Czy można postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu? Ekspert odpowiada

Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Prezes NBP Adam Glapiński
Prezes NBP Adam Glapiński fot. Adam Jankowski
Prezes NBP stał się celem nieustających ataków ze strony polityków dotychczasowej opozycji. Czy według prawa można postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu? To pytanie zadaliśmy Witoldowi Modzelewskiemu - prezesowi Instytutu Studiów Podatkowych i profesowi Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.

i.pl: W ostatnich dniach pojawiły się publiczne dyskusje dotyczące możliwości pociągnięcia urzędującego prezesa Narodowego Banku Polskiego do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu i w konsekwencji doprowadzenia do jego odwołania. Jaki jest cel tych rozważań? Czy może chodzić o próbę wywarcia niedozwolonego nacisku na bank centralny i jego organy?

Prof. Witold Modzelewski: Nie czuję się do końca kompetentny w dyskusjach politycznych, w języku politycznym, który jest używany przy całej tej dyskusji dotyczącej możliwości pociągnięcia prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Nie potrafię do końca wpisać się, jak to się teraz ładnie mówi, w nurt dyskusji politycznej. Mogę się jedynie odnieść do przesłanek, które jeżeli ktoś sformułował, to byłoby intersujące poddać ocenie. Nie są mi one w ogóle znane. Nie wiem, za co miałby zostać odwołany prezes NBP?

Chodzi przede wszystkim o inflacje, która jest ochoczo wykorzystywana jako argument przez polityków dawnej opozycji...

To ma po prostu charakter jakiejś zwykłej "młócki politycznej". Starajmy się jednak brać na poważnie to, co inni mówią. Chodzi o inflację? Przecież pamiętajmy, co jeszcze niedawno zarzucali przeciwnicy prezesowi NBP. Jeszcze kilka miesięcy temu istniała ogroma dyskusja o tym, czy za pomocą instrumentów pieniężnych można ograniczyć inflację. Zarzut był taki, że Rada Polityki Pieniężnej za mało podnosiła stopy procentowe. A potem ci sami, którzy krytykowali, że było za mało podwyżek i były za niskie, przyznali że skutek działań RPP ujawni się w ciągu kilkunastu miesięcy. Sami wycofali się ze swoich słów, mówiąc, że jeśli podwyżki byłyby wyższe, to spadek inflacji nie pojawiłby się w tym roku, tylko w perspektywie dopiero kolejnego roku. Zarzut był chybiony w tym znaczeniu, że sami ci, którzy atakowali Radę Polityki Pieniężnej, przyznali że czynnik podnoszenia stóp nie był czynnikiem istotnym. Wyższe stopy procentowe mogły jedynie doprowadzić do jeszcze większych kłopotów kredytobiorców. Więc odpowiadając pytaniem na pytanie, jaki wpływ słaba sytuacja życiowa kredytobiorców mogłaby mieć na niższą inflację w Polsce? Skutki inflacyjne były pozapopytowe, niewynikające z polityki pieniężnej. Czyli mówiąc po ludzku, przy tych instrumentach, jakie trzyma w ręku RPP, nie można było wpłynąć na wysokość inflacji. To były czynniki podażowe, a nie popytowe. Ci krytycy, którzy to przedstawiali, sami w istocie zdewaluoizowali swój zarzut. Mówienie teraz wciąż o tych samych zarzutach, nie jest więc dyskusją merytoryczną.

W tym momencie należy chyba też podkreślić, że decyzje i ustalenia dotyczące działań banku centralnego, w tym związanych z ustalaniem założeń polityki pieniężnej i jej realizacją, są podejmowane przez Zarząd NBP i Radę Polityki Pieniężnej. Mimo że Prezes NBP jest przewodniczącym obu tych organów, to nie są to jego decyzje, lecz rozstrzygnięcia podejmowane kolegialnie.

Dokładnie tak. Prezes musi przedstawiać stanowiska Rady Polityki Pieniężnej. A zarzut złego działania RPP, jak już wspomniałem, też okazał się nietrafiony. Dlatego tym bardziej mamy do czynienia z dyskusją zastępczą, której w żaden sposób nie możemy powiązać z odpowiedzialnością o charakterze prawnym. Dyskusja o charakterze prawnym polega na tym, że wskazuje się działania mające status zaniechania czegoś przez daną osobę - nie dopełniła obowiązków lub przekroczyła swoje obowiązki. W tym przypadku w ogóle zarzuty kierowane są bezpośrednio do osoby, która nie jest osobą decyzyjną.

Co mówi prawo krajowe na ten temat? Jak można odwołać Prezesa NBP?

Jest cała procedura postawienia przed Trybunałem Stanu. Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu może postawić Sejm. Wstępny wniosek w tej sprawie może złożyć grupa 115 posłów, prezydent lub sejmowa komisja śledcza. Ale wniosek musi spełniać wymogi aktu oskarżenia, a do tego muszą więc zostać sformułowane zarzuty, które musiałyby być obiektywnie adresowane do tej osoby. Przed Trybunałem Stanu staje osoba fizyczna. Trzeba więc jej postawić uzasadnione zarzuty. A jak do tej pory, o takich zarzutach nie usłyszeliśmy.

A czy są w tej kwestii jakieś uwarunkowania wynikające z aktów prawnych Unii Europejskiej?

Nie jest mi znany żaden przepis, ani nawet pogląd prawny, który by pozwalał na postawienie jakiegokolwiek zarzutu bezprawności działania. Pamiętajmy też, że rząd powinien szanować autonomie i niezależność banku centralnego. Kierując się literą prawa wspólnotowego, czyli tego, do którego może odwołać się bank europejski, nie znajduje jakichkolwiek podstaw, by można było uznać, że organ ten może przyczynić się w jakiś sposób do działań, które będą miały charakter działań wewnętrznych.

Rozmawiał: Marcin Koziestański

od 16 lat

ag

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl