Dawid Podsiadło na stadion we Wrocławiu przyciągnął tłumy! [ZDJĘCIA Z KONCERTU]

Błażej Organisty
Błażej Organisty
Dawid Podsiadło we Wrocławiu. Wydarzenie, które w sobotę - 18 czerwca 2022, przyciągnęło tłumy na Tarczyński Arenę
Dawid Podsiadło we Wrocławiu. Wydarzenie, które w sobotę - 18 czerwca 2022, przyciągnęło tłumy na Tarczyński Arenę Błażej Organisty
W sobotę wieczorem dwa wielkie wydarzenia we Wrocławiu. Nocny półmaraton przyciągnął ok. 8000 biegaczy i kolejnych kilka tysięcy kibiców na trasie. Jednak bez wątpienia jeszcze więcej ludzi zgromadziło się na wrocławskim stadionie Tarczyński Arena. Wreszcie, chciałoby się powiedzieć, patrząc na frekwencję na ostatnich meczach Śląska Wrocław. Bezkonkurencyjny okazał się Dawid Podsiadło, którego twórczość cieszy się wielką popularnością. Bilety wyprzedały się co do jednego miejsca. Stadionowe bramy otwarto po godz. 17. Zobaczcie co się działo!

Na stadionie jest prawie 43 000 miejsc. Nawet Robertowi Lewandowskiemu nie jest łatwo wypełnić wszystkie. Znalazł się jednak ktoś, kto przyciągnął może nawet więcej niż komplet. Dawid Podsiadło. Trybuny za sceną były wprawdzie puste, ale pod nią, na płycie – nieprzebrany tłum. Z góry wyglądający jak mrowisko.

To był wyczekiwany koncert. Dawid miał zagrać dla wrocławian wcześniej, ale przekładał imprezę z powodu pandemii. Oczekiwania były duże, tym większe, im lepsze recenzje zbierał muzyk z poprzednich występów. I…

„Nie ma fal” – na otwarcie. „Trójkąty i kwadraty” zostawił prawie na koniec, a w międzyczasie „Post”, „Forest”, „Matylda”, „Szarość i róż” i inne bardziej lub mniej znane kawałki. Jeden z nich premierowo z planowanej na ten rok nowej płyty. Było też kilka minut ciszy, wywołanej problemami technicznymi, które przerwały koncert. Niezręcznie się zrobiło.

Na zakończenie dym, deszcz konfetti i kolorowe kule skaczące po publiczności zgromadzonej na płycie. Ładne to było. Brawa dla Dawida, zespołu i producentów. Paradoksalnie, to jednak nie on i to nie jego utwory ożywiały stadion.

Konkurs wygrał Ralph Kamiński. „Kosmiczne energie” zaśpiewane solo, a później z Dawidem niektórych wprawiły w stan ekstatyczny. No i Rojek. Artur Rojek. „Długość dźwięków samotności” śpiewali chyba wszyscy. Był jeszcze jeden głośny i energetyczny moment – „Nic nie może przecież wiecznie trwać” Anny Jantar, w wykonaniu Dawida.

Koncert tez nie mógł wiecznie trwać. Teraz czas na Kings of Leon. We wtorek na stadionie znów będzie gorąco. Prawdopodobnie goręcej i głośniej. Zróbcie jakiś hałas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl