Dawid Kubacki: Zawsze marzę tylko o zwycięstwach

Michał Skiba
Michał Skiba
Andrzej Banas / Polska Press
Nikt nie zakłada, że chce zająć dziesiąte miejsce. Liczy się tylko pierwsza pozycja. Latem wyniki niekoniecznie były najważniejsze, a budowanie dyspozycji na zimę - zapowiada Dawid Kubacki, który w sobotę wygrał mistrzostwa Polski w skokach na igielicie. To była próba generalna przed PŚ w Wiśle.

Nowy mistrz Polski w skokach na igielicie potwierdzi, że forma rośnie?
Nie będę zaprzeczał, tylko się z tego cieszył. Po to pracowałem, by mieć dobrą dyspozycje na sezon zimowy. Latem różnie to wyglądało, choć nie uważam, by było źle. Teraz małymi kroczkami trzeba podnieść poziom jak najwyżej i z niego korzystać.

Zakończenie lata to ma być dobry wstęp do zimy?
Na pewno pozytywny akcent dla każdego. Mistrzostwa Polski to był ostatni konkurs przed zimą i pokazanie się w nim z dobrej strony dodaje pewności siebie. Staram się to jednak wszystko wyważać, bo nie ma coś się napalać. Trzeba robić swoje, jak w sobotę. Było dobrze.

Z czego jest Pan najbardziej zadowolony po letnich przygotowaniach?
Na takie pytanie trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie, bo tak naprawdę pracujemy nad każdym elementem skoku. Skok jako całość, to małe szczegóły, jeśli są jakieś braki, to skok nie wyjdzie. Każdy element się poprawia i pracuje nad nim. Widzę, że sędziowie docenili mój styl, z którego jestem zadowolony.

Dawid Kubacki: Zawsze marzę tylko o zwycięstwach

Ten styl to zaprezentowane przez Pana lądowanie do przodu?
To są ćwiczenia specjalistyczne, których nie mogę zdradzić (śmiech).

Poczuł Pan powiew chłodu i zimy podczas sobotnich zawodów?
Tak szczerze to było ciepło. Cieplej niż w poprzednich dniach, w których trenowaliśmy. Zima na chwilę odeszła, ale my wiemy, że ona się zaraz zjawi. Czekam na nią, bo pracowałem całe lato i jestem gotowy. Chcę startować w zawodach i tam mnie ciągnie.

Inauguracja Pucharu Świata w Polsce to dodatkowa mobilizacja?
Na pewno ułatwienie, ponieważ nie musimy nigdzie jechać. Nie pokonamy dużej odległości na konkurs.

Chcielibyście jeszcze odbyć w Wiśle kilka treningów więcej od konkurencji?
Wiemy, że skocznia nie jest jeszcze gotowa. Myślę, że poprzednie lata pokazały, że nawet bez możliwości potrenowania tam na śniegu przed konkursem nie jest utrudnieniem. Można podejść do konkursu spokojnie i startować normalnie. W Zakopanem mieliśmy okazje startować na torach lodowych i to jest największa różnica między sezonem letnim i zimowym. Lądowanie jest już elementem wieńczącym cały skok, główne elementy trenuje się na rozbiegu i podczas obicia. Ale czy kilka treningów więcej byłoby dla nas sporą przewagą? Nie powiedziałbym. Na pewno byłoby fajnie poskakać.

Pojawiło się dużo informacji o waszych nowych rękawiczkach. To ma zdezorientować rywali?
Zobaczycie zimą!

W zeszłym roku miał Pan znakomity sezon letni, a potem początek PŚ zimą był taki sobie. Wszyscy oczekiwali, że będzie Pan wygrywał jak Kamil Stoch.
Może mam sklerozę, ale byłem dziesiąty w pierwszym konkursie i uważałem to za dobrą lokatę. W poprzednich sezonach nie miałem takiej pozycji, więc wiedziałem, że praca była dobrze wykonana. Wiem, że stać mnie na dobre skoki i będę z tego po prostu korzystał.

Ale prognozy, że będzie Pan drugim Kamilem Stochem trochę usztywniały?
Nie czytam takim rzeczy, więc trudno mi odpowiedzieć. Nie stawiałem sobie takich wygórowanych celów, bo wiedziałem, że to mi może zaszkodzić. Dlatego pracuję z psychologiem, by wyciągnąć wnioski z poprzednich sezonów. Nie mówię o poprzednim sezonie, ale jeszcze wcześniejszych. Już w zeszłym roku dużo się nauczyłem, a w tym roku będzie jeszcze lepiej.

W tym roku z dziesiątego miejsca w inauguracji będzie Pan zadowolony?
Jeśli będą to dwa dobre skoki, to będę zadowolony. Podejrzewam, że wszystko zależy od tego jak ten konkurs miałby wyglądać.

Wymarzona pozycja w tym sezonie?
Jak każdego - pierwsze miejsce. Tego się jednak nie da założyć.

Psycholog sprawia, że nie myśli Pan o miejscach, ale jednak cele są najwyższe.
Są to realne marzenia, bo po to pracuję. I robi to każdy. Ciężką pracą na treningach. Nie ma innej drogi. Różne miejsca się zajmuje, ale walczy się o pierwsze. Nigdy nie celujemy w 10. miejsce. Tylko w dobre skoki.

Jest Pan zadowolony z letnich występów, czy jednak więcej w nich było minusów niż plusów?
Lato nie było tak wybitne jak w zeszłym roku, ale dużo plusów było, mimo że wyniki tego nie odzwierciedlały. Lato miało zbudować moją dyspozycję na zimę, wyniki niekoniecznie były na pierwszym miejscu. Jeśli ktoś wygrywa całe lato i jest dobrze przygotowany - przede wszystkim mentalnie - to sobie poradzi. Nie doszukiwałbym się reguły.

W tym sezonie czujecie mocniejszy nacisk ze strony kadry B? W poprzednim sezonie tak nie było, była tylko wasza olimpijska piątka.
Mogę powiedzieć tylko o Jakubie Wolnym, bo przebywam z nim na co dzień i widzę jaki zrobił postęp. Skoczkowie na zapleczu na pewno mocno pracowali latem. Były zmianę personalne w sztabie i wśród skoczków. Nie chcę ich źle oceniać, bo wiem, że wkładają dużo serca w pracę. My wiecznie skakać nie będziemy.

Pytał i notował Michał Skiba

Puchar Świata już od 16 listopada. Wszystkie skoki w kwalifikacjach i konkursach pokaże na żywo wyłącznie Eurosport. W dniach kwalifikacji oraz wybranych konkursów rywalizacji na skoczni towarzyszyć będzie studio z udziałem komentatorów i ekspertów Eurosportu. Podczas wszystkich europejskich konkursów i kwalifikacji do nich, na skoczniach obecni będą reporterzy Eurosportu, którzy przeprowadzą wywiady z polskimi i zagranicznymi gwiazdami skoków narciarskich

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl