Czerwone peleryny w czerwonej strefie w pustelni byłego ks. Natanka w Grzechyni. Rozpoczęła się „okupacja” pustelni [ZDJĘCIA] 28.10.

Monika Pawłowska
Mimo rygorystycznych zakazów dotyczących zgromadzeń w czerwonej strefie, na uroczystości było co najmniej kilkaset osób. W efekcie narady wojennej,  rozpoczęła się tam „okupacja”.
Mimo rygorystycznych zakazów dotyczących zgromadzeń w czerwonej strefie, na uroczystości było co najmniej kilkaset osób. W efekcie narady wojennej, rozpoczęła się tam „okupacja”. Zrzut z ekranu ctristusvcit-tv.pl
To tutaj w sobotę (24 października) do pustelni „Niepokalanów” w Grzechyni (pow. suski), byłego ks. Piotra Natanka przybyli jego wierni i rycerze Chrystusa Króla. Modlili się w intencji intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski. Mimo rygorystycznych zakazów dotyczących zgromadzeń w czerwonej strefie, na uroczystości było co najmniej kilkaset osób. W efekcie narady wojennej, rozpoczęła się tam „okupacja”.

Kliknij w przycisk „zobacz galerię” i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.

Piotr Natanek, który po suspendowaniu (nie może odprawiać mszy świętej, nauczać, prawić kazań ani pobierać dochodów) utworzył własną „sektę”. Zwołał tysiąc swoich wiernych na zjazd do Grzechyni (pow. suski) w ten weekend. Większość zapisała się w internecie na hasło „Król Eucharytyczny". Do Grzechyni przyjechało z całej Polski ok. 400 osób. Przywieźli w darze owoce, ciasta i gotówkę. Zamierzają się „okopać” i właśnie rozpoczęli naradę wojenną.

Uroczystość Chrystusa Króla, to dla Piotra Natanka wyjątkowy dzień. W tej intencji odprawił po łacinie mszę św. w intencji intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski.

Wszyscy wyznawcy zawierzyli się Królowi Świata i przyjęli komunię na kolanach, prosto do ust, przysięgając wcześniej, że jeśli tego nie zrobi, ściągnie na siebie klątwę.
Dzieci, ale i seniorzy szli więc na kolanach, by , a potem złożyli ofiary: owoce, ciasta, kwiaty, ale również pieniądze na dodatek do emerytury i na telewizję Natanka.

Bliscy i mieszkańcy boją się sekty

Niewielka Grzechynia, jak i cały powiat suski jest w czerwonej strefie, gdzie obostrzenia związane z koronawirusem są najbardziej surowe. Ale nawet nie to, niepokoi mieszkańców. Nasz Czytelnik martwi się o swoich bliskich, którzy bezgranicznie zawierzyli Natankowi.

- Jestem wściekły, że policja nie przerywa tej szopki

– mówi nasz rozmówca. - Natanek robi wodę z mózgu tym ludziom. Widzę, kilkaset samochodów, więc tyle ludzi musi tam być. Nikt nie da rady ich obudzić? - dodaje.

Suska policja na miejscu w Grzechyni

Czy dojdzie tam do interwencji policji? Natanek twierdzi, że pustelnię otoczył kordon.

- Jesteśmy na miejscu, ale nie w jakiejś nadzwyczajnej ilości – mówi Wojciech Copija, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Suchej Beskidzkiej. - Przestrzegamy porządku i będziemy interweniować w sytuacji łamania przepisów związanych z reżimem sanitarnym – dodaje.

Natanek idzie na wojnę

- Jesteśmy Polakami i katolikami. Nie zgadzamy się z pastorem Franciszkiem. Opowiadamy się za św. kościołem katolickim. Kościołem ponadczasowym i mistycznym. Wychodzimy na mury naszej twierdzy i do krwi ostatniej będziemy bronili naszej wiary. Król albo śmierć. Na mury. Szable są naostrzone

– nawoływał Natanek, a tłum mu wtórował.

Do pomocy przywołał świętych i aniołów. W Tym Świętego Archanioła, który ma ich ochronić swoim mieczem. Ale jak twierdzi Natanek, żywności i wody starczy im na siedem dni. Wśród „wyznawców” są dzieci, osoby dorosłe i seniorzy.

Były ksiądz Piotr Natanek znów szokuje. I nie pierwszy raz j...

FLESZ - Czym jest długi COVID-19?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl