Czy Duńczyk i Litwin dołączą do piłkarskiej ŁKS?

Nie ma wątpliwości, że postawa drużyny z al. Unii jest ogromnym rozczarowaniem.
Dziesięć punktów w osiemnastu spotkaniach ekstraklasy to katastrofalny wynik. Wszelkie zapewniania Janusza Dziedzica, dyrektora sportowego ŁKS, i Piotra Stokowca, trenera tego zespołu, że drużyna ma potencjał, trzeba między bajki włożyć. Niedawny mecz z innym ligowym outsiderem, Ruchem Chorzów, pokazał, że ten zbiór piłkarzy nie rokuje nadziei na szczęśliwe zakończenie sezonu. Taka jest brutalna prawda i ci, którzy jeszcze mają nadzieję na lepsze jutro, powinni natychmiast zdjąć różowe okulary.

Nie trzeba być wielkim znawcą futbolu, by wiedzieć, że ŁKS potrzebuje kilku wzmocnień. Ten zespół czekać musi wielkie wietrzenie szatni (nowych klubów mogą już szukać Anton Fase i Adam Marciniak). Nie ma innego wyjścia, bowiem większość zawodników nie gwarantuje osiągnięcia celu, jakim jest utrzymanie ŁKS w ekstraklasie.
Zapewne z tego powodu przy al. Unii trenował już obrońca Danii Riza Durmisi. Jest to 23-krotny reprezentant Danii, który w przeszłości występował m.in. w Betisie Sewilla i Lazio Rzym.

Pojawiła się też informacja, że działacze biało-czerwono-białych znów będą chcieli sięgnąć po zawodnika z Liwy, a konkretnie z drużyny FK Panevezys. Chodzi o Pijusa Sirvysa. To 25-letni prawy obrońca (grający także jako wahadłowy), który w zakończonym na Litwie sezonie zdobył mistrzostwo ze swoim klubem, rozgrywając przy tym 34 mecze ligowe, w których zdobył 7 goli i zanotował 6 asyst.
Jest także reprezentantem swojego kraju - w barwach Litwy rozegrał 11 spotkań, strzelając 3 bramki.