Czy śląsko-dąbrowska "Solidarność" pójdzie na wojnę z PiS-em?

Agata Pustułka
Agata Pustułka
A miało być tak pięknie: zatrzymanie importu węgla z Rosji, reforma sektora, podwyżki, budowa nowych kopalń. Tymczasem, żeby zablokować rosyjski węgiel to na torach musieli stanąć sami związkowcy.

Z Dominikiem Kolorzem, szefem śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" obecny premier Mateusz Morawiecki bardzo się liczy, czego nie ukrywa nie tylko podczas oficjalnych okazji.

Ostatnio obaj stali na scenie podczas Karczmy Piwnej Regionu Śląsko-Dąbrowskiej "S", gdy przemawiał prezydent Andrzej Duda, nawołując górników i hutników, by pomogli mu w walce z kastą sędziowską. Nie do końca wiadomo, co miał na myśli prezydent, bo związkowcy jeśli już jadą do Warszawy to raczej, by wstrząsnąć rządzącymi.

"Solidarność", co oczywiste, nie oszczędzała rządu PO - PSL, zaś rządowi PiS dała ogromny kredyt zaufania. Wydaje się jednak , że czas miłości się kończy. Świadczyła o tym choćby nietęga mina Kolorza słuchającego prezydenta. Kto jak kto, ale lider związkowy wie, że na Śląsku problem z sędziami jest propagandową zagrywką, bo rzeczywistym problemem jest "kasta węglowa".
A miało być tak pięknie: zatrzymanie importu węgla z Rosji, reforma sektora, podwyżki, budowa nowych kopalń. Tymczasem, żeby zablokować rosyjski węgiel to na torach musieli stanąć sami związkowcy.

Reklamowany przez rząd w czasie kampanii wyborczej "Program dla Śląska" Kolorz porównuje dziś do wyrobu czekoladopodnego, udającego w czasach PRL prawdziwą czekoladę. Ale nie tylko w tym widać podobieństwa działań tego rządu do czasów słusznie minionych. Związkowcy, górnicy, mieszkańcy regionu chyba najbardziej kojarzą ten okres z propagandą sukcesu, która stała w całkowitej sprzeczności z faktami.

Śląsk zamiast rozwijać się zaczyna się zwijać. Dla władz województwa ważniejsze są roszady na stanowisku dyrektora Muzeum Śląskiego, zresztą wyrzucenie fachowca, zamiast problemów górnictwa, a szerzej gospodarki, które zaraz wszystkim odbiją się czkawką. Podobno branża jest "w procesie transformacji, którą trzeba porządnie ułożyć”. Poseł ze Śląska premier Morawiecki podkreślał w przedwyborczych wywiadach, że chce w tej transformacji uczestniczyć. Zapraszamy do działania. Jeśli premier przeczytał list skierowany do niego przez zarząd śląsko-dąbrowskiej "S" to musiał zapamiętać jedno przynajmniej zdanie: "cierpliwość mieszkańców Śląska się kończy".

Na razie "Solidarność" pohukuje. Przewodniczący w wywiadach staje się coraz bardziej ostry. Nie można jednak mimo wszystko wykluczyć jakiegoś scenariusza siłowego. W końcu związkowcy muszą zachować twarz, zwłaszcza że tak chętnie wspierali rząd, który ich zawodzi.

Przed nami wybory prezydenckie. Prezydent Duda podczas karczmy ewidentnie pomylił audytorium. Jasne, że górnicy nie poprą Kidawy-Błońskiej, czy Biedronia, ale ich głosowaniem może być po prostu zbojkotowanie wyborów.

Śląska "Solidarność" może nie poprzeć żadnego kandydata. Kolorz już podczas poprzednich wyborów parlamentarnych postawił na ugrupowanie Pawła Kukiza. Miało mu dać wpływ na rządzenie, może liczył na koalicję z PiS, a przynajmniej kontrolę sytuacji.

Partii Jarosława Kaczyńskiego nie był żaden wspólnik poprzedni, a poza tym wielu "kukizowcom" nie podobały się działania rządu. Teraz nie ma praktycznie partii Kukiza, bo jej najlepszych reprezentantów przejęło PSL , a PiS samo będzie ponosić odpowiedzialność.

Kukiz zaś nie oszczędza PiS, zwłaszcza po niedawnym głosowaniu, gdy 2 mld zł zamiast dla chorych onkologicznie zostały przekazane mediom publicznym. Jego głos w mediach społecznościowych brzmi dobitnie:
PiS przyznał właśnie dwa miliardy złotych nie na leczenie chorób nowotworowych a na TVP. Nie muszę chyba dodawać, że do maja, do wyborów w ogromnej mierze z tej daniny pośrednio korzystać będzie sztab wyborczy Prezydenta Dudy. Bezwzględność i cynizm przekroczyły w polskiej „polityce” wszelkie granice.

Kolorz od lat przyjaźni się z Kukizem. Z tej mąki jednak chleba w postaci kolejnego ugrupowania nie będzie. Z pewnością jednak można mówić o wspólnocie emocji i poglądów. Bliżej Kolorzowi do Kukiza niż Kaczyńskiego, czy Morawieckiego.
By uniknąć wojny na noże rząd powinien zacząć reformować branżę. Ma przecież za sobą związkowców, którzy jak widać znoszą wiele. Tak komfortowej sytuacji nikt dotąd nie miał.

Obawiam się jednak, że na razie to planu transformacji nie ma, co podejrzewa sam Kolorz, mówiąc o tym podczas styczniowej konferencji "W kierunku zielonej gospodarki" jaka odbyła się w Katowicach. - Okazuje się, że z zapowiadanych setek miliardów euro na transformację, tak naprawdę mamy dodatkowo 2 mld euro, a faktycznego plany transformacji to w zasadzie nie ma. To wszystko jest na bazie dużego stopnia ogólnikowości Zapewnia się nas o czymś, o czym nie wiedzą nawet ci, którzy nas zapewniają, że ta transformacja będzie sprawiedliwa - mówił Kolorz.

Strajk ostrzegawczy
W poniedziałek 17 lutego we wszystkich kopalniach i zakładach Polskiej Grupy Górniczej odbędzie się 2-godzinny strajk ostrzegawczy. To pierwszy punkt harmonogramu działań przygotowanego przez sztab protestacyjno-strajkowy trzynastu central związkowych działających w tej największej górniczej spółce w Europie. Powodem protestu jest z jednej strony brak porozumienia w sporze dotyczącym tegorocznych płac, a z drugiej pogłębiające się problemy przedsiębiorstwa związane ze sprzedażą węgla.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy śląsko-dąbrowska "Solidarność" pójdzie na wojnę z PiS-em? - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl