Czy Białystok czeka zmiana warty? Kto będzie rządził miastem po jesiennych wyborach?

Marta Gawina (jul), mgawina@poranny,pl
Kto będzie rządził Białymstokiem po jesiennych wyborach? Na razie nie ma żadnych oficjalnych deklaracji, co do kandydatów, ale spekulacje trwają już od dawna.
Kto będzie rządził Białymstokiem po jesiennych wyborach? Na razie nie ma żadnych oficjalnych deklaracji, co do kandydatów, ale spekulacje trwają już od dawna. Wojciech Wojtkielewicz
Kluczowa będzie decyzja Tadeusza Truskolaskiego. Czekają na nią z niecierpliwością i partie opozycyjne, i PiS

Po trzech latach przerwy, jesienią 2018 roku znów pójdziemy do urn. Będziemy wybierać prezydentów miast, wójtów, burmistrzów, radnych. Wybory samorządowe rozpoczną maraton wyborczy, czyli sprawdzian dla wszystkich ugrupowań politycznych.

Walka o fotel prezydenta Białegostoku

W stolicy Podlasia najważniejsza będzie bitwa o fotel prezydenta miasta. Choć oficjalnych kandydatów jeszcze nie ma, spekulacje trwają od dawna.

Fotel prezydenta Białegostoku jest z pewnością priorytetem dla PiS. Partia rządząca zdobyła wprawdzie w 2015 roku większość w radzie miasta, ale niedosyt pozostał. - Wisienką na tym torcie będzie kandydat na prezydenta Białegostoku, który wygra wybory - mówił nam dwa miesiące temu Artur Kosicki, nowy szef miejskich struktur PiS. Jego nazwisko też pojawia się wśród ewentualnych kandydatów na włodarza Białegostoku. Ale jeszcze częściej wymieniany jest inny polityk prawicy Jacek Żalek. Formalnie do PiS-u nie należy, jest za to ważną postacią w koalicyjnym Porozumieniu. I to jego nazwisko jako kandydata na prezydenta wymienił Jarosław Gowin w trakcie swojej wizyty w Boćkach. Nie jest jednak tajemnicą, że podlascy politycy PiS o Jacku Żalku nie chcą na razie słyszeć. Wolą wśród kandydatów wymieniać choćby ekonomistę prof. Henryka Wnorowskiego, czy wojewodę Bohdana Paszkowskiego. Jednak ostateczna decyzja w sprawie kandydata i tak pewnie zapadnie w Warszawie.

Na kogo ostatecznie postawi PiS, będzie zależało m.in. od decyzji obecnego prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, największego konkurenta partii rządzącej. Miastem kieruje już trzecią kadencję. Czy powalczy o czwartą? Z oficjalną odpowiedzą prezydent ciągle zwleka, choć czekają na nią wszystkie ugrupowania. W końcu Tadeusz Truskolaski miałby być wspólnym kandydatem opozycji: PO, Nowoczesnej, Komitetu Truskolaskiego.

Jednak milczenie prezydenta to zwłoka taktyczna, jak podkreślają osoby z jego otoczenia. Z jednej strony Tadeusz Truskolaski nie chce ujawniać swoich zamiarów konkurencji, z drugiej - bada wyborcze nastroje. I te są dla niego na razie łaskawe. Niedawno ukazały się wyniki badań, które zamówił magistrat. Wynika z nich, że na obecnego prezydenta zagłosowałoby 36 proc. badanych. Dla porównania Jacek Żalek otrzymałby zaledwie 1 proc. głosów.

A jeżeli prezydent Truskolaski nie wystartuje? Taki scenariusz partie opozycyjne też muszą brać pod uwagę (w końcu nieoficjalnie mówi się, że prezydentowi marzy się Europarlament). I nawet rozważają już następców Truskolaskiego. Wśród ewentualnych kandydatów wymieniany jest choćby wicemarszałek Maciej Żywno, czy wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.

Opozycja pójdzie razem czy osobno?

Kandydat opozycji ma być ponoć jeden i wspólny. Tak jak wspólna ma być lista zjednoczonej opozycji do sejmiku. Można przypuszczać, że PO i Nowoczesna wystawią wspólną listę. Czy dołączą do nich ludowcy? To mało prawdopodobny scenariusz, choć to koalicja PO - PSL rządzi województwem od 12 lat. Ludowcy w wyborach samorządowych, w przeciwieństwie do parlamentarnych, czują się silni. Wiatru w żagle z pewnością dodały im wyniki głosowania w 2014 roku. Wtedy PSL zdobyło najwięcej mandatów w sejmiku i aż trzy stanowiska w zarządzie. Czy ludowcy powtórzą teraz sukces? W sondażach od 2015 roku bryluje PiS. Złośliwi podkreślają też, że cztery lata temu najbardziej PSL-owi pomogła wyborcza książeczka do głosowania.

Z kolei z listy PO nie wystartuje już były marszałek i przewodniczący sejmiku Jarosław Dworzański, który niedawno rozstał się z partią. Pojawiają się informacje, że teraz swoją polityczną przyszłość zwiąże z prezydentem Tadeuszem Truskolaskim.

Burmistrzowie

Władza może zmienić się nie tylko w województwie, ale też w każdej gminie. O kolejną kadencję raczej powalczą burmistrz Mirosław Bielawski w Wasilkowie i Robert Wardziński w Choroszczy. Decyzji jeszcze nie podjęli Jacek Chrulski, burmistrz Czarnej Białostockiej oraz Włodzimierz Konończuk, który rządzi Michałowem. O starcie w wyborach nie chce na razie rozmawiać burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski. - Nie udzielam takich informacji - uciął wszelkie nasze pytania.

Adam Tomanek, burmistrz Zabłudowa waha się. - Skupiam się na pracy na rzecz gminy i mieszkańców. Na pewno nie myślę o tym w kategoriach wyborów. Nie skupiam się na polityce - przekonuje Tomanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy Białystok czeka zmiana warty? Kto będzie rządził miastem po jesiennych wyborach? - Plus Kurier Poranny

Wróć na i.pl Portal i.pl