Czy na zmęczone nogi dobra jest kąpiel w... alkoholu? Najciekawsze porady ze starych kalendarzy

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Okładka kalendarza z okresu międzywojennego
Okładka kalendarza z okresu międzywojennego WiMBP w Bydgoszczy
Dziś trafiamy na nie wzrokiem co chwilę. Na ścianach, na biurkach, na korytarzach. Leżące, stojące, czyste terminarze, ale i z pejzażami, kociakami, aktami. Papierowe, ozdobne kalendarze, choć era dominacji druku na rzecz świata digitalnego już przemija, towarzyszą nam od lat. To jeden z tych elementów, bez których nie wyobrażamy sobie naszej codzienności.

Pierwsze drukowane kalendarze pojawiły się na ziemiach polskich w okresie kontrreformacji i służyły szerzeniu oświaty religijnej, zawierając spisy świąt kościelnych, życiorysy świętych i modlitwy na rożne okazje. Kalendarze świeckie po polsku na Pomorzu i Kujawach pojawiły się dopiero w połowie XIX stulecia.

Pionierem kalendarzy na naszych ziemiach był Julian Prejs, edytor słynnego „Biedaczka”. W 1860 roku zaczął wydawać w Bydgoszczy kalendarz pod dziwaczną nazwą „Wszechbrat bracki”, a rok później w Toruniu i Bydgoszczy „Kalendarz Katolicko-Polski”, który ukazywał się przez 16 lat. Potem były kolejne.

W swoim założeniu ówczesny kalendarz miał pełnić nie tylko rolę praktyczną, ale i edukacyjną, zwłaszcza w czasach nasilonej germanizacji na naszych ziemiach i ograniczonego dostępu do wiedzy. Kalendarze były pierwszymi książkami, które naprawdę „trafiały pod strzechy” i dla wielu przez lata pozostawały, poza modlitewnikami, jedyną lekturą przez całe życie.

Wiadomości praktyczne

Prawdziwy boom na drukowane kalendarze pojawił się po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Ukazujące się wówczas wydawnictwa w formie książkowej były niezaprzeczalnie istotnym źródłem informacji. Oprócz tradycyjnego kalendarium zawierały strony bardziej praktyczne. Pojawiały się w nich informacje dotyczące okolicznych jarmarków, historii regionu, cytowano ludowe przysłowia, a także prezentowano wiersze, opowiadania, legendy i rysunki. Stanowiły także doskonale źródło wykorzystywanych na co dzień praktycznych porad gospodarskich i domowych. Nic dziwnego, że taki kalendarz chcieli mieć prawie wszyscy...

Bezpłatne dodatki

Największym powodzeniem w międzywojniu w naszym regionie cieszyły się kalendarze wydawane jako bezpłatne dodatki dla prenumeratorów lokalnej prasy. Toruńskie „Słowo Pomorskie” rozpoczęło je wydawać w 1928 roku.

„Kalendarz nasz ma informować - pisano we słowie wstępnym. - Ma zawierać przede wszystkiem takie wiadomości, które będą czytelnikowi potrzebne w przeciągu całego roku”.

Co zawierał tamten kalendarz na 72 stronach? Poza reklamami i rocznym kalendarium, godzinami wschodu i zachodu Słońca i Księżyca - miał miejsce na zapiski, przytaczał przysłowia i przepowiednie astrologiczne na każdy miesiąc, publikował wskazówki związane z siewem i terminami upraw dla rolników, informacje o ruchach planet i „pozycjach „gwiazd stałych”.

Kalendarz dla czytelników "Słowa Pomorskiego"
Kalendarz dla czytelników "Słowa Pomorskiego" WiMBP w Bydgoszczy

Brzuch posmarować waseliną

Część poradnikową kalendarza rozpoczynały rady dotyczące pomocy w nagłych wypadkach przed przybyciem lekarza. Np. na kurcze żołądka zalecano: „Ułożyć chorego na wznak. Dać rozgrzewający okład (przed kompresem brzuch posmarować wazeliną lub oliwą). Dawać gorące napoje, posłać po lekarza. W razie silnych boleści 15-20 kropli żołądkowych”.

W dziale „Jak należy się odżywiać?” kalorie nazywane są „ciepłostkami”. Zalecano ich spożywanie dzienne dla mężczyzn lekko pracujących 3000, ciężko pracujących 3500, dla kobiet 2700. W innym kalendarzu „Słowa Pomorskiego” wśród porad na co dzień znalazła się i taka: „Cukier jest doskonałym środkiem przeciwko pijaństwu (...) Jeżeli chcemy odrodzić się fizycznie i dorównać innym narodom, musimy jeść więcej cukru”.

Bydgoszczan walka z molami

Ilustrowany Kalendarz „Dziennika Bydgoskiego” ukazywał się od 1925 roku. Najobszerniejszy i najciekawszy z dzisiejszego punktu widzenia był dział porad domowych „Abc pani domu”.

Jakie ludzie mieli w tym czasie problemy? Oto kilka przykładów: „Jak walczyć z molami? Najważniejsze jest wietrzenie i wynoszenie ubrań i dywanów na słońce, gdyż mole silnego gorąca nie znoszą i zamierają. Można też zamknąć szczelnie w skrzyni z miałkim pieprzem, tytoniem fajkowym albo rośliną bagno”.

Kolejne porady:

„Na zmęczenie nóg nie ma nic lepszego niż zanurzenie stóp w ciepłej wodzie z dodatkiem garści soli, a w wypadkach silnego zmęczenia dolać szklankę alkoholu.

Jaja świeże można przechowywać nawet pół roku pod warunkiem posmarowania ich olejem lnianym i ułożeniem tak, by się ze sobą nie stykały, w piasku. Kilka łyżek nafty dodanych do wiaderka wody umyje okna lepiej, aniżeli gdy szyby myjemy mydłem”.

Sporo miejsca poświęcono sztuce wywabiania plam. „Kawę i herbatę z obrusów i serwet wywabia się w ten sposób, że wkłada się je do nieprzegotowanego słodkiego mleka i pozostawia tak długo, aż mleko skwaśnieje, potem należy wyprać w ciepłej wodzie”.

Kalendarz dla czytelników "Dziennika Bydgoskiego"
Kalendarz dla czytelników "Dziennika Bydgoskiego" WiMBP w Bydgoszczy

„Weźmij 10 gramów...”

A jak sporządzać należało esencję na muchy? „Weźmij” 10 g eukaliptolu, 3 g olejku bergamotowego, 50 g wody kolońskiej i 100 g 90-proc. spirytusu i rozcieńcz to 10-krotną ilością wody. Przygotowaną w ten sposób ciecz rozpyla się w pokoju”.

Nie brakowało także porad co do przestrzegania higieny na co dzień: Oto kilka z nich: „Wstawaj w czas i wcześnie się kładź! Nie pracuj i nie baw się po nocach!

Włosy strzyż krótko, jeśli nie chcesz szybko wyłysieć i cierpieć potem liczne bóle kości czaszkowych.Włosy strzyż krótko, jeśli nie chcesz szybko wyłysieć i cierpieć potem liczne bóle kości czaszkowych.

Nie pijaj wody po tłustych potrawach i po owocach, unikaj przypraw korzennych, silnej kawy, herbaty. Zmieniaj koszulę na noc, a całą bieliznę co tydzień”.

Dla pań publikowano porady kosmetyczne. Oto jedna z nich: „Doskonałym środkiem udelikatniającym cerę jest poziomka, z której robić należy maseczkę, a wybielającym - pietruszka, której plastry nałożone na zażółcone miejsca szybko je wybielają”.

Papierosy od służącej

Osobny dział tego kalendarza to „Prawo dla każdego”, zawierający różnego rodzaju porady prawne. Zwracano uwagę np. na to, że nie wolno zajmować się robieniem papierosów w domu za pieniądze, nawet z tytoniu nabytego legalnie. Służąca robiąca dla swojego pana papierosy będzie karana. Albo: „Kto zaniedbał oświetlenie miejsc publicznych np. klatki schodowej lub takie oświetlenie przez złośliwość psuje lub gasi, podlega karze aresztu do 3 dni”. Kolejne: „Właściciel ma prawo do wypowiedzenia wynajmowanego lokalu, jeśli lokator przez nieprzyzwoite zachowanie obrzydza współmieszkańcom pobyt w domu”.

Po II wojnie tego typu wydawnictwa już nie powróciły na tak szeroką skalę, choć w latach 50. pojawiły się niewielkie, za to grube, szare, z ubogą szatą graficzną, popularne kalendarze z wyrywanymi kartkami kolejnych dat - dni, na odwrotnej stronie których znajdowały się ciekawostki, przysłowia i porady. W niektórych domach używane są do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy na zmęczone nogi dobra jest kąpiel w... alkoholu? Najciekawsze porady ze starych kalendarzy - Plus Express Bydgoski

Wróć na i.pl Portal i.pl