Czytelniczka: Po dwóch przegranych walkach, nie wiem dlaczego moje dziecko nie dostało się do przedszkola, choć jestem samotną matką (LIST)

List Czytelnika
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Waldemar Wylegalski
Rekrutacja do wrocławskich przedszkoli od lat budzi wielkie emocje. W tym roku było podobnie, po pierwszym etapie rekrutacji, w wybranych przez rodziców przedszkolach zabrakło aż 1959 miejsc. Córka Pani Małgorzaty nie dostała się do żadnej placówki. Naszcza Czytelniczka nie kryje rozczarowania i pisze list do prezydenta. - Dostałam kredyt i kupiłam mieszkanie, przedszkole mam może 200 m od nowego miejsca zamieszkania - wspaniale! Jako samotny rodzic mam pierwszeństwo w rekrutacji dziecka - tak twierdzi system, więc nie martwię się zbytnio. Nie martwię się nawet, kiedy nie udaje mi się zdobyć miejsca w pierwszym etapie rekrutacji. Wybieram 3 inne przedszkola - położone dalej od nas, ale to jeszcze nie dramat - i składam wniosek. Przedwczoraj (18 lipca) otrzymałam wiadomość, że nie przyjęto nas w ŻADNYM ze wskazanych przedszkoli - informuje Czytelniczka.

Poniżej cała treść listu Pani Małgorzaty;

Szanowny Panie Prezydencie,
nie wiem na ile jest Pan świadom sposobu, w jaki funkcjonuje procedura rekrutacji dzieci do wrocławskich przedszkoli. Po dwóch (przegranych przeze mnie, a rozegranych na Państwa zasadach) walkach o wolne miejsce, nawet ja wciąż nie znam powodu, dla którego moja córka nie została nigdzie przyjęta.
Zacznę od początku: jestem osobą samotnie wychowującą córkę, mieszkamy pod Oleśnicą, ale codzienne dojazdy do Wrocławia, gdzie pracuję, powodują, że niestety nie mogę poświęcić dziecku tyle czasu, ile bym chciała, a w opiece nad nią muszą wspierać mnie rodzice. Może sobie Pan wyobrazić, że jest to, delikatnie mówiąc, niekomfortowe.
Przeprowadzka do miasta miała rozwiązać ten problem. Dostałam kredyt i kupiłam mieszkanie, przedszkole mam może 200 m od nowego miejsca zamieszkania - wspaniale! Jako samotny rodzic mam pierwszeństwo w rekrutacji dziecka - tak twierdzi system, więc nie martwię się zbytnio. Nie martwię się nawet, kiedy nie udaje mi się zdobyć miejsca w pierwszym etapie rekrutacji. Wybieram 3 inne przedszkola - położone dalej od nas, ale to jeszcze nie dramat - i składam wniosek. Przedwczoraj (18 lipca) otrzymałam wiadomość, że nie przyjęto nas w ŻADNYM ze wskazanych przedszkoli.
Dlaczego? Nie wiem. Wspaniały system rekrutacji nie raczy mi nawet wskazać ile uzyskałam punktów rekrutacyjnych, żebym przypadkiem nie mogła tego porównać z innymi dziećmi, które miejsca otrzymały. Skoro nawet ja (jako samotny rodzic - o czym przypominam specjalnie) nie mogę uzyskać miejsca w przedszkolu, to proszę mi powiedzieć: KTO MOŻE? Jakie zatem szanse mają pełne rodziny?! I wreszcie: kto otrzymał wolne miejsca? Nie chcę rzucać osądów, ani nikogo oskarżać, ale odpowiedź nasuwa się niestety sama.
Zanim dostanę odpowiedź, w której Miasto zapewnia mi wolne miejsce w publicznej placówce na drugim końcu miasta, przypomnę początek mojego listu: celem przeprowadzki do miasta była możliwość spędzania czasu z córką, skrócenie dojazdów do pracy, wyeliminowanie osób trzecich z opieki nad dzieckiem. Myśli Pan, że dojazd na drugi koniec miasta do przedszkola będzie zatem lepszy od dalszego mieszkania na wsi? Nie wydaje mi się. Jakie zatem warunki zapewnia miasto osobom, które się tu sprowadzają (które się wręcz do tego namawia, poprzez promocję miasta)?
Jak "WrocLOVE - Miasto Spotkań" pomaga funkcjonować swoim mieszkańcom, skoro nie zapewnia edukacji i rozwoju nawet tym najmłodszym?
Niecierpliwie czekam na odpowiedź, ale bardziej na podjęcie jakichś działań - nie w planach na 2020 r., tylko TERAZ. W obawie, że z powyższą treścią zapozna się osoba całkowicie oderwana od rzeczywistości, przypominam: mam kredyt, dziecko, pracuję i NIE MOGĘ rzucić pracy, by wspólnie z dzieckiem (bez przedszkola) spędzać czas w nowym mieszkaniu (bo zwyczajnie wygoni nas stamtąd bank). Uprzedzając kolejną absurdalną propozycję: na prywatne przedszkole mnie nie stać.
Nie chcę zatem obietnic. Chcę konkretnych działań. Nie za rok - natychmiast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czytelniczka: Po dwóch przegranych walkach, nie wiem dlaczego moje dziecko nie dostało się do przedszkola, choć jestem samotną matką (LIST) - Gazeta Wrocławska

Komentarze 117

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wkurzona matka
Też się nie dostaliśmy.... ale robię prywatne śledztwo, a następnie zgłoszenie do prokuratury- podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 233 par 6 kk. Mam już kilka podejrzanych osób.... Skąd się wzięli ci z 200 punktami w rekrutacji uzupełniającej. Matka logopeda albo zameldowani u babci na leśnicy, a mieszkają w gminie Miękinia
s
samotna matka
a może jest ojciec, który nie płaci alimentów, nie utrzymuje kontaktu z rodziną, jest pozbawiony władzy rodzicielskiej? Tak jest w moim przypadku. Ani złotówki -nigdy. Fundusz alimentacyjny mi sie nie nalezy , bo jestem za bogata....[kryterium 745zł na osobę..], 500+ też nie, bo dziecko jedno, i tu tez jestem za bogata [kryterium 800zł.., a dziecko mam pełnosprawne na szczęście..]. Więc gardzę komentarzami o takiej treści jak Twój, bo sa oderwane od rzeczywistości... Kobieta pracuje, zarabia, radzi sobie, a spotyka się z takimi komentarzami. Żenujące...
W
Wrocek
Kolejna roszczeniowa mama: mnie się należy żądam. To nie jest koncert życzeń. Co to znaczy jestem osobą samotną? Jest dziecko, to jest i ojciec. Czas skończyć z tymi pseudosamtnymi.
J
Jula
Rząd zachęca do posiadania dzieci, nie budując nowych przedszkoli. Problem z logicznym myśleniem ?
W
Wojt
Np. Na Wuwie2.
Odtrąbiono sukces, a potem się rakiem wycofano.
Czy na pewno sprawami społecznymi powinien się zajmować ktoś kto nie ma rodziny?
s
swd
A gdzie jest napisane, że człowiek jest głupi, nigdzie, to widać po wypowiedziach.
F
Fifi
i nigdy nie mieliśmy problemów z dostaniem dla dzieci miejsc w przedszkolu na Śródmieściu, 500 m od domu. Żadnych dodatkowych punktów nie mieliśmy. Ale jesteśmy tu zameldowani na tzw. pobyt stały i płacimy podatki we Wrocławiu. Może to jest decydującym kryterium? Może pani się po prostu nie przemeldowała z Oleśnicy?
j
ja~
Czy zameldowała się pani w nowym mieszkaniu w "mieście"? Myślę, że nie i zwyczajnie pozostaje pani mieszkańcem wsi pod Oleśnicą. W jaki sposób mają być sfinansowane przedszkola jak nie z podatków?
o
oło
Dla uściślenia - Ramiszowa-Przylesie, to zupełnie coś innego. Proponuję sprawdzić na mapie :).
R
Renata
Co za bzdury! :) ja nie pracuje (nie pracowałam 3lata)bo nie miałam z kim zostawić dziecka,teraz syn dostał się do przedszkola i wracam do pracy. ALE NIE MAM DODATKOWYCH PUNKTÓW. Mąż pracuje i mamy ok.74ptk
R
Renata
Ja też mam przedszkole 200m od mieszkania kupionego na kredyt. Dodatkowo mam męża i 2 dzieci szkolne i przedszkolne,które NIGDY nie dostały się za 1 czy nawet drugim razem do przedszkoli w mojej dzielnicy...dziwne? Wystarczyło odrazu przy pierwszym wyborze składać do tych dalszych na mniej popularnych na osiedlach...niestety tak to działa
.
Gość umieć polski?
.
Ulżyło? Wszystkich naraz? Poza tym rozumiem, że masz statystki o tych rodzicach i dzieciach, a nie że budujesz sobie osąd na paru osobach? Słoiki? Rozumiem, że jesteś z dziada pradziada i pradziada dziada miastowy i nigdy nikt z Twojej rodziny na wsi nie mieszkał, promil twojej osoby wsi nie dotknął, nawet przez szybę?
b
błąd
Największą sumę punktów rekrutacyjnych powinny otrzymywać dzieci wywodzące się z pełnych rodzin, w których oboje rodzice pracują. Bo to oni zwiększają PKB, oni płacą podatki dla miasta i oni stanowią właściwy wzorzec wychowawczy dla dziecka - są "robotni". Natomiast punktowanie lenistwa, kombinatorstwa (samotne matki w nieformalnych związkach) szerzy patologię.
e
ewa
do przedszkola dostają się dzieci których matki nie pracują przebywają na urlopach wychowawczych ale oczywiście w zaświadczeniu z zakładu pracy nie widnieje ten wpis jest tylko zaświadczenie że jest zatrudniona , rodzina nie wielodzietna
Wróć na i.pl Portal i.pl