Czy miłosierdzie, w następstwie okrucieństwa, nie jest tchórzostwem? Fragment książki „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos”

prof. Jordan B. Peterson
Jordan B. Peterson „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos”, tłum.: Krzysztof Zuber, Fijorr Publishing, Wrocław 2018
Jordan B. Peterson „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos”, tłum.: Krzysztof Zuber, Fijorr Publishing, Wrocław 2018
Całym ludom zdarzało się kategorycznie odmawiać oskarżania o własną niedolę rzeczywistości, Istnienia czy Boga - pisze prof. Jordan B. Peterson, psycholog.

Jeden z najokrutniejszych morderców XX wieku, bestialski Carl Panzram, gdy był młodym chłopcem, został zgwałcony, pobity i oszukany w instytucji odpowiedzialnej za jego „rehabilitację”. Wyrósł na rozwścieczonego ponad miarę włamywacza, podpalacza, gwałciciela i seryjnego mordercę. Jako cel swego życia obrał świadomą i konsekwentną destrukcję - zapisywał nawet wartość dolarową majątku, który spalił. Początkowo nienawidził osób, które go skrzywdziły. Z czasem jego gniew przybierał na sile, aż objął całą ludzkość. Ale na tym nie koniec. Jego niszczycielstwo kierowane było, w pewnym głębokim sensie, w stronę samego Boga. Nie ma tu miejsca na inną interpretację. Panzram gwałcił, mordował i podpalał, aby wyrazić swoją złość wobec Istnienia. Działał tak, jak gdyby uznawał, że ktoś ponosił odpowiedzialność za krzywdy, które go spotkały. Ten sam motyw jest obecny w opowieści o Kainie i Ablu. Ofiary składane przez Kaina są odrzucane, co jest powodem jego nieustannego smutku. Woła więc Boga i krytykuje Istnienie, jakie stworzył. Bóg odrzuca jego zażalenie. Mówi Kainowi, że sam jest przyczyną swoich problemów. Rozzłoszczony Kain zabija Abla, boskiego ulubieńca (i, co łatwo poznać, idola Kaina). Kain bez wątpienia przepełniony był zazdrością wobec brata, który świetnie sobie radził. Zabija go jednak przede wszystkim, aby zrobić na złość Bogu. Oto najbardziej autentyczne świadectwo pragnienia zemsty w jego ekstremalnym wymiarze.

Reakcja Panzrama była (i to jest tutaj najbardziej przerażające) zupełnie zrozumiała. Szczegóły jego autobiografii ujawniają, że zaliczał się do ludzi silnych umysłowo, spójnych logicznie, konsekwentnych i nieustraszonych. Miał odwagę postępować zgodnie ze swoimi poglądami. No bo niby jak, biorąc pod uwagę, co ten człowiek przeszedł, mielibyśmy oczekiwać, aby wszystkim przebaczył i o wszystkim zapomniał? Ludziom przydarzają się naprawdę straszne rzeczy. Nie ma nic dziwnego w tym, że wypełnia ich gniew i złość. W takich okolicznościach zemsta wydaje się moralną koniecznością. Czym miałaby się różnić od żądania sprawiedliwości? Czyż miłosierdzie, w następstwie okrucieństwa, nie jest zwyczajnie tchórzostwem i brakiem siły woli? Takie pytania nie dają mi spokoju. A jednak są jednostki, które - choć wydaje się to osiągnięciem niemal nadludzkim - potrafią zostawić potworną przeszłość za sobą, aby przyszłość poświęcić czynieniu dobra.

Pragnienie zemsty, jakkolwiek motywowane, blokuje nam także drogę do innych produktywnych myśli

Sam spotkałem w życiu ludzi, którym się to udało. Znam człowieka, wspaniałego artystę, który dorastał w „szkole” podobnej do tej opisanej przez Panzrama - ale trafił do niej jako pięciolatek, prosto ze szpitala, gdzie chorował na odrę, ospę wietrzną i świnkę jednocześnie. Niezdolny przystosować się do patologicznego środowiska szkolnego, z premedytacją odizolowany od rodziny, maltretowany, głodzony i nękany na wiele innych sposobów, wyrósł na przepełnionego nienawiścią, złamanego młodzieńca. Przez kilka lat wyniszczał swój organizm narkotykami, alkoholem i innymi formami autodestrukcyjnych zachowań. Pogardzał wszystkim,co tylko możliwe - wliczając w to Boga, siebie samego i ślepy los. Zdołał jednak przerwać tę tragiczną pętlę. Przestał pić. Przestał nienawidzić (choć nadal miewa wybuchy gniewu). Odrodził kulturę artystyczną swojej rodzimej, indiańskiej tradycji i zaczął uczyć młodych ludzi, aby podążyli jego śladem. Stworzył wysoki na 15 metrów słup totemiczny upamiętniający wydarzenia jego życia oraz kajak, długi na 12 metrów, wyrzeźbiony z jednego kawałka drewna. Aby wyrazić swój żal i pogodzić się z przeszłością, zgromadził całą swoją rodzinę i zorganizował huczny potlacz, z setkami uczestników i szesnastogodzinnymi tańcami. Postanowił być dobrym człowiekiem i dokonał rzeczy niemożliwych, aby nim zostać.

Pomagałem kiedyś pacjentce, która nie miała szczęścia do opiekunów. Jej mama zmarła niedługo po jej urodzeniu. Babcia, która zajęła się jej wychowaniem, była rozgoryczoną wiedźmą, przewrażliwioną na punkcie własnego wyglądu. Znęcała się nad wnuczką i karała ją za jej atuty: kreatywność, wrażliwość i inteligencję. Nie potrafiła odeprzeć od siebie pokusy odreagowania na podopiecznej frustracji powodowanej ciężkim (to trzeba przyznać) życiem. Lepsze relacje łączyły moją pacjentkę z ojcem, który niestety nie radził sobie z uzależnieniem od narkotyków i na jej oczach zmarł na skutek przedawkowania. Miała jednak syna i dołożyła wszelkich starań, aby oszczędzić mu tak koszmarnego życiowego startu. Chłopak wyrósł na osobę niezależną, prawdomówną, pracowitą i mądrą. Zamiast pogłębiać ranę w tkance społecznej, która jątrzyła się od lat i promieniowała bólem na wszystkich wokół, ta kobieta zdołała ją wyleczyć. Odrzuciła grzechy swoich przodków. To jest możliwe.
„Cierpienie, czy to psychiczne, fizyczne czy intelektualne, nie musi prowadzić do nihilizmu (to jest radykalnego wyparcia się wartości, znaczenia i atrakcyjności). Cierpienie zawsze można interpretować na wielorakie sposoby” - pisał Nietzsche. Ujmując to nieco jaśniej: Nietzsche uważał, że ludzie doświadczający zła niewątpliwie mogą odczuwać pragnienie jego utrwalania lub pomnażania. Możliwe jest jednak wykorzystać doświadczane zło, aby nauczyć się dobra. Chłopiec, nad którym znęcają się jego starsi koledzy ze szkoły, może zacząć ich naśladować. Może też jednak uprzykrzanie im życia jest czymś złym. Ktoś zaniedbany przez matkę może na podstawie własnych, przykrych doświadczeń dojść do wniosku, że bycie dobrym rodzicem jest niezmiernie ważne. Wielu dorosłych, którzy wykorzystują swoje dzieci, sami byli wykorzystywani przez opiekunów. Ale większość ludzi wykorzystywanych w młodości nie wykorzystuje własnych dzieci. To fakt, którego prawdziwości można dowieść w prosty sposób przy pomocy arytmetyki: gdyby jakiś rodzic wykorzystywał trójkę dzieci, a każde z nich również miało trójkę dzieci, i tak dalej, mielibyśmy troje oprawców w pierwszym pokoleniu, dziewięciu w drugim, dwudziestu siedmiu w trzecim, i tak dalej - przyrost następowałby w postępie geometrycznym. Po dwudziestu pokoleniach liczba ofiar sięgnęłaby dziesięciu miliardów: więcej niż wynosi obecna populacja naszej planety. Problem ten oczywiście nigdy nie osiągnął takiej skali. Ludzie potrafią ograniczać jego występowanie. Można to uznać za testament dominacji dobra nad złem w ludzkich sercach.

Decyzja, by zmienić swoje życie zamiast przeklinać los, może wstrząsnąć patologicznym systemem

Pragnienie zemsty, jakkolwiek motywowane, blokuje nam także drogę do innych produktywnych myśli. (...) Decyzja jednego człowieka, aby zmienić swoje życie zamiast przeklinać los - może wstrząsnąć na wskroś całym patologicznym systemem komunistycznej tyranii. Jak w przypadku Aleksandera Sołżeniecyna. Komuznim w ZSRR zawalił się doszczętnie, a odwaga Sołżenicyna odegrała w tym niemałą rolę. Nie był on zresztą jedynym, któremu udało się dokonać cudu na taką skalę. Na myśl przychodzą Václav Havel, prześladowany pisarz, który później został prezydentem ówczesnej Czechosłowacji, a następnie Republiki Czeskiej, oraz Mahatma Gandhi.

Całym ludom zdarzało się kategorycznie odmawiać oskarżania o własną niedolę rzeczywistości, Istnienia czy Boga. Oto życie w pigułce. Tworzymy struktury, w których żyjemy. Tworzymy rodziny, miasta i państwa. Tworzymy abstrakcyjne reguły, na których opieramy te struktury, i formułujemy systemy przekonań. W początkowej fazie akceptujemy te struktury i przekonania, tak jak Adam i Ewa w Raju. Jednak sukces czyni nas zadufanymi w sobie.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl