Dariusz Orłowski z zespołu "Horyzont": Artyści nie mogą bać się ciężkich tematów

Anna Konopka
Anna Konopka
Horyzont w składzie: Łukasz Łabuś - perkusja, Grzegorz Posłuszny - gitara basowa, Dariusz Orłowski - gitara/wokal, Mateusz Dźwigała - klawisze/wokal, Kamil Radom - wokal.
Horyzont w składzie: Łukasz Łabuś - perkusja, Grzegorz Posłuszny - gitara basowa, Dariusz Orłowski - gitara/wokal, Mateusz Dźwigała - klawisze/wokal, Kamil Radom - wokal. Karolina Czernelewska
Rozmowa z Dariuszem Orłowskim, gitarzystą zespołu Horyzont, który właśnie wydał drugą płytę "W świetle miast".

„W świetle miast” to najnowsza płyta Horyzontu. Tytuł albumu to jakaś wskazówka dla fanów?
Ten tytuł odnosi się do miejsc, w których pisałem nowe teksty. Czasem był to kolejny hotel w trasie albo podróż samochodem, podczas której coś interesującego udało się zaobserwować. Jako zespół w miastach spędzamy dużo czasu, m.in. nagrywając i koncertując. Ta płyta to zbiór naszych doświadczeń, emocji, po prostu samo życie.

Zmieniliście też brzmienie na zdecydowanie mocniejsze.
Do tego musieliśmy dojrzeć, sami zmieniliśmy się jako ludzie przez te trzy lata. Przy pierwszej płycie do końca nie wiedzieliśmy co chcemy przekazać. Chcieliśmy po prostu wydać album i dobrze się bawić. Płyta nie była kiepska, ale teraz wiele rzeczy zrozumieliśmy. Wtedy nie byliśmy jeszcze zdecydowani i świadomi tego co chcemy przekazać ludziom. Materiał był mieszany: trochę popowy, trochę rockowy, bo wtedy chcieliśmy po prostu nagrywać piosenki. Teraz jesteśmy spójni, obraliśmy nurt, którego chcemy się trzymać, nurt który jest wyznaczonych przez naszą dojrzałość muzyczną.

I jest to zdecydowanie rock, co podkreślacie mówiąc o drugim albumie. Cała płyta jest nagrana z przysłowiowym pazurem.
Mocne są też teksty. Nie boimy się ciężkich tematów. Uważam, że to również ważna rola artystów – mówić o sprawach trudnych. Na przykład „Krzyk” dotyka problemów uzależnień, z którymi przecież wszyscy się stykamy, nawet jeśli nie bezpośrednio. Chcieliśmy, aby w naszych utworach każdy znalazł cząstkę siebie, dlatego zależało nam na tym, aby piosenki były oparte na obserwacjach, doświadczeniach i naszych emocjach.

Są też piosenki, które niosą pozytywne nastawienie i świetną energię...
Taki jest utwór „Ogień” do napisania którego przyczyniły po prostu fajne wydarzenia danego dnia, drobne sprawy jak załatwiony koncert, fajni współpracownicy i dobry nastrój. Trzeba doceniać życie, to co się dzieje tu i teraz.

Działacie więc trochę pod prąd, przekonujecie, że rock and roll nie umarł.
Słuchamy różnej muzyki, ale inspiracje mamy faktycznie bardzo rockowe. Bliskie są nam takie zespoły jak Foo Figthers, Kings of Leon, Korn czy Slipknot. Słuchamy też muzyki filmowej czy klasycznej, ale to właśnie z rockowego grania odczuwamy szczególną przyjemność. Chcemy pielęgnować nurt dobrego, starego rock and rolla, przykładamy wagę do gitarowego brzmienia i pozytywnych wibracji bo wiemy, że tego ludziom brakuje mimo, a przecież rozgłośnie są przeładowane piosenkami.

Z drugim krążkiem postawiliście też na angielskie teksty, bowiem płyta została wydana także pod tytułem „City Lights”. Planujecie karierę zagraniczną?
Ten krok podpowiedziało życie. Koncertujemy w różnych miejscach, między innymi w Czechach. Po zagraniu koncertu z polskimi piosenkami i coverami po angielsku podchodzili do nas ludzie z agencji muzycznych pytając o materiał zespołu po angielsku. Liczymy więc, że drugi album wydany także w wersji angielskiej ma szansę zaprezentować naszą twórczość także za granicą. Zauważyliśmy, że niektóre kawałki po angielsku mają zupełnie inny odbiór, szczególnie na koncertach. Chociażby na przykład utwór „Fire” zyskuje jakby nową przestrzeń.

Kto uważnie przygląda się waszym teledyskom, to z pewnością zauważy, że wielokrotnie ich tłem jest Nysa, czyli miasto, które jednoczy zespół.
Można powiedzieć, że Nysa to nasza baza. Choć zespół Horyzont składa się z doświadczonych muzyków, którzy występują w różnych innych projektach, to średnio dwa razy w tygodniu udaje nam się spotkać na próbie w Nyskim Domu Kultury. Poza zespołem muzycznym, jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi, taką rodziną muzyczną. Ta relacja wpływa na jakość naszej muzyki i energię, którą przekazujemy ludziom. Co do teledysków, to chcemy promować nasz region, jesteśmy takimi lokalnymi patriotami. Podobnie jest z uzdolnionymi ludźmi, którzy stąd pochodzą. Po co mamy szukać filmowców, grafików i producentów wizualizacji w Warszawie, skoro ci są na miejscu i służą świetnymi pomysłami?

A jakie są najbliższe plany Horyzontu?
Wokół zespołu wiele obecnie się dzieje, gramy sporo koncertów, interesują się nami media, a nasze numery są grane w całej Polsce. Nie chcemy tego zepsuć i nie obniżamy poprzeczki. Zapraszamy wszystkich na nasze koncerty i do kupowania płyt.

Dziękuję za rozmowę.

Opolskie info 16.06.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dariusz Orłowski z zespołu "Horyzont": Artyści nie mogą bać się ciężkich tematów - Nowa Trybuna Opolska

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl