Czy będzie przełamanie u siebie? Polacy startują w Pucharze Świata w Wiśle

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Maciej Kot w Wiśle był już w pierwszej dziesiątce zawodów PŚ
Maciej Kot w Wiśle był już w pierwszej dziesiątce zawodów PŚ Bartek Syta
Trzynastu polskich skoczków zostało zgłoszonych do startu w piątkowych kwalifikacjach Pucharu Świata w Wiśle. Do szerokiej kadry na zawody najwyższej rangi powrócił m.in. Maciej Kot.

Dawny filar kadry, niemal etatowy członek składu na imprezach mistrzowskich (w latach 2013-2018 w konkursie drużynowym zabrakło go tylko na MŚ w Falun), ma za sobą już trzy kolejne słabe sezony, ale szczególnie nieudana była ostatnia zima, w trakcie której Kot tylko epizodycznie pojawiał się w Pucharach Świata, zaledwie dwukrotnie zdobywając punkty.

Warto przeczytać

Załamanie formy sprawiło, że w przypadku Kota najlepszym wyjściem okazało się spróbowanie czegoś zupełnie nowego i przygotowywanie się do kolejnej zimy nie z całą reprezentacją, a wraz ze swoim bratem Jakubem, mającym doświadczenie z trenerskiej pracy z młodzieżą. Piątkowe kwalifikacje w Wiśle miały dać odpowiedź na pytanie, czy taki krok może przynieść powrót do formy.

- W skokach Maćka było widać problemy techniczne - przyznał Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Wspólnie z Adamem Małyszem i trenerem Michalem Doleżalem uzgodnili, że trzeba go wybić z dotychczasowego systemu przygotowania, bo z jakiegoś powodu przestał się on sprawdzać. Skoro tak, należało zastosować coś innego - tryb treningu Maćka zmienił się więc na bardziej indywidualny, choć zachowaliśmy dla niego finansowanie. Ciągle liczę na Kota, bo wiem, że w skokach każdy czasem miewa gorsze momenty.

- Kuba jako trener nigdy nie współpracował z kadrą, więc miał całkiem inne spojrzenie - dodał Rafał Kot, ojciec trenersko-zawodniczego duetu. Wprawdzie idzie to dość powoli, ale nie ma się co spieszyć. Zawsze powtarzam, że w skokach narciarskich nerwowe ruchy są najgorszym doradcą. Widać, że pewne rzeczy zostały lekko zmienione. Podkreślmy jednak wyraźnie, że Maciek cały czas był w kontakcie z Michalem Doleżalem i sztabem szkoleniowym kadry, z którym nadal współpracuje. Pewne rzeczy ustalane są z nimi. Owszem, to Kuba wziął na swoje barki codzienne treningi Maćka i przygotowanie do sezonu, ale jest to jednak konsultowane z kadrą - powiedział Rafał Kot.

Oprócz Kota szansę w Wiśle otrzyma także m.in. Jan Habdas, u progu sezonu okrzyknięty wielką nadzieją po starcie na mistrzostwach Polski.

- To jest wystrzał talentu, ale zawsze czekamy, aż zawodnik przestanie rosnąć. Dopiero wtedy poddajemy go treningowi siłowemu, co na ogół najpierw przygniata. Po 2-3 latach zawodnik wraca jednak na swój poziom, a następnie już przez lata kontynuuje karierę na poziomie odpowiednio wyższym - powiedział Tajner.

Czy własna skocznia pomoże?

Niezależnie od tego, co pokaże zaplecze (a pamiętać trzeba, że będący podobno w najlepszej formie z tej grupy Aleksander Zniszczoł po dokooptowaniu do kadry na Kuusamo był najwyżej 37.), kibiców i tak najbardziej interesuje forma naszych gwiazd. Po dwóch dotychczasowych pucharowych weekendach nadzieje pokładać można głównie w tym, że gorzej być już chyba nie może, a także w tym, że Polacy skaczą u siebie. Z drugiej jednak strony, stara skokowa prawda mówi, że jeśli zawodnik jest w formie, wówczas wszędzie skoczy dobrze, a jeśli formy brakuje, wtedy nie pomoże nawet własny obiekt.

W programie zawodów w Wiśle jest pierwszy w tym sezonie konkurs drużynowy, który odbędzie się w sobotę, a także niedzielne zawody indywidualne. Plany pokrzyżować może nieco aura - na sobotę zapowiadany jest wiatr wiejący z siłą około 5 m/s.

Puchar Świata w Wiśle:
sobota:

15:30 - seria próbna
16:30 - konkurs drużynowy
niedziela:
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs indywidualny

Kraksa Czerwonki na treningu

W weekend wystartują także nasi inni specjaliści od sportów zimowych. W Salt Lake City odbywa się Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim z udziałem naszej kadry, w tym m.in. Zbigniewa Bródki, a także będącego objawieniem sezonu Marka Kani. Upadku na treningu nie uniknęła Natalia Czerwonka, która na domiar złego wpadła w holenderskiego trenera, a ten w wyniku tej kraksy trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.
W szwedzkim Östersund wystartują nasi biathloniści, dla których początek sezonu jest jak na razie zupełnie nieudany, a w Lillehammer biegacze - w piątek 25. miejsce w sprincie zajął Maciej Staręga. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24