeby postępować uczciwie wobec miasta. Jeżeli jesteśmy tutaj, żyjemy, korzystamy, z infrastruktury, to płaćmy tu podatki – dodał.

- Kolejne idiotyczne pytanie reżimowej telewizji - stwierdził Janusz Korwin-Mikke. - Jak można dzielić mieszkańców Warszawy? Każdy mieszkaniec jest tak samo gnębiony - podkreślił.

Dzielenia mieszkańców stolicy nie chciała także Justyna Glusman.

Pytanie wyraźnie zdenerwowało posła Marka Jakubiaka, który podkreślił, ze choć sam jest rodowitym warszawiakiem, nigdy by mu nie przyszło do głowy aby różnicować mieszkańców Warszawy. - Skąd takie pytanie? Kto chce podzielić warszawiaków? Płacą, dzieci wychowują, są warszawiakami - skwitował.

Piątym pytaniem w stronę kandydatów na prezydenta Warszawy było: czego w stolicy jest za mało?

Według Andrzeja Rozenka, kandydata SLD w stolicy jest za mało „polityki społecznej, wsparcia dla młodych i seniorów”.

Z kolei Jan Potocki podkreślił, że Warszawa ma dość pieniędzy, „wystarczy sięgnąć po nie do kieszeni Niemiec”. - Wszystkie rządy jakie były, ciągle były głodujące dzieci w Warszawie, które dożywiałem (…) Jest bieda i nędza – zaznaczył.

Paweł Tanajno stwierdził, że w stolicy jest za mało RiGCzu, czyli Rozumu i Godności Człowieka. - Pieniądze są, ale wymagają oszczędności – podkreślił i zaapelował, żeby „zastąpić urzędników algorytmami”.

Rafał Trzaskowski stwierdził, że warszawiacy potrzebują „więcej zieleni i więcej domów opieki dla seniorów”. - Warszawiacy mówili mi na ulicach – więcej ławek i pilotażowy program budowania wind – mówił. – W Warszawie nie wszystko było idealne i na pewno w Warszawie było za dużo pośpiechu. Jedno mogę obiecać. Jeżeli przyjdą do mnie ludzie, np. z ruchów miejskich i zwrócą uwagę na jakąś nieprawidłowość, to na pewno się nad tym pochylę – zapewniał.

Ostanie zadane pytanie było odwrotnością poprzedniego, a mianowicie kandydaci musieli powiedzieć, czego ich zdaniem jest z stolicy za dużo.

- Najwięcej jest korupcji i to jest podstawowy problem – oznajmił Janusz Korwin-Mikke. – Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wykonała 300 wyroków, ale kilka wykonała i wydała w ręce oszustów - mówił Korwin-Mikke odnosząc się do sprawy warszawskich reprywatyzacji.

Z kolei Patryk Jaki mówił, że w Warszawie jest „za dużo jest samowoli deweloperskiej, za dużo jest wycinania drzew, smogu”. - Za dużo w Warszawie jest w końcu mieszkań bez kanalizacji, bez sanitariatów, za dużo jest słupków, zwężania ulic. Za mało szacunku do ludzi, którzy poruszają się komunikacją miejską. Za dużo podwyżek za użytkowanie wieczyste, za dużo korupcji i arogancji. W końcu jest za dużo mówienia o sprawach nieistotnych. Najważniejsze są sprawy kluczowe: budowa III i IV linii metra, na którą mam zapewnione finansowanie rządowe, budowa nowych mostów, obwodnicy Warszawy. Potrzeba również nowego programu dla seniorów – mówił Jaki.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

o
ona
Maksimum treści, bez przerostu formy. W sedno. Spokojnie, logicznie i konstruktywnie. Gdybym była Warszawianką, głosowałabym na któregoś z nich.
W
Warszawiak
Trzaskowski to gwarant bezkarności oszustów i złodziei kamienic z ratusza. Taki konserwator układów mafii PO i to bynajmniej nie za pomocą prowizorycznej taśmy klejącej. Warszawa zagłosuje przeciwko mafii PO, zobaczycie. Nie będą to głosy poparcia "za", ale przeciw ten antypolskiej mafii. Pozostali kandydaci nie liczą się; Wojciechowski jako "kandydat niezależny" to w ogóle pusty śmiech, o pozostałym planktonie, w tym toksycznym w postaci lewaków czy starozakonnych, nawet szkoda czasu na pisanie :)
d
dziękował Adam Michnik
towarzyszowi Kiszczakowi i wznosił za niego toasty
p
podatnik
A cały ten cyrk odbywa się w PRL'u bis, który w dniu 13 października 2018 to bardziej kolonia niewolnicza niż kraj, stworzony przy stole zwanym okrągłym i podczas pijackich libacji w Magdalence pod polityczną mafię, kolesiów, przekrętów, złodziejstwa i niespotykaną arogancję władzy! Bardziej miejsce dla kombinatorów, gdzie zwykły człowiek jest niczym, a przestępców się chroni. Zwykły człowiek nie odczuwa że to "jego kraj", gdzie miliony młodych, zdolnych, wykształconych, kreatywnych ludzi wyjechało za przysłowiowym chlebem? Gdzie przyzwoity człowiek nie ma szans na pracę, bo ją po znajomości dostają kolesie, gdzie na badania czy operację czeka się kilka lat. I na koniec gdzie już w 2009 r. człowiek Prezydenta śp. Lecha Kaczyńskiego Piotr Kownacki jako prezes PKN Orlen zarabiał dziennie 31.000,00 PLN słownie trzydzieści jeden tysięcy złotych a maksymalna emerytura powstańca, który walczył za Warszawę wraz z kombatanckimi dodatkami wynosi 1.500,00 PLN słownie jeden tysiąc pięćset złotych miesięcznie!
R
Ryszard Bober
e pawie z magdalenki,kłamstwo to pikuś a czy macie umocowanie do ważnej Konstytucji 1935r. czy aby wy jak te w piosence ,,przebierańcy,,?jak możecie brać władze,robić wybory i na kwacha przysięgać dzieło co wam się naród,suweren na niego wypiął i nie przyjął w referendum!Grzesiu sprawa prosta,piwo zostało wylane,kres magdalenki nastał i Rzeczypospolita II wróciła nad ranem i Warszawę wspiera wywalczona kasą a nie stanie pod kolumną Zygmusia i panga ,panga słyszę tylko czy wy to słyszycie?
Wróć na i.pl Portal i.pl