Darmowa opieka lekarska dla każdego. Nieubezpieczony musi skłamać

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Każdy powinien mieć dostęp do lekarza, nawet ludzie nieubezpieczeni - uważa białostoczanin Dariusz Charkiewicz.- Trzeba przecież ludziom pomagać. A w skali kraju tych nieubezpieczonych nie ma chyba tak wielu, że państwo nie mogłoby sobie na to pozwolić.
Każdy powinien mieć dostęp do lekarza, nawet ludzie nieubezpieczeni - uważa białostoczanin Dariusz Charkiewicz.- Trzeba przecież ludziom pomagać. A w skali kraju tych nieubezpieczonych nie ma chyba tak wielu, że państwo nie mogłoby sobie na to pozwolić. Wojciech Wojtkielewicz
Darmowa opieka lekarska miała być dla wszystkich - również nieubezpieczonych. Okazuje się jednak, że ci ostatni, żeby z niej skorzystać, muszą skłamać.

- Nie będziemy dochodzić roszczeń od pacjentów, którzy nie są ubezpieczeni, a bezpłatnie skorzystali z porad lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - mówi Rafał Tomaszczuk z podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Będą musieli tylko oddać pieniądze za refundowane leki, jeśli lekarz im takie przepisze.

To dzięki zmianom wprowadzonym przez Ministerstwo Zdrowia. Wejdą w życie 12 stycznia. - Mają one ułatwić dostęp do świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej osobom, które mają prawo do świadczeń, chociaż system eWUŚ tego nie potwierdza, lub osobom, które - mimo że posiadają potencjalne prawo do świadczeń z tytułu ubezpieczenia zdrowotnego - nie dopełniły obowiązku zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego - tłumaczy Milena Kruszewska, rzeczniczka MZ.

Przeczytaj też: Przychodnia Lekarzy Rodzinnych na Siewnej. Przed 18 lekarz już tu nie przyjmie

To oznacza, że zmiany nie dotyczą nieubezpieczonych - choć minister zdrowia Konstanty Radziwił w ubiegłym roku kilkukrotnie zapowiadał, że tak właśnie będzie i nieubezpieczeni od początku tego roku będą mogli nieodpłatnie korzystać z opieki lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.

Jednak plany nadal są: - Od stycznia 2018 roku wprowadzając zmiany systemowe resort zamierza odejść od zasady ubezpieczenia zdrowotnego - dodaje Milena Kruszewska. - Zatem wszyscy pacjenci, którzy będą potrzebować pomocy medycznej, otrzymają ją na równych zasadach.

No ale na te równe zasady trzeba czekać jeszcze co najmniej 12 miesięcy. Teraz wizyta nieubezpieczonego u lekarza rodzinnego powinna kosztować go około 50-70 zł - bo tyle zwykle wynoszą stawki. Jednak... nie zawsze. Wystarczy, że przy rejestracji po prostu skłamie, że jest ubezpieczony. Przecież z przepisów wynika jasno: nawet jeśli NFZ odkryje, że to nieprawda - nie będzie ich ścigał za długi.

Zobacz także: Ul. Bema. Sprzątać można cały czas, a w przychodni i tak jest brudno

- Z naszego punktu widzenia nic się nie zmienia. Jeśli pacjent przyjdzie i powie, że jest nieubezpieczony - nadal będzie musiał zapłacić za świadczenia. Jeśli zaś powie, że mimo braku poświadczenia jest ubezpieczony - przyjmiemy go i nie pobierzemy opłaty - mówi Joanna Szeląg z Kolegium Lekarzy Rodzinnych. - Jeżeli ktoś złoży fałszywe oświadczenie, nie zapłaci za wizytę, bo potraktujemy go jako pacjenta ubezpieczonego.

A Milena Kruszewska przyznaje, że to prawda: - W efekcie przyjętych rozwiązań może się zdarzać, że pomoc lekarza podstawowej opieki zdrowotnej uzyska także osoba, która świadomie potwierdzi nieprawdę, składając oświadczenie o przysługującym prawie do świadczeń opieki zdrowotnej.

Sprawdź także: Przychodnia: Lekarz pediatra nie przyjęła kobiety z gorączkującym dzieckiem

Jednak według resortu to nie jest wielki problem. Bo więcej kosztuje dochodzenie roszczeń niż ewentualny zwrot przez nieuprawnionego pacjenta kosztów wizyty: - Zniesienie utrudnień dla pacjentów w dostępie do podstawowej opieki zdrowotnej i zaoszczędzenie środków, które należałoby przeznaczyć na ewentualne dalsze leczenie specjalistyczne to korzyści, które przeważają nad ewentualnymi kosztami ponoszonymi przez Fundusz w związku z udzieleniem przez POZ świadczeń osobom nieuprawnionym - mówi Kruszewska.

Tym bardziej że takich przypadków pacjentów-oszustów jest naprawdę niewiele. Jak mówi Rafał Tomaszczuk - w ubiegłym roku podlaski NFZ miał tylko dwa takie przypadki.

Zobacz też:

Na razie szpital był zmuszony wprowadzić cennik na rehabilitację, ale – jak twierdzi jego szef – jest on przystępny dla pacjenta. Miniony rok był rekordowy pod względem np. liczby pacjentów, którzy zgłosili się do SOR. Było ich grubo ponad 80 tysięcy, z czego ponad 36,5 tysiąca zostało hospitalizowanych.

Uniwersytecki Szpital Kliniczny - nowy gmach na jubileusz 50-lecia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl