Czy słowo na "d" znieważa Prezydenta RP? Sąd znów zajmie się sprawą małej tabliczki

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Prokuratura nie odpuszcza sprawy znieważania głowy państwa słowem powszechnie uznawanym za obraźliwe. W czwartek Sąd Apelacyjny w Szczecinie zbada, czy Paweł Jackowski powinien zostać jednak ukarany za swój komentarz do wizyty Andrzeja Dudy.

- Jest apelacja - nie dadzą mi pożyć. Prokurator coś dzisiaj ponury. Chciał, nie chciał, musiał złożyć, gdy prikaz przyszedł z góry - skomentował wierszykiem nowy proces, Jackowski.

Prokuratura prawdopodobnie ponownie będzie domagać się prac społecznych.

Tabliczka z napisem

Rok temu podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Podgrodziu, 39-letni Jackowski brał udział w proteście Komitetu Obrony Demokracji.

Miał ze sobą kartonową tabliczkę z napisem „Dzisiaj pałac, jutro ciupa, nie prezydent, ale d...”. W oryginale słowo na „d” nie było wykropkowane.

ZOBACZ TEŻ:

Prezydent Andrzej Duda odwiedził obóz harcerzy w Podgrodziu ...

Niewielką tabliczkę czujnie wyłapali policjanci, a prokuratura oskarżyła architekta o znieważenie głowy państwa.

Trzy miesiące temu Sąd Okręgowy w Szczecinie umorzył sprawę. Uznał, że szkodliwość czynu w tej konkretnej sprawie jest znikoma, choć samo słowo na „d” bez wątpienia obraża.

- Szkodliwość społeczna czynu jest znikoma, albowiem nie nadszarpnęła w stopniu istotnym powagi i godności urzędu głowy państwa. Niezależnie do którego słownika języka polskiego zajrzymy, słowem na „d” określa się osobę niezaradną, ciamajdę, safandułę. Zdaniem sądu to niewątpliwie obraźliwy epitet i aby to stwierdzić nie ma potrzeby powoływania biegłego. Pozostało więc rozważyć, czy to słowo w kontekście pozostałej części napisu na kartonie, rzeczywiście wyczerpuje znamiona przestępstwa znieważania prezydenta RP - mówił sędzia Dariusz Ścisłowski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Z wyjaśnień oskarżonego wynikało, że udział w demonstracji i posłużenie się tabliczką z napisem nie miało znieważyć głowy państwa, ale było krytyką sposobu sprawowania urzędu przez prezydenta.

Sąd wytknął prokuraturze, że nie przedstawiła kontrargumentów na wyjaśnienia oskarżonego.

- Sąd wobec braków dowodów przeciwnych dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego - mówił sędzia Ścisłowski.

I cytował fragmenty wyroków Trybunału Konstytucyjnego na temat ochrony przed znieważeniem najważniejszych osób w państwie.

- Nadmierna ochrona prezydenta kosztem ograniczenia wolności wypowiedzi może prowadzić do sztucznego niejako utrzymywania autorytetu prezydenta (…) Zasada, w myśl której osoby publiczne, a w szczególności sprawujące najwyższe funkcje państwowe korzystają z niższego stopnia prawnokarnej ochrony niż osoby prywatne, stosuje się także do prezydenta - cytował sędzia Ścisłowski.

ZOBACZ TEŻ:

Sąd zwrócił wtedy uwagę, że emocje w Polsce są tak duże, że ludziom zdarza się używać ostrych słów. A to władza powinna dawać dobry przykład, w myśl przysłowia, że ryba psuje się od głowy.

- A tak mamy sytuację oskarżonego w myśl przysłowia, że Kowal zawinił, a cygana powiesili. Zdaję sobie sprawę, że ten wyrok wywoła komentarze, ale proszę nie doszukiwać się tu podtekstów politycznych. Sala sądowa to mnie miejsce na politykę - zakończył sędzia.

Potem sprawa ucichła. Okazało się jednak, że dla prokuratury temat się nie zakończył. Zaskarżyła wyrok, bo uważa, że sąd pierwszej instancji błędnie ocenił materiał dowodowy, a Jackowskiemu należy się kara.

W czwartek sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny w Szczecinie.

CZYTAJ TAKŻE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czy słowo na "d" znieważa Prezydenta RP? Sąd znów zajmie się sprawą małej tabliczki - Głos Szczeciński

Wróć na i.pl Portal i.pl