Czy Tarcza Antykryzysowa uderza w zawody medyczne? "To bomba z opóźnionym zapłonem"

Piotr Kallalas
Piotr Kallalas
Nie milkną echa podpisanej w czerwcu przez Prezydenta ustawy, która wprowadziła w życie tzw. tarczę antykryzysową 4.0. Nie chodzi tu jednak o przepisy związane z walką z epidemią, a o sprzeciw środowiska medycznego wobec zmian kodeksu karnego, które mogą wpłynąć na zaostrzenie kar wobec lekarzy.

W drugiej połowie czerwca Prezydent podpisał ustawę, która miała między innymi regulować kwestie oprocentowania kredytów dla przedsiębiorców dotkniętych sytuacją epidemiczną, a także wielopłaszczyznowo ograniczyć negatywne skutki pandemii. Nikt nie spodziewał się jednak, z przedstawicielami środowiska medycznego na czele, że dokument będzie zawierał poprawkę pośrednio wpływającą na reguły stosowania kar wobec lekarzy procesujących się w sądzie.

Trwa głosowanie...

Czy jesteś za karaniem specjalistów za tzw. błąd lekarski?

Cała sytuacja wydaje się co najmniej zastanawiająca, żeby nie powiedzieć - dziwna - podkreśla lek. Michał Bulsa, członek Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. - Wydawało się, że zarówno tytuł, jak i zawartość ustawy o tzw. Tarczy antykryzysowej 4.0, będzie dotyczył tak jak do tej pory zabezpieczenia sytuacji pracowników, pracodawców i innych poszkodowanych grup społecznych. Tymczasem wprowadzono zmiany w art. 37 przy pomocy poprawki poselskiej, która ma zupełnie odmienny charakter. Stało się to bez żadnych konsultacji i bez możliwości reakcji ze strony samorządu lekarskiego. Ta poprawka nie ma nic wspólnego z koronawirusem i jako personel medyczny dostaliśmy ciekawy prezent, który budzi duży niepokój.

Lekarze nie kryją zdumienia art. 37a

Dlaczego środowisko lekarzy tak krytycznie podchodzi do zapisów ustawy? Sytuacja jest o wiele bardziej zawiła. Teoretycznie zmiana art. 37a kodeksu karnego nie jest wymierzona w jakąkolwiek grupę zawodową. Szkopuł polega na tym, że zapisy wprowadzają nowe przepisy dla sędziów rozpatrujących sprawy zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 8 lat. Wymiar sprawiedliwości w takich sprawach będzie mógł odstąpić od kary pozbawienia wolności jedynie w sytuacji, gdy pierwotny wymiar kary nie przekraczał roku więzienia. Oznacza to zaostrzenie prawa, a w tej grupie procesów znajdują się sprawy dotykające właśnie lekarzy, takie jak nieumyślne spowodowanie śmierci czy spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Medycy obawiają się również, że o wiele częściej może być wykorzystywana kara w postaci zakazu wykonywania zawodu. To wszystko z kolei ma wpływać na decyzję lekarza, który będzie bał się podejmować działania opatrzonego większym ryzykiem.

- Prezydent podpisał ustawę, której zapisy już kiedyś próbowano wprowadzić w życie, co jednak spotkało się z ostrym sprzeciwem i skierowaniem dokumentu do Trybunału. Niestety, tym razem przepisy weszły w życie, co, można powiedzieć, że cofa polską medycynę co najmiej o kilkadziesiąt lat wstecz - mówi otwarcie Dariusz Kutella, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Gdańsku.

- Jest to niebezpieczne dla lekarzy różnych specjalizacji, którzy będą musieli decydować o wyborze pacjentów kwalifikujących się na leczenie, a także specjalistów muszących decydować np. między życiem kobiety a dziecka. Obecne zapisy są groźne dla środowiska lekarskiego, ale przede wszystkim dla pacjentów, którzy przecież liczą na podejmowanie kluczowych, często odważnych dla ich zdrowia decyzji.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że wprowadzone zmiany nie były pomysłem Ministerstwa Zdrowia. Wszystko wskazuje jednak, że resort musiał po prostu pogodzić się z faktem wprowadzenia całego pakietu zmian, także tych, które pośrednio mogą dotykać nie tylko lekarzy, ale także pielęgniarki, ratowników medycznych czy diagnostów.

- Obawiamy się, ze wszyscy medycy będą coraz bardziej odchodzić od procedur wybitnie niebezpiecznych i obarczonych ryzykiem - mówi wprost lek. Michał Bulsa. - Wyobraźmy sobie lekarza, przeprowadzającego zabiegi wewnątrzmaciczne. Lekarz będzie działał w dobrej wierze, ale przecież w medycynie wszystko może się zdarzyć. Specjaliści będą uciekać do medycyny defensywnej - nie chcąc ryzykować utratą zawodu czy wolności. Wszystko ma też charakter bomby z opóźnionym zapłonem, ponieważ nie mamy wiedzy, jak sądy zaczną interpretować obecne przepisy.

Samorząd lekarski przeciwny zmianom

Ustawa weszła w życie, jednak nie zamyka dyskusji na temat karania lekarzy. Wręcz przeciwnie, samorząd lekarski cały czas próbuje wpływać na Ministerstwo Zdrowia w celu nie tylko zmiany zapisów, ale stworzenia nowego projektu, który zakazywałby karania lekarzy. Trwa również kampania informacyjna.

- Jako samorząd lekarski będziemy dalej stanowczo naciskać na resort zdrowia, aby zmienić te szkodliwe regulacje - podkreśla Dariusz Kutella. - Równolegle prowadzimy też kampanię informacyjną, która ma uświadomić realne zagrożenie, jakie wywołuje ta ustawa, jeszcze raz podkreślę - wymierzona nie tylko w lekarzy, ale przede wszystkim w pacjentów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy Tarcza Antykryzysowa uderza w zawody medyczne? "To bomba z opóźnionym zapłonem" - Dziennik Bałtycki

Wróć na i.pl Portal i.pl