Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Michniewicz po meczu Jagiellonia - Legia: Mieliśmy dużo okazji. Wynik nie jest taki, jak zakładaliśmy

KK
Adam Jankowski
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa nie odczarowała Białegostoku. W spotkaniu 17. kolejki stołeczny zespół podzielił się punktami z Jagiellonią. - Do pełni szczęścia zabrakło nam zwycięskiej bramki - powiedział po meczu Czesław Michniewicz.

- Na pewno nie rozpoczęliśmy tego spotkania tak jak sobie wymarzyliśmy. Chcieliśmy od razu atakować i być na połowie przeciwnika. Tak się niestety nie stało. To nasi rywale wykorzystali nasz błąd, po którym został podyktowany rzut karny. Zaczęliśmy ten mecz od początku przegrywając. Na szczęście dla nas, szybko wróciliśmy do gry. Tworzyliśmy składne akcje i po rzucie rożnym wywalczyliśmy jedenastkę, którą Tomas Pekhart zamienił na bramkę. Później mecz się trochę wyrównał. My stwarzaliśmy okazje, trafiliśmy w poprzeczkę przed przerwą, ale nie udało się zdobyć bramki - powiedział trener Legii.

- Ogólnie oceniam to spotkanie pozytywnie. Wynik nie jest taki, jaki sobie zakładaliśmy. Okazji mieliśmy naprawdę dużo, w tym między innymi dwie poprzeczki. Cudownie bronił też młody golkiper Jagielloni. Oczywiście Jagiellonia miała też swoją sytuację przed przerwą, ale dobrze w bramce spisał się Czarek Miszta. Innych okazji dla naszych rywali sobie nie przypominam. Do pełni szczęścia zabrakło nam zwycięskiej bramki. Tomek Pekhart miał piłkę na głowie po pięknej akcji, wyprowadzonej przez Josipa Juranovicia. Pekhart zwykle w takich sytuacjach strzela bramki, ale zabrakło mu trochę szczęścia. Zdobywamy punkt i to się liczy. Za nami trudny tydzień, a na stadionie Jagielloni nigdy nie gra się łatwo. Wracamy do Warszawy i zaczynamy przygotowania do meczu z Wisłą Płock - dodał opiekun mistrzów Polski.

- Zejście Pekharta było spowodowane urazem. Nie mieliśmy w planie go zmieniać. Tomek jest bardzo ważnym zawodnikiem w naszej strategii – zarówno tej ofensywnej jak i defensywnej. Jego warunki są dla nas bardzo istotne. Zgłosił delikatny uraz, dlatego postanowiliśmy go zmienić Dlaczego nie robiliśmy więcej zmian? Nie było takiej potrzeby. Wszystko naszym zdaniem funkcjonowało dobrze. Tworzyliśmy składne akcje, mieliśmy okazje i duże posiadanie piłki. Z zawodników ofensywnych mieliśmy tylko Joela Valencię i Vako powracającego do nas po koronawirusie. Mówię tutaj oczywiście tylko o doświadczonych piłkarzach. Młodzi zawodnicy mogliby wejść na boisko przy założeniu zmiany naszego ustawienia, a to by powodowało zejście któregoś z trójki naszych środkowych obrońców - zakończył Michniewicz.

źródło: Legia Warszawa

EKSTRAKLASA w GOL24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24