Dariusz Czykier: Co się w tej ekstraklasie porobiło!

(kw)
W Jagiellonii najlepiej gra teraz bramkarz Grzegorz Sandomierski - mówi Dariusz Czykier
W Jagiellonii najlepiej gra teraz bramkarz Grzegorz Sandomierski - mówi Dariusz Czykier Wojciech Matusik
Coś jest nie w porządku, skoro w Jagiellonii wyróżnić za równą, dobrą grę można na razie tylko bramkarza Grzegorza Sandomierskiego — mówi Dariusz Czykier.

Jeden z najlepszych w historii białostockich piłkarzy z niepokojem obserwuje postawę Żółto-Czerwonych na starcie wiosennej części sezonu. I nie chodzi tylko o wpadkę 0:1 z Cracovią.

– Obraz zespołu zaciemniło efektowne zwycięstwo 3:0 w Legnicy z Miedzią. Ale już spotkanie z Wisłą Płock dało wiele do myślenia. Z trudem się je oglądało – przekonuje Czykier. – W drugiej połowie nijaka drużyna gości miała kilka okazji, by objąć prowadzenie. Ale pomijając nawet to, mecz był bardziej kopaniem piłki niż graniem w nią. Nic dziwnego, że najlepiej prezentuje się bramkarz Sandomierski. Podoba mi się jeszcze Taras Romanczuk. I tyle – dorzuca.

Mimo wszystko Jagiellonii udało się wyszarpać z Nafciarzami zwycięstwo, po golu w ostatniej akcji meczu, strzelonym przez Jakuba Wójcickiego.

– Takimi spotkaniami zdobywa się mistrzostwo Polski. Nie idzie, a jednak wygrywasz. Myślałem, że to podbuduje piłkarzy i pójdą w Krakowie za ciosem. Tymczasem Jagiellonia znów wypadła blado i zasłużenie przegrała. Szczerze mówiąc, zawiodłem się – kontynuuje nasz rozmówca. – Ale nie można czegoś ugrać, kiedy rywal jest lepszy, jeśli marnuje się rzut karny. A swoją drogą, to w ekstraklasie więcej karnych jest teraz marnowanych niż wykorzystywanych. Niebywałe – dorzuca.

53-latkowi nie chodzi tylko o beznadziejną skuteczność ligowców z jedenastek.

– Czekałem na zapowiadany jako hit mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa. I co zobaczyłem? Koszmar, którego nie dało się oglądać. Dwie czołowe drużyny skupiły się nie na grze w piłkę, tylko na przeszkadzaniu rywalowi – zauważa Czykier. – Lecha można trochę rozgrzeszyć, bo szybko objął prowadzenie. Ale Legia? Miała ponad 80 minut, by wyrównać i nie przeprowadziła żadnej sensownej akcji. Co się w tej lidze porobiło!

Na tym etapie rozgrywek murowanym faworytem Czykiera do mistrzowskiego tytułu jest Lechia Gdańsk. I nie chodzi jedynie o sporą, bo już siedmiopunktową przewagę ekipy z Wybrzeża nad legionistami i o trzy oczka większą nad ekipą z Białegostoku.

– Lechia ma najbardziej zbilansowany zespół. Tam jest komu obronić, czy przejąć piłkę, rozegrać ją i strzelić gola. Myślałem, że brak Lukasa Haraslina i Patryka Lipskiego zastopuje gdańską drużynę, ale ona dalej punktuje. Podoba mi się też Cracovia i trzeba przyznać, że trener Michał Probierz robi tam wiele dobrego – mówi Czykier, który był kiedyś asystentem szkoleniowca Pasów w Jadze, a rozstanie nie miało bynajmniej przyjacielskiego charakteru. – To już przeszłość. Powiedzmy, że była kiwka między nami i wyszliśmy na prostą. Źle Probierzowi nie życzę – dodaje z uśmiechem.

A czego można teraz spodziewać się po Jagiellonii?

– Mam nadzieję, że lepszej gry. Brakuje armat i widać brak Karola Świderskiego, który dostał szansę w ataku i ją wykorzystał. Niestety, Jagiellonia obraca się w takich realiach, że trzeba od czasu do czasu sprzedawać piłkarzy. Przyznam, że wiele sobie obiecuję po Jesusie Imazie. On bardzo fajnie funkcjonował w Wiśle Kraków, która podobała mi się jako całość. Tam jesienią nie było pieniędzy, ale była chęć gry w piłkę i pomysł, jak to zrobić. Oby Imaz tak samo odnalazł się w Białymstoku – kończy Czykier.

Jagiellonia, sonda o ostatnich transferach w Jadze i szansach na mistrza Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Dariusz Czykier: Co się w tej ekstraklasie porobiło! - Kurier Poranny

Wróć na i.pl Portal i.pl