Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Jan Urban powinien być nadal trenerem Lecha?

KM
Jan Urban może powoli się pakować
Jan Urban może powoli się pakować fot. szymon starnawski / polska press
W tym roku Lech przegrał aż 12 meczów, w tym 11 w lidze - żaden zespół w Polsce nie legitymuje się tak fatalnym bilansem, zarówno w ekstraklasie, jak i pierwszej lidze.

Poza tym cztery mecze bez zwycięstwa w tym sezonie - tak haniebnej passy na starcie sezonu nie pamiętają nawet najstarsi kibice Lecha, a tak beznadziejnie grającej drużyny nie chce oglądać nikt. Dlatego też zasadne są pytania o przyszłość trenera Jana Urbana. Tyle, że trudniej na nie odpowiedzieć.

Coraz głośniej mówi się o zmianie trenera - Jan Urban miałby poprowadzić Lecha jeszcze we wtorkowym spotkaniu Pucharu Polski z Podbeskidziem Bielsko-Biała, po czym przed meczem w lidze z Cracovią miałoby dojść do zmiany. Czy to realny scenariusz? Tak, ale trudno do zrealizowania.

Moment na podobne roszady jest niestety niefortunny, bo zespół gra w tygodniu - tyle, że w Lechu nie mają już na co czekać. Dziś bowiem trudno wymienić choćby jednego piłkarza Kolejorza, który byłby w dobrej formie.W podobnej sytuacji, co teraz, Lech znalazł się rok temu. Wówczas z pracą pożegnał się Maciej Skorża, a zastąpił go Jan Urban.

- To była jednak inna sytuacja. Wtedy też szatnia była bardzo smutna, natomiast było łatwiej. Byłem dla zawodników nowym bodźcem. Ta reakcja teraz musi być zupełnie inna i musi nastąpić jak najszybciej - przyznał Urban na oficjalnej stronie internetowej Lecha. Szkoda tylko, że Urban nie mówi wprost, jaka. Dziś wygląda na osobę, która nie bardzo wie, jak zaradzić problemom Lecha, a czas ucieka.

Zrzucenie odpowiedzialności za ostatnie wyniki na trenera byłoby jednak uproszczeniem i niesprawiedliwością. Dysponuje on nieporównywalnie słabszą personalnie kadrą niż choćby Jose Bakero czy Maciej Skorża, który tracił pracę niecały rok temu. Drużyna sukcesywnie jest osłabiana, tylko w tym okienku transferowym z Lecha odszedł Karol Linetty, Marcin Kamiński, Gergo Lovrencsics czy Kebba Ceesay.

W ich miejsce ściąga się graczy, którzy swoimi umiejętnościami nie gwarantują gry na odpowiednim dla takiego klubu jak Lech, poziomie. Do Lecha sprowadzono zawodników niechcianych, za których nie trzeba było płacić odstępnego, a nazwanie tych transferów wzmocnieniami, jak na razie trąci mocnym nadużyciem, bo żaden z nich nic nie wniósł do gry drużyny. Lechowi dziś brakuje piłkarskiej jakości - pytanie, czy władze są w stanie wygospodarować środki na transfery wydaje się być retorycznym - zależy to w dużej mierze od tego, jak szybko dotrą pieniądze ze sprzedaży Linettego do Sampdorii Genua.
W gronie kandydatów do objęcia Lecha po Janie Urbanie najczęściej wymienia się Radoslawa Latala, który u progu sezonu zrezygnował z pracy w Piaście Gliwice. Gliwiczanie z Latalem na ławce trenerskiej w rozgrywkach 2015/16 zdobyli wicemistrzostwo Polski.

Co równie ważne, Latal pokazał, że za południową granicą: w Czechach i na Słowacji można znaleźć piłkarzy bez kompleksów, pewnych siebie, gotowych do gry w ekstraklasie, a jednocześnie nie mających wygórowanych żądań finansowych, co w przypadku Lecha ma znaczenie, bo w szatni klubu z Bułgarskiej już jest zbyt wielu przepłacanych piłkarzy. Wybór Czecha wydaje się dziś najbardziej rozsądny, lecz rozważa się jeszcze dwie inne opcje.

Sobotni mecz z Koroną z trybun obserwował Paweł Janas, lecz prawdopodobnie był on jedynie w Kielcach w charakterze doradcy zarządu, bo podpisał kontrakt z Polonią Środa Wlkp., gdzie ma pracować z młodzieżą.

Podobno przedstawiciele Lecha rozmawiają również z trenerem z Niemiec, choć pytanie czy byliby w stanie spełnić jego oczekiwania finansowe, wobec faktu, że w budżecie brakuje wpływów za występy zespołu w europejskich pucharach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski