Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery narracje, czyli o co chodzi w aferze nagraniowej [KOMENTARZ]

Wojciech Harpula
Wojciech Harpula
Andrzej Banaś
W porządku obrad Rady Ministrów na wtorek, 17 czerwca, znajduje się punkt: projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o Narodowym Banku Polskim. Zawiera bardzo istotną zmianę, o której m.in. rozmawiali podsłuchiwani panowie w restauracji "Sowa i Przyjaciele".

Czytaj więcej:

W projekcie czytamy: "Proponuje się stworzenie możliwości sprzedaży i kupna dłużnych papierów wartościowych przez NBP także poza operacjami rynku otwartego". O co chodzi? Traktat lizboński zabrania bankom centralnym kupowania obligacji państwowych bezpośrednio od państw Unii Europejskiej. Zakaz nie obejmuje jednak operacji na rynku wtórnym. Czyli: bank centralny może nabyć dług własnego państwa, byle nie wprost od niego. Gdyby proponowana przez Ministerstwo Finansów zmiana ustawy stała się prawem, NBP mógłby nabywać polskie obligacje skarbowe. Nie oznacza to wprost finansowania budżetu państwa, ale umożliwia zapewnienie płynności rynkowi polskich papierów skarbowych. Tak czy inaczej - pomoc NBP dla rządu w trudnych czasach.

Ujawnione przez "Wprost" nagrania torpedują tę zmianę. Mamy dziś 16 czerwca. Pamiętajmy, że jutro rząd miał rozmawiać o zmianie ustawy o NBP.

Tyle faktów. Interpretacja tego, co wydarzyło się w warszawskiej restauracji, zależy od osobistych poglądów i wrażliwości. Przez kilka najbliższych dni będziemy atakowani takimi oto narracjami.

Numer jeden. W restauracji "Sowa i Przyjaciele" spotkało się trzech polskich patriotów, państwowców zatroskanych o los ojczyzny. Rozmawiali o planie zapewnienia bezpieczeństwa finansowego państwa w obliczu załamania gospodarczego. Chcą, by polski bank centralny miał większe możliwości wspierania polskiego rządu, by zyskał instrument zapewniający mu większą "asertywność" na rynku pełnym krwiożerczych rekinów zagranicznej finansjery. Jacek Rostowski reprezentował ich interesy, patriotą nie był, więc jasne jest, że musiał odejść. Patriotów podstępnie nagrano, by skompromitować propaństwowy plan. Kto ich nagrał? Ci, którzy źle życzą Polsce.

Numer dwa. W restauracji "Sowa i Przyjaciele" spotkał się wysłannik mafii rządowej minister MSW z Markiem Belką i Sławomirem Cytryckim - ludźmi, którzy pamiętają czasy premierowania i ministrowania i od czasu do czasu chcieliby sobie realnie porządzić. Więc wysłannik mafii rządowej dogaduje z nimi polityczny deal przy kielichu. Wszystko po to, żeby przebrzydły PiS nie wrócił do władzy i nie rozbił układu, który zdążył się rozplenić od czasu przejęcia władzy przez PO. Mafia rządowa utożsamia interes partii z interesem państwa. Szef NBP ten pogląd podziela. Więc łamią wszelkie standardy, ale uważają się za patriotów i mają przekonanie, że działają w słusznej sprawie. Nieważne, kto ujawnił nagranie. Do dymisji powinien podać się premier i cały rząd.

Numer trzy. Bartłomiej Sienkiewicz odziedziczył po sławnym pradziadku talent do pięknych opowieści, które z faktami mają luźny związek. Pobajdurzył więc, a Belka wziął to za dobrą monetę. Premier o niczym nie wiedział, nie było żadnej politycznej umowy. To prawda, Sienkiewicz i Belka zachowali się fatalnie, ich rozmowa budzi zażenowanie i obaj muszą odejść. Jednak nie przesadzajmy: prawa nie złamano, takich rozmów odbywa się wiele. Ujawnienie nagrań to robota służb specjalnych skonfliktowanych z Sienkiewiczem lub funkcjonariuszy tych służb, którzy "ustawiają się" już pod spodziewane zwycięstwo wyborcze PiS.

I wreszcie, numer cztery. Jeden ze słynnych cytatów z Alexisa de Tocqueville, XIX-wiecznego francuskiego myśliciela politycznego, brzmi: Nie ma takiego okrucieństwa, ani takiej niesprawiedliwości, których nie mógłby dopuścić się skądinąd łagodny i liberalny rząd - jeśli zabraknie mu pieniędzy.

Pieniędzy brakuje. W związku z aferą podsłuchową czeka nas polityczna burza. Po niej słońce nie wyjdzie, bo cała klasa polityczna jest funta kłaków niewarta, skupiona głównie na załatwianiu partyjnych i prywatnych geszeftów. Sam minister MSW przyznaje, że państwo jako organizacja nie działa. O optymizm trudno.

Niestety, trudno nie poddać się takiemu myśleniu. Za to wam, drodzy politycy dziękujemy. Za to, że solidnie pracujecie na to, żeby nigdy nie uwierzyć żadnemu z was.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska