Czy będzie możliwa msza nad urną z prochami?

Dorota Abramowicz
Krematorium przy cmentarzu na  gdańskim Srebrzysku - ciało w trumnie pozbawionej  metalowych części  trafia do pieca o temperaturze sięgającej   1100 st. C
Krematorium przy cmentarzu na gdańskim Srebrzysku - ciało w trumnie pozbawionej metalowych części trafia do pieca o temperaturze sięgającej 1100 st. C Grzegorz Mehring
Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Pytanie tylko - kiedy? Kilkadziesiąt lat po śmierci czy natychmiast, w piecu kremacyjnym? A jeśli ty lub twoi bliscy wybiorą to drugie wyjście, to czy nad twoimi szczątkami będzie mogła zostać odprawiona msza święta? Próbowała to wyjaśnić Dorota Abramowicz

W ubiegłym tygodniu, w jednej z południowych dzielnic Gdańska, ksiądz, powołując się na ostatnie ustalenia Konferencji Episkopatu Polski, odmówił odprowadzenia urny z prochami zmarłego do grobu. Wprawdzie firma pogrzebowa obiecała pomoc w znalezieniu innego księdza, ale rodzina zmarłego już się w zakładzie nie pojawiła. I do dziś nie wiadomo, jak sobie poradziła z dodatkową traumą.

List pasterski polskich biskupów "O szacunku dla ciała zmarłego i obrzędach pogrzebu związanych z kremacją zwłok" zostanie odczytany z ambon dopiero za kilkanaście dni, 13 listopada. Jednak już teraz budzi duże emocje. Gazety cytują słowa wiceprzewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, abp. Stanisława Gądeckiego, który stwierdził: "Chrześcijaństwo weszło na tereny polskie razem z pochówkami cielesnymi, a urny były pozostałością kultur pogańskich".

W mediach natychmiast pojawiły się informacje, że Kościół próbuje zniechęcić wiernych do kremacji. Nie zamierza wprawdzie jej zabronić, ale wprowadzając nakaz sprawowania mszy żałobnej tylko nad trumną z ciałem zmarłego, może doprowadzić do wydłużenia obrzędów do kilku dni, a co za tym idzie - do wzrostu kosztów "urnowego" pogrzebu. Na ograniczenie zjawiska kremacji miał naciskać Watykan.

Pomorze: Coraz więcej osób chce kremacji po śmierci. Kościół na to pozwala

Dziś już w co trzecim pogrzebie w Gdańsku na miejsce ostatniego spoczynku zamiast trumny odprowadzana jest urna. W Warszawie kremacji poddawanych jest nawet 60 proc. zmarłych. Nic więc dziwnego, że podniosło się larum. Czy uzasadnione?

- Przerażenie mnie ogarnia, gdy czytam niektóre artykuły... - wzdycha ks. dr Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - Przecież ani Kościół powszechny, ani Kościół w Polsce nie zmienił stosunku do spalania zwłok w krematorium. Kościół nadal zaleca zachowanie dotychczasowego zwyczaju grzebania ciał zmarłych. Chrześcijaństwo odnosi się z szacunkiem do ciała osoby zmarłej. Po śmierci na krzyżu ciało samego Chrystusa zostało złożone w grobie; w tym ciele zmartwychwstał trzeciego dnia, w uwielbionym ciele wstąpił do nieba. Stąd i ciała zmarłych winny być traktowane z szacunkiem wypływającym z naszej wiary i nadziei zmartwychwstania. Kościół jedynie dopuszcza kremację ciała; słowo "dopuszcza" dobrze określa stosunek Kościoła do spalania zwłok w krematoriach.

Nie chcę, by zjadły mnie robaki

Ewelina pochowała męża wiosną tego roku na cmentarzu Witomińskim w Gdyni.
- Gdyby nie kremacja, pewnie przyszłoby nam szukać miejsca w Kosakowie - wzdycha wdowa. - Zresztą Roman, który długo chorował, zawsze powtarzał, że życzy sobie, by go spopielono. Ciało przewieziono do Gdańska, tam odbyła się kremacja. Byli przy tym synowie, ja nie miałam sił... Potem powrót urny do Gdyni, msza i pogrzeb z udziałem księdza. Koszty? Za kremację zapłaciliśmy prawie 800 złotych, urna była droższa, kosztowała 900 złotych. Ale przecież wszystko kosztuje, prawda? Tradycyjny pochówek jest droższy o tysiąc złotych. Powiedziałam już dzieciom, że też nie chcę, by zjadły mnie robaki.
Teraz Ewelina zaczyna się denerwować. Rozmawiała już o zapowiadanym liście biskupów ze znajomymi. Wszyscy są w wieku, gdy słowo "śmierć" przestaje być abstrakcją. Wszyscy też deklarują, że są wierzącymi i praktykującymi katolikami. Nie chcą się sprzeciwiać Kościołowi, ale...

- Zastanawialiśmy się, w czyim interesie jest robienie zamieszania wokół kremacji - mówi Ewelina. - Wymóg, by najpierw wstawić do kościoła trumnę z ciałem, a dopiero potem przewieźć je do krematorium, spopielić i pogrzebać z urną, zapewne komuś się opłaci. Proszę policzyć - trzeba kupić dwie trumny, jedną do kościoła, drugą, bez ozdób i metalowych części, do spalenia. Miejsce na cmentarzu, jeśli oczywiście się znajdzie, jest droższe w przypadku zwyczajnego grobu niż w kolumbariach czy na polu urnowym. A poza tym czy warto budować kolejne wielkie cmentarze z dala od miast, zamiast domów? To inwestycja w zmarłych, zamiast w żywych!

Jeden ze znajomych Eweliny wrócił niedawno z Grecji, jedynego państwa w Europie, gdzie prawo nie dopuszcza kremacji. Według wyznawców prawosławia, skremowanie zwłok jest znakiem niewiary w zmartwychwstanie. Skutki - brak miejsc na cmentarzach, oczekiwanie na pogrzeb przez wiele dni oraz ekshumacja zwłok po trzech latach. Ciała przenoszone są do masowego grobu.

Z innych religii jedynie ortodoksyjny judaizm sprzeciwia się chowaniu skremowanych prochów na żydowskich cmentarzach, gdyż narusza to zakaz uszkodzenia zwłok w jakiejkolwiek formie.

- Nie znam treści listu biskupów, ale wiem, jak powinien wyglądać nowy rytuał - Jarosław Kammer, prezes Przedsiębiorstwa Produkcyjno-Usługowego "Zieleń" w Gdańsku, wyciąga z szuflady wydaną przed rokiem broszurkę "Dodatek do obrzędów pogrzebu". Pokazuje paragraf 3 Kanonu 1176 Nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego: "Kościół usilnie zaleca, by pobożny zwyczaj grzebania zmarłych w ziemi był przestrzegany, jednakowoż nie zakazuje kremacji, o ile nie została wybrana z pobudek przeciwnych nauce chrześcijańskiej, a zwłaszcza jeśli nie podważa wiary w zmartwychwstanie ciała".

Pomorze: Na cmentarzach brakuje miejsc

Ks. Józef Kloch potwierdza, ze w Polsce coraz częściej duszpasterze dokonują pochówku prochów ludzkich umieszczonych w urnie.

- Dlatego należało dodać do obrzędów pogrzebu formuły zamieniające na przykład słowa "złożymy ciało naszego brata w grobie" na inne - tłumaczy. - Odpowiednie uzupełnienie zatwierdziła dla diecezji polskich stosowna kongregacja watykańska.
Według prezesa Kammera z "Zieleni", pojawiają się jednak problemy z interpretacją "Dodatku do obrzędu pogrzebu" przez niektórych kapłanów.

- Najwięcej kontrowersji i problemów wywołuje punkt, który mówi, że "urnę po kremacji składa się w grobie lub w specjalnym kolumbarium(...) bez zewnętrznej okazałości, z udziałem jedynie najbliższej rodziny" - twierdzi prezes. - Niektórzy księża uważają, że oznacza to nieobecność kapłana. Tak myślących jest jednak mniejszość. Rozmawiałem na ten temat z księdzem prałatem Zbigniewem Zielińskim z parafii Świętej Trójcy w Oliwie, który wiele razy uczestniczył w pochówkach urnowych i nie widzi ku temu przeciwwskazań. A znaczna większość chowanych w ten sposób zmarłych to katolicy.

- Większość proboszczów to fantastyczni, nowocześni ludzie, otwarci na drugiego człowieka - potwierdza Beata Bukowska, kierująca działem usług pogrzebowych "Zieleni".

Kryształy Swarovskiego i kotwica dla marynarza

Krematorium przy cmentarzu na gdańskim Srebrzysku powstało w 2002 roku. Niewiele osób wie, że to kontynuacja prawie stuletniej tradycji. Do pierwszej kremacji zwłok na terenie dzisiejszej Polski doszło w Gdańsku, w 1914 roku, w podziemiach budynków przy ul. Traugutta. A po ustanowieniu Wolnego Miasta Gdańska przestrzegania procedur stosowanych przy kremacji pilnowało Gdańskie Stowarzyszenie Kremacyjne "Flamme", działające przy Targu Siennym.

Dziś działa już w Polsce 13 krematoriów.

Przed dziewięcioma laty, gdy otwierano nowoczesne krematorium przy cmentarzu Srebrzysko w Gdańsku Wrzeszczu, kremacja nie była zbyt popularna - w ciągu miesiąca spopielano tylko 16 ciał. Dziś jest ich już około 220 miesięcznie. Rocznie - 2,5 tys. Większość zmarłych pochodzi z Trójmiasta, ale zdarza się, że zwłoki przywożone są ze Słupska, Bydgoszczy, Torunia, Elbląga.

- Jeden z naszych pieców pracuje praktycznie w ruchu ciągłym, od poniedziałku do piątku - mówi Jarosław Kammer. - W razie potrzeby można włączyć drugi. Nie ma kolejek, zlecenia wykonujemy z dnia na dzień.

Nowoczesny szwedzki piec kremacyjny TABO wyposażony jest w sterowanie komputerowe i centrum nadzoru środowiskowego. Ciało w trumnie, pozbawionej wszelkich części metalowych, poddawane jest działaniom temperatury, która rośnie od 780 do 1100 st. C. Po półtorej - dwóch godzinach ciało zamienia się w popiół.

Popiół zostaje umieszczony w urnach.

- Mamy około 250 wzorów urn - wraz z prezesem Jarosławem Kammerem wchodzimy do dużej sali, w której na półkach stoją mniejsze i większe pojemniki.

Jest wśród nich urna w kształcie piłki dla fana futbolu (czarno-biała czeka na klientów, sprzedano za to już kilka brązowych), w kształcie książki (dla miłośnika lektury), z kotwicą dla marynarza oraz luksusowa urna ozdobiona kryształkami od Swarovskiego.

Jest również urna podświetlana, z bateryjką, która może jeszcze przez sześć tygodni świecić w grobie, a w osobnej szafce stoją maleńkie urny wielkości popielniczek.

- Prochów nie można dzielić - uprzedza pytanie Beata Bukowska. - To urny do pochówku dzieci nienarodzonych.
Polskie prawo nie pozwala na rozsypanie prochów zmarłych lub ustawienie ich na kominku. Amerykańskie pomysły, takie jak chociażby wyprodukowanie z węgla pozyskanego z ludzkich prochów Diamentu Pamięci, również nie wchodzą w rachubę. Urnę trzeba złożyć w grobie albo w kolumbarium.

Wcześniej jednak, jeśli zmarły był osobą wierzącą, powinna być odprawiona msza święta pogrzebowa. To w końcu jak to jest - czy urna z prochami może być wprowadzona do kościoła?

- Oczywiście, że tak - mówi ks. prałat Edmund Skalski, doktor teologii i proboszcz w parafii Najświętszej Maryi Panny w Gdyni. - Nie czytałem wprawdzie listu biskupów, ale znam jego opis. Na pytania, czy katolik może poddać się kremacji, czy urna może być w kościele w czasie mszy świętej i czy złożenie prochów może się odbywać z udziałem kapłana, odpowiem trzy razy tak.

Przyjadą żałobnicy, będzie i msza

To "trzy razy tak" obwarowane jest jednak pewnymi warunkami.
Ks. dr Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, najpierw dokładnie wyjaśnia powody, dla których biskupi zdecydowali się wystosować do wiernych list pasterski w sprawie kremacji.

- Gdy nie było współczesnych krematoriów, msza święta pogrzebowa była odprawiana wobec trumny z ciałem zmarłego, a po niej bezpośrednio następowały obrzędy pogrzebu - tłumaczy rzecznik KEP. - Gdy i w Polsce rozpoczął się zwyczaj spalania zwłok, utarły się różne zwyczaje liturgiczne związane z pogrzebem prochów ludzkich w urnie. Po nasileniu się liczby kremacji Konferencja Episkopatu przystąpiła do prac nad ujednoliceniem tych obrzędów oraz uzupełnieniem stosownych tekstów liturgicznych. Rozpoczęła się też wymiana listów ze Stolicą Apostolską na ten temat.

Gdynia: Cmentarz w Kosakowie będzie dużo większy. Rozbudowa w przyszłym roku

O wynikach tych prac i wymiany listów wierni usłyszą już za dwa tygodnie. Dobrze poinformowany "Tygodnik Powszechny" podał w tym tygodniu, że "polscy biskupi nie zgodzili się na sugestie Watykanu, by zaostrzyć przepisy o kremacji. Odrzucono kontrowersyjny pomysł każdorazowej dyspensy dla mszy pogrzebowej przy urnie". U podstaw decyzji leżało przekonanie, że nie należy dokładać kolejnej traumy tym, którzy stracili najbliższych.

- Biskupi wyszli naprzeciw oczekiwaniom ludzi i nie można mówić o rewolucyjnych zmianach - twierdzi ks. Kloch. - Jest to, po pierwsze, uzupełnienie obrzędu pogrzebu dla diecezji polskich (na przykład o tekst: "żegnamy doczesne prochy zmarłego N. i pragniemy złożyć je w grobie"). Po drugie, zasadniczo obrzędy pogrzebowe z mszą świętą powinny być celebrowane przed kremacją ciała zmarłego, a po spopieleniu zwłok sprawuje się obrzęd złożenia urny w grobie lub w kolumbarium. Jednakże mszę świętą i obrzędy pogrzebowe można sprawować nad samą urną w dwóch przypadkach - gdy kremacja ułatwia sprowadzenie doczesnych szczątków osoby zmarłej poza granicami kraju lub gdy uczestnicy pogrzebu przybywają z daleka i trudno im być na dwóch częściach pogrzebu: na mszy świętej przy trumnie z ciałem zmarłego, a po kremacji w złożeniu urny z prochami do grobu lub kolumbarium. List jasno określa warunki obydwu wyżej wymienionych wyjątków i nic nie mówi o specjalnych uprawnieniach proboszczów w podejmowaniu decyzji.

Tak więc okazuje się, że wystarczy zawiadomić proboszcza, iż na pogrzebie spodziewamy się gości z daleka, a nie powinno być problemów z godnym pochowaniem urny.

Bo w końcu z prochu człowiek powstał i w proch się obraca. Jeden później, drugi prędzej. Efekt jest taki sam.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy będzie możliwa msza nad urną z prochami? - Dziennik Bałtycki

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ala
Czytam te wszystkie Wasze wpisy i oczom nie wierzę - piszecie, że jesteście wierzący - TAK - a po ilu dnia od śmierci Pan Jezus wstępuje do nieba? - po 40 dniach i to są dla zmarłych dni najważniejsze, bo dusza może przychodzić do bliskich i prosić o pomoc. Martwicie się wszyscy o ciało, nikt nie napisał słowa o duszy - moja uparta koleżanka zmarła 14 grudnia 2018 r. - też przed śmiercią uparła się na kremację - tak też się stało. Wiedziała, że ja byłam zawsze przeciwna, ponieważ należę do tych co martwią się tylko o duszę. Już dwa razy przyśniła się mojej córce, którą za życia bardzo lubiła i przekazała jej takie słowa: powiedz Olusia mamusi, że miała 100% racji w sprawie kremacji i prób - tak bardzo cierpię, że trudno opisać. Dodam, że moja koleżanka przed śmiercią była w hospicjum i przyjmowała Komunię ŚW. - ALE TO ZA MAŁO - Jeśli kapłan nad ciałem - CIAŁEM - NIE ZAŚPIEWA - "Niech Aniołowie zabiorą Cię do raju......" - to dusza błądzi po ziemi całe życie, chyba, że się ktoś z rodziny zlituje i zakupi kilka Gregorianek i to w rycie trydenckim.
c
czrnulka
ja z moim mężem tez jesteśmy zdecydowani na kremację .... nie wyobrażam sobie by wsadzić mnie do skrzynki i za kopać czy to nie jest okropne ??? każdy ma prawo do wyboru wieże w BOGA .... z prochu po wstałeś i w proch się obrócisz .... będzie osadzana twoja dusza nie ciało . żaden Ksiądz nie ma prawa ingerować w jaki sposób chcemy opuścić nasze ciało Ewelina 22 lata
m
majka
moim zdaniem zamieszanie wokol kremacji jest calkowicie bez sensu. kazdy ma prawo do wyboru. ostatnio bylam na pogrzebie i moj wujek zostal skremowany i pochowany w urnie przez zaklad bongo. nie było zadnych problemow ze strony ksiedza. powiem szczerze, ze ja tez wolalabym zostac spalona...
w
walbar
Całkowicie się zgadzam i popieram. Pogrzeby tradycyjne to patologia i paranoja oraz uzależnianie się od kleru
o
oburzona
USTALENIE KLERU WOŁAJĄCE O POMSTĘ DO NIEBA...................PRZEPRASZAM!Miało być"urny to pozostałość kultur pogańskich""-nie chrześcijańskich!!!!!!!
o
oburzona!!!!!!!!
Powiedzenie,że "urny,to pozostałość kultur chrześcijańskich" jest wg.mnie oburzające!!!Od kiedy człowiek pojawił się na tym świecie,ludzie ginęli i do dzisiaj giną w niezbadanych okolicznościach!Często nigdy nie dowiadujemy się,co stało się ze zwłokami danego osobnika.CZY ZNACZY TO,ŻE NIE PRZYSŁUGUJE MSZA ZA TAKA OSOBĘ?"CZARNY I PURPUROWY KMER"dba tylko i wyłącznie o kasę dla siebie!!!Podwójny pogrzeb?Czy to wesele z poprawinami?W latach 60 XX wieku,najwyższy zwierzchnik kościoła katolickiego-papież,wyraził zgodę na kremację ludzkich zwłok!Nagle po ponad 50 latach kler obudził się i wymyśla problemy?A może ukazał im się nagle Pan Bóg i oznajmił im co wymyślić,aby nie stracić KASIORY? Przez takie przepisy doprowadzacie do kłótni w rodzinie!Ja akurat mam ostatnia wolę,aby być skremowana/jest to bardziej humanitarne i ekologiczne/.Jeszcze żyję,a już między mną a mężem dochodzi do kłótni! Jesteśmy prawie 40 lat po ślubie!Oboje na ten temat mamy różne zdania!Ja nikogo nie przymuszam do kremacji po śmierci,ale ja mam prawo w wolnym kraju do własnego zdania i mojego pochówku! A CO WY ŚWIĘTO......CY ?Macie prawo o tym decydować?Dobrze wiecie,że tylko w czasie II wojny światowej z dymem w krematoriach poszły miliony ludzi!TO WY NIEKTÓRYCH ,tylko niektórych uznaliście za świętych!!!!Szczerze mówiąc,nie zależy mi po mojej śmierci na wszy i poświęceniu moich prochów!Ja wierzę w Boga,a nie w kler!Ja mogę mieć pogrzeb świecki!Najgorsze to,że to nie ja będę o tym już decydować!SZKODA!!!!CO JESZCZE WYMYŚLICIE,ABY LUDZIOM UPRZYKRZYĆ ŻYCIE?Mnie nie interesuje kto chce dać się wpie...lać robalom!Każdego jest to sprawa indywidualna!Szkoda mi więcej czasu!Doprowadzicie do tego,że coraz więcej ludzi odejdzie od tej naszej super katolickiej wiary!TO JUŻ SIĘ DZIEJE!!!!!
h
hala
Jestem osobą wierzącą i nie mam wątpliwości w istnienie Boga, ale nie zgadzam się z poglądami Episkopatu. Jesteśmy w tyle za przysłowiowymi Murzynami. Chcę po śmierci być spalona i tyle. Jak ksiądz będzie robił wstręty to będzie bez księdza. Trudno. Tam będę sądzona z jakości życia a nie z tego jak mnie pogrzebią.Moją Rodzinę nie będzie stać na goszczenie krewnych przez kilka dni, czekając na drugą uroczystość pogrzebową z urną ,zamiast zakończyć tę traumę w jeden i tak długi ,męczący dzień.Obawiam się, że więcej osób postąpi podobnie jak ja. Szkod, bo wiernych ubywa ,a Kościół ciężko pracuje nad tym ,by coraz mniej ich było. Chcę jeszcze dodać, że to nie Bóg tak chce, ale człowiek uzurpuje sobie prawo do porządkowania świata ,rzekomo w imieniu Boga. PS. Przepraszam ciemnoskórych Braci za tych Murzynów.
k
katol
To zalezy od "co laska" dla katabasa....stare przyslowie mowi:" za pieniadze ksiadz sie modli,za pieniadze lud sie podli".
A
ALTAVITAE
Ten zakaz jest tak samo idiotyczny i nieuzasadniony jak wiele innych w ustawodawstwie polskim.
Tacy zapatrzeni na Zachod.a nie widza jak mozna sprawy rozwiazywac , bez ranienia pograzonej w smutku rodziny.
Wiele trzeba sie jeszcze polskim prawodawcom nauczyc.
..empatii...zluzowania...nieprzeszkadzania jesli to mozliwe i nie stwarza sytuacji ekstemalnych.
Powiedz mi co jest zlego w fakcie , ze popioly mojego ukochanego..spoczywaja na HONOROWYM MIEJSCU W JEGO WLASNYM DOMU !!!!!!!!!
Zapewniam cie... ze uczynie WSZYSTKO..aby zaden klechw Wolsce nie zarobil ani centa na mojej tragedii...poprzez dupiaste prawo , ktore wlasciwie nabija kase proboszczowi i lokalnej kurii.
Nie ma racjonalnych powodow by takie prawo nawet istnialo !
Mozna na Zachodzie..mozna i w Polsce.
A
ALTAVITAE
Przeczytaj moj wpis ponizej.
Mozna " inaczej"..po ludzku..z szacunkiem..i za niewielkie pieniadze placone WYLACZNIE urzednikom i pracownikom cywilnym domu pogrzebowego.
l
lon
Tak było , jest i będzie bo w chwilach tragedi najłatwiej ludzi ograbic z kasy.
Przykładów pełno. Przemysł cmentarny na całym swiecie w rękach
mafii pod pache z kościołami , a szczególnie katolickim .
l
lon
poza cmentarzami.
A
ALTAVITAE
zapomnialam dodac , ze dyrektor domu pogrzebowego...OSOBISCIE !!!..DOSTARCZYL POPIOLY MEZA DO MOJEGO DOMU.!..wraz z cala dokumentacja..i rozlozyl koszta na BEZPROCENTOWE raty na 12 miesiewcy.Dodatkowo , w moim imieniu wyslal klepsydre do lokalnej gazety...
To sie nazywa serwis !!!!
Zadnych krepujacych pytan czy " sugestii pogrzebowych ".
f
fooky
Mnie bardziej niż trup w trumnie czy prochy w urnie, obrzydzeniem przepełnia mnie powszechna praktyka grzebania we flaczkach zmarłych, czy to ze względu na pobieranie organów czy rutynową sekcje zwłok...

"Z innych religii jedynie ortodoksyjny judaizm sprzeciwia się chowaniu skremowanych prochów na żydowskich cmentarzach, gdyż narusza to zakaz uszkodzenia zwłok w jakiejkolwiek formie. "

Niestety polskie prawo nie przewiduje takiej opcji. W tym kraju zwłoki ludzie są traktowane jak węgiel w kopalni - zasób należący do państwa. Ustawa mówi, że bez naszej wiedzy czy zgody można wykorzystać nasze organy, dać zwłoki do zabawy studentom (robić z nich "preparaty"), pokroić je podczas sekcji...

O ile istnieje rejestr sprzeciwów dot. oddawania organów... (co jest niesmaczne, bo powinno być na odwrót. Wg mnie powinien być rejestr osób chętnych)

...o tyle od sekcji zwłok się nie wywiniesz.

Dziwne dla kraju, gdzie takim kultem otacza się ciało...
tu zawód "patolog" czyli osoba która kroi ludzi na kawałki... to szanowany zawód... a nie zwyrolstwo, które dla mnie na jednej półce leży z hobby Kuby Rozprówacza.

Z takiej perspektywy z jakiej ustawodawca patrzy na nasze zwłoki... niczym jest ich palenie... czy gnicie w trumnie... istotniejsze problemy :)

Np traktowanie sekcji jako rozrywki => patrz Discovery i program "Doktor G"
U
Uduchowienie
Czy wcześniej na ziemiach dziś Polskich nic nie było i nic się nie działo istotnego i wartego? Dlaczego tak bardzo odcinamy się od tradycji i historii Słowian i dlaczego nazywamy naszych przodków poganami? Bo taki jest interes Kościoła? Mnie zawsze przerażają zwłoki w trumnie i przeraża mnie to, że mogą mnie jeść robaki, że moje ciało będzie gnić - czy to jest poszanowanie ciała? Czy nie mamy już wierzyć w nieśmiertelną duszę? Czy ciało ma być przez człowieka uwielbiane, również ciało niepełnosprawne, chore, zdeformowane? Msza św. z urną jest poprostu piękna, stawia się zdjęcie zmarłego i jest wzruszenie, a nie histeria i strach, że wystrojony trup jest leży w trumnie. Ludzie nie potrafią czuwać przy umierającym, trzymać go za ciepłą jeszcze rękę, i traktują jak zombi, ale trupa chcą zobaczyć, modlić się nad nim, całować go, dotykać - to jest dopiero Helloween. Zawsze bardzo się boję, co będzie na cmentarzu czy otworzą trumnę czy nie, to dopiero jest cyrk, wtedy są lamenty i histerie, przy urnie z prochami złe emocje jakoś się wyciszają, jest większe uduchowienie, majestat, szacunek, bo prochy się szanuje, taka jest tradycja!!!. Wszystkim to POLECAM!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl