Czwarty dzień strajku pielęgniarek przy Jaczewskiego. Od rana gromadzą się tłumy pracowników

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Pielęgniarki nie otrzymały zgody na przeniesienia strajku do holu głównego szpitala. Zostają w sali konferencyjnej na bloku operacyjnym. Kończy się już czwarty dzień strajku, a końca na razie nie widać.

AKTUALIZACJA GODZ. 16.30

Spotkanie dyrekcji i związków zawodowych dobiegło końca. - Dyrektor uzależnił nasze podwyżki od kondycji finansowej szpitala. Do jutra do godz. 8.30 mamy mailem wysłać sobie nowe propozycje porozumienia. Potem, po ich analizie prawdopodobnie się spotkamy - relacjonuje Dorota Ronek ze związków zawodowych.

I dodaje: - To „nie" dyrektora, nie było już takie twarde jak wcześniej - mówi z nadzieją w głosie Ronek.

Kamil Golema, radca prawny SPSK4 dodaje, że sytuacja finansowa szpitala się nie zmieniła. - Na stole cały czas leży propozycja włączenia 856 zł dodatku Zembalowego do wynagrodzenia zasadniczego - tłumaczy radca.

AKTUALIZACJA GODZ. 12.50

W strajku uczestniczy już ponad 300 osób. - Właśnie zmierzamy na godz. 13 na rozmowy do dyrekcji. Dalej jesteśmy w stanie podpisać porozumienie. Już i tak ustąpiłyśmy z naszych warunków, ale po drugiej stronie nie ma żadnych ustępstw - powiedziała Dorota Ronek ze związku zawodowego.

AKTUALIZACJA GODZ. 11

Szpital podaje, że 150 pielęgniarek i położnych z porannej zmiany bierze udział w strajku. Do tego 60 kolejnych przebywa na zwolnieniach. - Ta liczba nam zdecydowanie rośnie. Dodam, że średnio na zmianie pracuje około 250 pielęgniarek i położnych, więc te braki są znaczne - wyjaśnia Kamil Golema, radca prawny SPSK4.

I zapewnia, że ostateczna decyzja o ewakuacji pacjentów jeszcze nie zapadła. - Ale musimy być gotowi na taką ewentualność. To byłaby duża operacja logistyczna, dlatego od wczoraj już czynimy działania i przygotowania w tej kwestii - mówi Golema.

O godz. 13 związki zawodowe spotykają się z dyrekcją szpitala. - Przełomu nie przewiduje. Dyrektor może zaproponować dotychczasowe warunki. Gdyby mógł dać pielęgniarkom podwyżki, to już dawno by to zrobił, aby nie dopuścić do paraliżu szpitala. Mamy nadzieje, że być może organizacje związkowe zmienią swoje postulaty - tłumaczy radca.

Na godz 14. wicemarszałek Arkadiusz Bratkowski zwołał briefing prasowy, którego tematem będzie sytuacja w SPSK4 i strajk pielęgniarek.

AKTUALIZACJA GODZ. 9

Kolejna noc za pielęgniarkami, to już czwarty dzień strajku w szpitalu klinicznym nr 4. Pielęgniarki zaznaczają, że cały czas jest ich dużo na miejscu, a siły ich nie opuszczają. - Przygotowujemy się właśnie do rozmów z dyrektorem o godz. 13. Aktualnie jest z nami 165 pielęgniarek, które powinny być teraz w pracy na oddziałach oraz przyszło około 100 innych - informuje Małgorzata Mazur, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek SPSK4.

Związki zawodowe chciały się przenieść z sali konferencyjnej na bloku operacyjnym do holu głównego szpitala. - Nie otrzymaliśmy zgody dyrekcji - odpowiada Mazur.

Dodajmy, że w środę dyrekcja zaczęła brać pod uwagę możliwość ewakuacji pacjentów do innych szpitali w Lublinie, bo w południe znacznie wzrosła liczba pielęgniarek, które odeszły od łóżek i poszły na strajk.

- Na razie decyzja o ewentualnej ewakuacji pacjentów nie zapadła na szczęście, ale cały czas w razie potrzeby się przygotowujemy. Zobaczymy co dzień przyniesie. Sytuacja jest bardzo dynamiczna - poinformował nas dzisiaj Kamil Golema, radca prawny SPSK4.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Zobacz też: Zobacz: We wtorek wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko nie zdołała rozwiązać strajku w SPSK4, ale przedstawiła szczegóły porozumienia pielęgniarek na szczeblu centralnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czwarty dzień strajku pielęgniarek przy Jaczewskiego. Od rana gromadzą się tłumy pracowników - Kurier Lubelski

Komentarze 181

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
w spsk4 w lublinie nie ma zewnetrznej firmy ktora zatrudnia salowe. są sanitariuszki i po to ten kurs zeby moc pracowac przy pacjencie.
Z
Zal
Żal mi ciebie nie wiem nawet ile pacjentów jest w ciężkiej sytuacji i jak cierpi.
Ś
Śmiech
Do boju ciekawe czy by ci tak było do boju jak by ktoś bliski był chory i czekał na operację A później znalazł się na oiomie co byś wtedy gadała
Ś
Śmiech
Nic im nie dac Detektor ma rację niech im nie daje żadna pielęgniarka tyle nie chce co one wielki szpital A k**** człowiek leży na oiomie i walczy o życie bo każdy się strajkiem zasłanial A lekarze tak samo siedza na d**** i nic nie robią i tu jest sprawiedliwość. Zasrana opieka zdrowia.
G
Gość
Po co pielęgniarki. Są przecież lekarze i salowe które wszystko zrobią. Niech sobie wyemigrują i zajmą się ludźmi lekarze którzy brzydzą się pacjentami i salowe które twierdzą że jak myją podłogę to już pozjadaly wszystkie rozumy
P
Pani
Wszystkie pielęgniarki wyemigrują. Wtedy żaden pacjent nie będzie narażony na utratę życia i zdrowia. Zakamarki się wami salowe. Szczerze to nie chce mi się wierzyć, że salowe zajmują się pacjentami. Panie salowe zatrudnia firma zewnętrzna np. Impel. Szpital podpisuje umowę z firmą Impel które przydzielają Panie na poszczególne oddziały. Najczęściej są to osoby z "grupą", które nie wykonują swoich obowiązków a co dopiero mówić o obowiązkach pielęgniarki. Pracuje jako pielęgniarka w szpitalu w województwie Warmińsko-Mazurskim i kolorowo to nie jest. Sama na 15 pacjentów pod respiratorem, lub 2 na 50. Oddział odwoławczy,więc roboty jest od chu.... Pacjenci w ciężkich stanach, rodziny roszczeniowe a panie salowe obrażają nas do innych i mówią jakie to jesteśmy beznadziejne. Więc jak czytam w komentarzach ze jest Pani salowa która sama przekłada pacjenta lub wogole go dotyka to uważam że jest niemądra, bo jak zobaczy to np. życzliwa rodzina pacjenta to znajdzie się u prokuratora.
Ś
Śmiech
Nic im nie dac Detektor ma rację niech im nie daje żadna pielęgniarka tyle nie chce co one wielki szpital A k**** człowiek leży na oiomie i walczy o życie bo każdy się strajkiem zasłanial A lekarze tak samo siedza na d**** i nic nie robią i tu jest sprawiedliwość. Zasrana opieka zdrowia.
g
gość
na oddziale juz nie ma ze normalna idiotka tylko masz zrobic nieprawda?
k
kika
dodatek 1600 potem 1050 a teraz radca szpitala twierdzi 856 . to ile w koncu jego jest?
p
pacjent
Jeszcze mnie żadna salowa nie zabiła zmiana pampersa. A z tymi obowiązkami sam widziałem że jest róznie
a
adw
Siostro Basen lewatywe prosze
R
Rolnik
Ciężko się czyta i słucha te komentarze jak to pacjenci zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia. Durnie którzy to powtarzają zawsze będą durniami. Strajk jest legalny. Pacjenci szpitala mają zapewnioną opiekę . Nikt nie doznał żadnego uszczerbku na zdrowiu.
Po co to ciągle powtarzać te bzdury .
A
Adam
Rząd sam niszczy wszytsko co Polskie ! Dał 500 plus ale nie zrobił żadanego kryterium , 300 plus na dzieci w szkole to dlaczego teraz się dziwić że chcą pielęgniarki i inne zawody. Rozwalą kraj na 100 lecie taki bedzie finał tej sytuacji w kraju. Trzeba żadać ale z głową i w pewenej chwili należy zrobić pas, ale to nie wina dyrekcji tylko systemu i z tym należy walczyć . Biorą pieniadze w Warszawie i nic nie działają aby uzdowić system tylko obiecują.
a
adelajda
to ty chcesz pacjenta zabic? masz robic to na czym sie znasz i co nalezy do twoich obowiazkow. inaczej naruszasz regulamin pracy i jestes do zwolnienia.
A
A.
I myślisz że przeczytanie obowiązków pracy coś zmieni? Kobieta boi się, że ją wyrzucą z pracy, a nie każdy może sobie pozwolić, zeby zawalczyć o swoje jak w garnku nędza.
Wróć na i.pl Portal i.pl