Częstochowa: chcieli wywieźć księdza na taczce. Mamy stanowisko kurii. Zapadła decyzja

Mateusz Czajka
Mateusz Czajka
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE klobucka.pl
Proboszcz parafii w Jaworznie (woj. opolskie) złożył rezygnację. Odejdzie z parafii. Kuria tłumaczy motywy kapłana. Co dalej ze sprawowaniem sakramentów w miejscowości?

Niejednoznaczna sprawa

O tej sprawie było głośno. W Jaworznie w parafii pw. Trójcy Przenajświętszej w archidiecezji częstochowskiej parafianie chcieli wywieźć proboszcza na taczce po mszy 3 lipca. Na miejscu pojawiła się policja. Ksiądz miał zajść za skórę parafianom – rzekomo także podczas pogrzebu młodego chłopaka. Strona kościelna i rada parafialna wskazywała na nieprawdziwość zarzutów, brak skargi ze strony rodziny niedawno zmarłych dwojga parafian oraz na to, że ludzie zgromadzeni 3 lipca pod kościołem nie reprezentowali wspólnoty. Szerzej o sprawie pisaliśmy na łamach Dziennikach Zachodniego. We wspomnianą niedzielę ludzie protestowali przed wejściem do kościoła.

Dotarliśmy do dokumentu, który część parafian wysłała do arcybiskupa częstochowskiego. Podpisy zostały zebrane 4 lipca. Zarzuty w nim zawarte nie dotyczą tylko sytuacji związane z kontrowersyjnym kazaniem na pogrzebie młodego chłopaka. Jest ich sporo. Wśród nich znajduje się m.in.

  • stosowanie wyzwisk („kocioki”), złośliwości,
  • nieogrzewanie kościoła na pogrzebach osób, z rodzin które nie płaciły składek parafialnych,
  • sprzedanie 2 miejsc pochówku, z których jedno nie nadaje się do użytku,
  • uznanie pojawienie się nowego potomka w rodzinie chęcią dostania 500+,
  • utrudnianie uzyskania zaświadczeń o chrzcie, bierzmowaniu, ślubie etc.
  • pobieranie wielu opłat,
  • krzyczenie na parafian,
  • brak zrozumienia i szykanowanie tych, co bali się przyjąć kolędę w czasie pandemii,
  • częste „wykreślanie” z parafii,
  • opieranie się na przygotowaniu do bierzmowaniu na podpisach (brak jednego miał skutkować niedopuszczeniem do sakramentu),
  • nieuznawanie ślubów cywilnych za prawne zawarcie małżeństwa i nazywanie takich związków grzesznymi.
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Parafianie chcieli wywieźć księdza na taczce w Jaworznie na ...

Jak więc widać lista zarzutów jest spora. Jeśli są prawdziwe, to nie świadczą one zbyt dobrze o kapłanie (choć ostatni zarzut dotyczy raczej nauczania Kościoła, gdyż uznaje on brak małżeństwa sakramentalnego za grzech u katolików). Według podpisanych z powodu zachowania proboszcza wiele osób odeszło od wspólnoty wierzących.

— Prawie w każdym domu zostawił po sobie nieprzyjemne wrażenie. Uważa parafian za gorszych od siebie, stosuje przemoc psychiczną, pogardza ludźmi i lekceważy. Jego zachowanie można podsumować jednym słowem – mobbing – czytamy w liście do arcybiskupa częstochowskiego.

Wstrząsające sytuacje

W liście opisanych jest także kilka wstrząsających relacji. Według niej matka z synem nie mogła dostać zaświadczenia o chrzcie, gdy został on wyrzucony z grona kandydatów do bierzmowania za brak podpisów. Chciała, aby dziecko przyjęło sakrament w innej parafii Ksiądz (mimo obowiązku wydania dokumentu) nie chciał go wydać i wpadł w furię. Miał także nieprzyjaźnie zachowywać się nawet w obliczu śmierci parafian.

— Uznał, za niegodne przyjęcie go z Jezusem w sypialni, gdzie umierała ciężko chora kobieta. Stwierdził, że stolik jest nieodpowiedni i w tym miejscu nie położy Najświętszego Sakramentu. Zaprowadzono go do salonu i tam odmówił modlitwę zaznaczając, że choroba tej kobiety, jest wynikiem grzesznego życia. Kobieta, która była wierząca i przed chorobą uczestniczyła w nabożeństwach kościelnych, została przed śmiercią uznana za prowadzącą grzeszne życie - czytamy.

Najgłośniejsza była jednak sytuacja związana z pogrzebem młodego chłopaka i jakiś czas później jego brata. To ta „kropla” miała przelać czarę goryczy i doprowadzić do chęci wywiezienia kapłana na taczkach.

— Nic nie wzbudziłoby negatywnych reakcji, gdyby nie kontrowersyjne kazanie, które proboszcz wygłosił podczas mszy. Nawiązywał do tatuaży, które posiadał zmarły, nazywając je symbolami szatana. Odniósł się również do narkotyków i alkoholu, jako zła tego świata. Kazanie to można było odebrać jako pogardę wobec zmarłego i krytykę jego życia. Rodzina pogrążona w bólu po stracie syna, zamiast nadziei i pocieszenia, usłyszała słowa, które niewiele miały wspólnego z miłosierdziem i miłością, którą daje Jezus.

Zaprzeczał temu rzecznik archidiecezji częstochowskiej

— Mimo iż zmarły nie był osobą praktykującą, duchowny powstrzymał się od jakichkolwiek wypowiedzi o nim lub ocen. Także rodzina zmarłego dotychczas nie wniosła w tej kwestii żadnych skarg – twierdził ksiądz Mariusz Bakalarz.

Dodatkowo ksiądz czekał na wiernych w kościele, a nie przyszedł, jak jest w zwyczaju, do kaplicy.

W przypadku drugiego brata (zmarłego trzy tygodnie później) odprawiono pogrzeb świecki rzekomo w obawie przed słowami księdza. Kuria informuje jednak, że doszło w tym wypadku do znacznego nieporozumienia, ponieważ młody mężczyzna uważał się za osobę niewierzącą.

Rada Parafialna nie wie co się dzieje?

W liście było także nawiązanie do opinii Rady Parafialnej na temat działania proboszcza z Jaworzna. Według sygnatariuszy, członkowie Rady nie widzieli złego działania księdza.

— Gdyby mieli świadomość, to nigdy nie stanęli by przeciwko nam, proszącym o usunięcie księdza Tadeusza Króla z funkcji proboszcza parafii w Jaworznie – czytamy w liście.

Członkowie Rady niedawno spotkali się oni z biskupem pomocniczym archidiecezji częstochowskiej. Jak informował jej rzecznik ksiądz Mariusz Bakalarz:

— Oświadczyli także, że zarzuty są nieprawdziwe, a osoby uczestniczące w burdach pod kościołem nie były reprezentacją parafian. Zaznaczyli, że ksiądz proboszcz jest wymagający, ale stawiane przez niego wymagania nie przekraczają tego, czego stanowi prawo kanoniczne. Ponadto zwrócili się z prośbą o pozostawienie księdza Tadeusza w parafii.

Na spotkaniu pojawił się także proboszcz, który miał złożyć dowody swojej niewinności zbieżne z opinią członków Rady.

Co dalej z proboszczem i parafią?

— W dniu 7 lipca 2022 r. ks. Tadeusz Król złożył rezygnację z pełnienia urzędu proboszcza parafii katolickiej pw. Trójcy Przenajświętszej w Jaworznie. Rezygnacja ta została przyjęta przez Księdza Arcybiskupa Wacława Depo, Metropolitę Częstochowskiego, a dotychczasowy proboszcz – dla uspokojenia sytuacji – opuści parafię – informuje Ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy Archidiecezji Częstochowskiej.

Nagła zmiana wpłynie na sprawowanie sakramentów w parafii. W tym tygodniu w kościele nie będzie sprawowana eucharystia. W niedzielę mszę odprawi inny kapłan.

— Wówczas też podczas Mszy świętych zostaną podane informacje o dalszej posłudze duszpasterskiej w parafii – dodaje rzecznik kurii.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Częstochowa: chcieli wywieźć księdza na taczce. Mamy stanowisko kurii. Zapadła decyzja - Dziennik Zachodni

Wróć na i.pl Portal i.pl