Czy minister obrony narodowej powinien mieć wpływ na funkcjonowanie Uniwersytetu Medycznego?

Poseł Cezary Tomczyk (PO), sejmowa komisja obrony: Oddanie tak dużych wpływów Macierewiczowi może być dramatem dla łódzkiej uczelni

Ten projekt ustawy nie tylko odbiera niezależność Uniwersytetowi Medycznemu w Łodzi, ale uczelnię upolitycznia. Boję się o ten uniwersytet, bo minister obrony ręki do kadr po prostu nie ma.

Minister obrony będzie mógł uzgodnić prorektora wydziału wojskowo-lekarskiego, a także dziekana i prodziekanów. Wiadomo, że jedyne, o czym myśli minister Macierewicz, to łapczywość na kolejne stanowiska i nie trzeba nawet mówić „sprawdzam”. Wiadomo bowiem, jakiego typu współpracowników ma minister, by przypomnieć choćby pana Misiewicza. Nie chciałbym zatem, aby jakakolwiek funkcja na UMed była zależna od ministra Macierewicza, bo on ręki do kadr nie ma. Dawanie kompetencji personalnych najgorszemu ministrowi rządu może się dla UMed skończyć dramatem. To jest ingerencja w niezależność uczelni i jej upolitycznianie.

Posłanka Alicja Kaczorowska (PiS), komisja zdrowia: Nowelizacja ustawy może okazać się krokiem milowym w rozwoju Uniwersytetu Medycznego

Projekt ustawy dotyczy urealnienia wpływu ministra obrony na kształcenie wojskowych kadr medycznych.

Dotyczy też rozszerzenia możliwości dofinansowania przez MON Uniwersytetu Medycznego. Nowelizacja umożliwia dostosowanie uczelni do wyzwań w zmieniającym się świecie i może okazać się krokiem milowym w jej rozwoju. Na całym świecie jest rzeczą niepodlegającą dyskusji, że członkowie sił zbrojnych, którzy służą ojczyźnie i narażają życie (...) mogą korzystać z kompleksowej i kompetentnej opieki medycznej przeznaczonej dla nich (...). Zaproponowane zmiany nie tylko całkowicie wypełniają nasze założenia, ale również podniosą prestiż Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, jako uczelni związanej z obroną narodową.

Fragment wypowiedzi w imieniu klubu PiS.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem