- Do naszego świętowania przyczyniła się Jagiellonia, remisując z Rakowem. Nie dlatego jednak zostaliśmy mistrzem Polski. Zostaliśmy nim, bo zdobyliśmy dużo punktów. Chcę podziękować wszystkim, którzy tworzą drużynę i klub. To olbrzymi sukces. Wiem, że w Legii mistrzostwo to "zwykły dzień w biurze", ale dla mnie, dla trenera, który dawno nie zdobył mistrzostwa, to olbrzymie wyróżnienie i wzruszenie - zaznaczył Michniewicz.
- Lepiej smakuje tytuł wywalczony na boisku, najlepiej w dramatycznych okolicznościach, bo to się dłużej pamięta. Spodziewaliśmy się, że ten tytuł zdobędziemy, nawet jeśli Jagiellonia nie zrobi tego "za nas". W najbliższych meczach będziemy grać o zwycięstwa, chcemy zdobyć maksymalną liczbę punktów - dodał.
Michniewicz obejrzał jedynie pierwszą połowę meczu Jagiellonia - Raków i ostatnią akcję, którą zepsuł Jakub Arak. - Dziś w planach nie było świętowania. Przygotowujemy się do prestiżowego meczu z Wisłą Kraków - tłumaczy trener Legii.
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?