Czy Polska, jak Węgry, wycofa się z zakazu handlu? Małym sklepom nie pomógł, więc teraz analizują zakaz

Katarzyna Paczewska
Katarzyna Paczewska
Przed politykami zadanie znowelizowania ustawy o zakazie handlu. Czy uda się zadowolić klientów, ale też pracowników handlu? To przecież chodziło o ochronę sklepików i sprzedawców
Przed politykami zadanie znowelizowania ustawy o zakazie handlu. Czy uda się zadowolić klientów, ale też pracowników handlu? To przecież chodziło o ochronę sklepików i sprzedawców Marzena Bugala
Premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu w rozmowie w TVN24 przyznał, że gospodarcze skutki ustawy są inne, niż oczekiwano. Trwają analizy. A nowelizacją ustawy lada dzień może zająć się Sejm.

Do 51 proc. wzrosła liczba Polaków negatywnie oceniających zakaz handlu, który rozszerzono od początku roku. To o 5 proc. więcej, niż w poprzednim badaniu Maison&Partners dla Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Ta sama organizacja opublikowała właśnie raport dotyczący skutków wprowadzenia tych niedzielnych ograniczeń. Wynika z niego, że trend znikania małych sklepów z rynku nie został odwrócony.

- Jeśli spojrzymy na szczegółowe dane, okazuje się że małe sklepy wciąż upadają – w 2018 r. zniknęło ich aż kilkanaście tysięcy – a ich obroty maleją. Biuro Analiz Sejmowych szacuje, że mogą być to spadki nawet o 20-30 proc. Z innych danych wynika, że w skali 2018 r., przychody małych sklepów spożywczych mogły spaść nawet o ponad 6 proc. Wniosek jest oczywisty – regulacje w żaden sposób nie poprawiły sytuacji drobnych sklepikarzy, a jedynie pogłębiły problem - mówi Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Premier Mateusz Morawiecki w rozmowie w TVN24 przyznał, że gospodarcze skutki ustawy są inne, niż oczekiwano. - Takie rozwiązanie spełnia z jednej strony pewne funkcje społeczne, związane z pracownikami, którzy wcześniej chodzili do pracy w ten dzień, a teraz nie. Ma też funkcje gospodarcze, jak promocja polskiego handlu – cytuje wypowiedź premiera „Rzeczpospolita”. - W Polsce to niepolskie sklepy wielkopowierzchniowe i galerie dominują. Cichym marzeniem było, by polskie małe sklepy rosły w siłę. Pierwsze analizy pokazują, że niekoniecznie się tak stało. Za parę tygodni będziemy mieli dokładniejsze analizy.

Tymczasem Sejm na najbliższym posiedzeniu ma zająć się nowelizacją ustawy o zakazie handlu.

Zakaz handlu może być złagodzony - wynika ze słów premiera. Pierwsze analizy, które otrzymał szef rządu, pokazują, że ustawa nie poprawiła znacząco sytuacji małych polskich sklepów.

Podczas ostatniego wywiadu w TVN24 premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że pierwsze analizy wskazują, że zakaz ten, który miał m.in. pomóc właścicielom małych, polskich sklepów, niekoniecznie przyniósł spodziewane efekty.

Zapytany, czy wyobraża sobie złagodzenie zakazu, odparł, że jego „wyobraźnia jest w tym zakresie głęboko sięgająca” i „wyobraża sobie zmiany”.

Zapowiedział, że za parę tygodni będzie miał dokładniejsze analizy. „Mamy zaplanowaną debatę polityczną na kierownictwie politycznym, na Radzie Ministrów, by omówić skutki społeczne i gospodarcze”.

Niezadowolenie rośnie

Z badania Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) wynika, że niezadowolenie Polaków dotyczące niedzielnego zakazu handlu sukcesywnie rośnie. W tej chwili regulacje obowiązujące tylko od 2019 r. - a więc trzy wolne niedziele od handlu, negatywnie ocenia 51 proc. z nas. W listopadzie było to 46 proc.

- Większość konsumentów jest niezadowolona, bo zakaz dezorganizuje ich życie, szczególnie jeśli chodzi o osoby, które cały tydzień pracują i osoby, które wcześniej przyjeżdżały na niedzielne zakupy do dużych miast z prowincji - mówi dr Andrzej Faliński, ekspert ds. handlu i rynku detalicznego. - Wszyscy odczuwają także, że w okresie przedweekendowym trzeba w sklepach odstać w ogromnych kolejkach, bo dwa handlowe dni skupiły się w jednym. Trzeba również dodać, że niedzielny zakaz handlu „wbił się” w pewien trend obronny nowoczesnego handlu. Najpierw ci najwięksi operatorzy bronili się przed wizją wyższych podatków i uzbrajali się w różne formy kompensacji tego, co mieliby stracić. Jak sprawa podatków upadła, to pojawił się zakaz handlu w niedziele, który utrwalił trend wypadania z rynku małych sklepów. Można powiedzieć, że przynajmniej od trzech lat, z intensyfikacją w drugiej połowie zeszłego roku, małe sklepy tracą klientów. Popyt przeniósł się do sieci handlowych, gdzie są niższe ceny i większe promocje. Dodatkowo, pod kątem ekonomicznym, całkowicie został zdemontowany rynek pracy. Owszem, wzrosły wynagrodzenia. Ale małych sklepów na zapłatę tych wyższych wynagrodzeń nie stać, w związku z czym pracownicy uciekają do dużych sieci.

Małym zakaz nie pomógł

Z najnowszego badania ZPP wynika, że ograniczenie handlu w niedziele nie pomogło małym sklepom, które nadal upadają i notują spadki obrotów, a utrzymywanie tej regulacji jest pozbawione ekonomicznego sensu.

- Zwolennicy zakazu zwracają uwagę na to, że nie spadła konsumpcja indywidualna, a obroty sklepów generalnie rosną - mówi Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP. - Trudno jednak żeby było inaczej w warunkach galopującej gospodarki. Jeśli spojrzymy jednak na szczegółowe dane, okazuje się że małe sklepy wciąż upadają - w ubiegłym roku zniknęło ich aż kilkanaście tysięcy - a ich obroty maleją. Biuro Analiz Sejmowych szacuje, że mogą być to spadki nawet o 20-30 proc. Z innych danych wynika, że w skali 2018 r., przychody małych sklepów spożywczych mogły spaść nawet o ponad 6 proc. Wniosek jest oczywisty - regulacje w żaden sposób nie poprawiły sytuacji drobnych sklepikarzy, a jedynie pogłębiły problem.

Pojawiły się jednak głosy, że spadek liczby małych sklepów rozpoczął się jeszcze przed wprowadzeniem ograniczenia handlu, dlatego nie powinien być traktowany jako efekt zmian przepisów, a raczej jako długofalowa tendencja.

- Rzeczywiście małe sklepy zaczęły upadać już dużo wcześniej, ale z innych przyczyn - tłumaczy Faliński. - Od ostatniego roku zamykają swoje podwoje przede wszystkim z powodu nieszczęsnego zakazu handlu w niedziele, wcześniej natomiast upadały z powodu zakusów rządzących na wprowadzenie nowego podatku. Już wtedy duże firmy zaczęły walczyć o klientów, aby zarobić tyle, ile stracą na podatku, więc zainwestowały w promocje. A teraz starały się robić wszystko, żeby popyt z niedzieli przesunąć na inne dni tygodnia.

Opinie z naszego forum

- „Handlowe niedziele koniecznie należy przywrócić. Nie ma żadnych argumentów, które by temu zaprzeczyły. To ograniczenie wolności” - uważa internautka „Meduza”.

- "Praca w sklepie za ladą, to - według niektórych - hańbiący zawód, tylko ciekawe gdzie taki jeden z drugim zrobiłby zakupy, jeśli nie my ludzie, którzy stoją za ladą" - pisze „Natalia”.

- „Ja cieszę się z wolnych niedziel. Jak inni chcą pracować, niech pracują, wolna wola” - pisze „Ruda”.

Zajmą się na dniach nowelą

Sejm na najbliższym posiedzeniu (13-15 marca) zajmie się nowelizacją ustawy o zakazie handlu w niedziele. W porządku obrad znalazły się zapisy dotyczące rozstrzygnięcia przez Sejm wniosku o uzupełnienie porządku dziennego o punkt rozpatrzenia poselskich projektów ustaw: o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni, a także o ograniczeniu wykonywania pracy w placówkach handlowych.

Autorami pierwszego projektu jest grupa posłów PiS. Jednak w opublikowanym porządku nie ma informacji o numerze druku ani podglądu pliku. „Może to oznaczać - choć nie musi - że pod obrady trafi inny projekt autorstwa PiS od tego, który procedowany był w Sejmie na jesieni ub.r. Alternatywa to wznowienie prac właśnie nad tamtym projektem” - podają Wiadomości Handlowe.

Drugi to projekt Nowoczesnej z 2017 r. Przewiduje on generalną zasadę, zgodnie z którą każdy pracownik pracujący w placówce handlowej w niedziele oraz wykonawca wykonujący pracę w takiej placówce w niedziele powinien korzystać co najmniej dwa razy na cztery tygodnie z niedzieli wolnej od pracy. Projektowana ustawa nie obejmowałaby: pracowników zatrudnionych w tzw. systemie pracy weekendowej, ale także wykonawców, którzy złożyli pisemny wniosek o możliwość wykonywania pracy w soboty, niedziele i święta oraz w inny wskazany przez nich dzień w tygodniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl