– To zawodnik walczący z odwrotnej pozycji, niewygodny, leworęczny i podobny w stylu walki do ostatniego przeciwnika Damiana, czyli Kolumbijczyka Victora Julio. Na pewno jego mocną stroną nie jest fizyczność i wytrzymałość. Na „papierze” faworytem jest Damian, ale to nie znaczy, że już zrobiliśmy sobie wakacje, wręcz przeciwnie dbamy o każdy szczegół w przygotowaniach – tłumaczył trener Tomasz Dylak, który od stycznia pracuje też z kadrą seniorek w boksie amatorskim.
Zobacz też: Damian Wrzesiński i kibice Lecha doczekają się wreszcie gali w Poznaniu
Właśnie ten ostatni fakt zadecydował o tym, że galę w Dzierżoniowie Dylak obejrzy w relacji TVP Sport we Władysławowie, gdzie 5 marca będzie prowadził ostatnie treningi przed wylotem żeńskiej reprezentacji na ME do Chorwacji.
– Stąd już jakiś czas temu zapadła decyzja, że w narożniku Damiana pojawi się Zuzanna Jankowiak, nasza utalentowana trenerka ze Sportów Walki Gostyń. W przekazywaniu wskazówek będzie ją wspierał Michał Kosowicz. Na dziś to optymalne rozwiązanie. Wiadomo, że plan treningów i sparingpartnerów dobieraliśmy wspólnie, ale podczas gali większa odpowiedzialność będzie spoczywać na „Rudej” – przyznał szkoleniowiec kadry i gostyńskiego klubu.
W rozmowie z nami popularny „Wrzos” wspominał, że jeszcze dwa lata temu w życiu nie przypuszczał, że w jego narożniku „szefową” będzie trenerka i to 26-letnia.
– Najważniejsze, że zawodnik ufa trenerowi, a tak jest w tym przypadku. Zuzanna Jankowiak późno zaczęła trenować boks, bo już jako seniorka, ale wywalczyła tytuł wicemistrzyni Polski, a w ostatnich dwóch latach pod moją nieobecność w Gostyniu, wspólnie z Michałem Kosowiczem, prowadzi z powodzeniem nasz klub. Była też już jako trenerka na MP seniorek i juniorek. Dla niej ta nowa sytuacja podczas gali w Dzierżoniowie, ale wierzę, że jej sprosta – zakończył Dylak.
Sama zainteresowana mówiła, że pewnie stres będzie, ale taki, który jej nie sparaliżuje.
– Jestem w pełni umotywowana i przekonana, że sobie poradzę. To prawda, że mam ten sam system szkolenia i wyznaję tę samą filozofię boksu, co trener Dylak. Najważniejsze, że między mną a Damianem jest już płaszczyzna porozumienia i zaufania – przyznała absolwentka marketingu na Politechnice Poznańskiej.
Według niej walka z Zamorą ma jednego faworyta, ale trzeba do niej podejść z pokorą.
– Boks zawodowy jest taki, że jeden cios może w walce zmienić wszystko. Damian musi zachować czujność nawet jak będzie czuł, że wygrywa – dodała Zuzanna Jankowiak.
W Dzierżoniowie Wielkopolska będzie miała też swojego drugiego reprezentanta, czyli Karola Łapawę. Pochodzący z Gostynia bokser chce 5 marca pokazać, że wygrana w mało efektownym stylu w zawodowym debiucie była tylko wypadkiem przy pracy.
– Mój rywal nie został jeszcze ogłoszony, ale wiem już, że będzie to doświadczony pięściarz z Czech. Ja go sobie nie wybierałem, bo ufam promotorowi Mariuszowi Grabowskiemu, który wiec na co mnie stać na obecnym etapie kariery. Nie chcę już wracać do poprzedniej walki, ale myślę, że tym razem będę boksował bardziej na luzie i pokażę pełną gamę swoich umiejętności – zauważył Karol Łapawa.
Nie tylko on, ale cała trójka gostynian wyraziła też opinię, że kolejna walka Damiana Wrzesińskiego powinna się w końcu odbyć w Poznaniu.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?