Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwiec '56: Spór o obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca

Norbert Kowalski
Spór o obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca
Spór o obchody rocznicy Poznańskiego Czerwca Lukasz Gdak
Z Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, posłem PiS i Zbigniewem Zawadą, liderem KOD w Wielkopolsce o wydarzeniach podczas obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca rozmawia Norbert Kowalski

Z Szymonem Szynkowskim vel Sękiem, posłem PiS,o wydarzeniach podczas obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca rozmawia Norbert Kowalski

Zamiast pamięci o kombatantach, gwizdy i okrzyki. Daleko w tym do prawdziwych obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca...
Po tej wieczornej części obchodów ogarnął mnie smutek. Uczestniczyłem w ceremoniach od rana i wtedy nie działy się takie wydarzenia, jakie miały miejsce później. Te obchody były jednak słabo zorganizowane. Panował rozgardiasz. Mam wrażenie, że w ostatnich tygodniach miasto bardziej skupiało się nad dyskusją czy będzie asysta wojskowa, czy powinien być apel pamięci, a nie skupiło się na organizacji. Natomiast to, co stało się wieczorem, to była kulminacja ostatniego miesiąca, kiedy prezydent Jaśkowiak robił wiele, by te emocje podgrzać do maksimum i one zostały podgrzane. A efekt tego był fatalny. Bardzo źle się wczoraj czułem z obchodami, które zamieniły się w wiec polityczny, gdzie jedni na drugich gwizdali, były okrzyki i więcej wyrazów poparcia politycznego niż pamięci kombatantów.

O co tak naprawdę na tej ceremonii chodziło? Bo to wszystko bardziej przypominało kolejny etap wojny polsko-polskiej niż uroczyste obchody.
Warto sobie jednak zadać pytanie czy rolą prezydenta miasta jest robienie wszystkiego, by najważniejsza rocznica w historii miasta mogła być godnie upamiętniona czy spłycanie jej do batalii politycznej. Prezydent skupił się, by wypromować bliskie mu poglądy polityczne w związku z rocznicą Czerwca '56. Wszyscy pozostali aktorzy tych ostatnich tygodni, łącznie z politykami, zachowywali się wstrzemięźliwie. A dyskusje, które próbował wzbudzić prezydent, wysyłając listy do każdego kogo się dało, pozostawały bez odpowiedzi lub z odpowiedzią polityczną. Nikomu poza prezydentem nie zależało na eskalowaniu emocji. Jestem ciekaw czy jest z siebie zadowolony. Miałem wrażenie, że jest i to jeszcze bardziej mnie zasmuciło.

Emocje potrafią wziąć górę nad zdrowym rozsądkiem, ale w takim dniu chyba szczególnie powinno się powstrzymać ich eskalację.
Tak powinno być i tak do tej pory było. Od lat brałem udział w rocznicach Czerwca '56. Zdarzały się pojedyncze okrzyki lub gwizdy, ale to zawsze była nieliczna grupka osób.

Politycy często mówią o potrzebie porozumienia i jedności, ale obchody Poznańskiego Czerwca temu przeczą.
Czuję się częścią klasy politycznej, przez co również jestem uwikłany w ten wtorkowy spektakl. Miałem głęboką potrzebę uhonorowania bohaterów Czerwca '56, ale te uczucia zostały podeptane przez tych, którzy stwierdzili, że bardziej interesujący dla nich jest wiec polityczny.

Zobacz też: Jacek Jaśkowiak odniósł się do gwizdów podczas obchodów Czerwca '56

Okrzyki pojawiały się również ze strony zwolenników PiS, np. „Bolek, Bolek” czy „Do widzenia” dla Jacka Jaśkowiaka.
Nie będę ich oceniał, ale uważam, że okrzyki w ogóle nie były tam potrzebne. To nie jest miejsce na tego rodzaju emocjonalne zachowania. Nie mam nic przeciwko temu, by na spotkaniach politycznych wyrażać swoje emocje, nawet w zdecydowany sposób, ale to była zupełnie inna okazja. Niezależnie od tego czy były to osoby mi bliskie politycznie czy nie, powinno się zachować wstrzemięźliwość.
Ze Zbigniewem Zawadą, liderem KOD w Wielkopolsce, o wydarzeniach podczas wtorkowych obchodów 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca, rozmawia Norbert Kowalski.

Gwizdy, okrzyki, buczenie – tak nie powinny oglądać obchody 60. rocznicy Czerwca '56...
Tak nie powinny wyglądać obchody żadnej rocznicy. Jednak żyjemy w wolnym kraju i być może sytuacja polityczna i społeczna wymusiła pewne zachowania na ludziach, których nie jesteśmy w stanie ogarnąć. To jest reakcja tłumu.

Wydaje mi się, że podczas tak ważnych, zwłaszcza dla poznaniaków, uroczystości, poglądy polityczne powinny zostać odstawione na bok.
Tak powinno być, ale proszę zauważyć, że reakcja ludzi zawsze jest na jakieś wydarzenie lub działanie. W sytuacji, w której mówcy stosowaliby to samo o czym mówią w przemówieniu, raczej nie byłoby takiej reakcji. Natomiast jeśli działanie władz jest dalekie od sposobu sprawowania demokracji, a w przemówieniu czci się ludzi, którzy o tę demokrację walczyli, to pachnie hipokryzją. Reakcja ludzi być może dotyczyła tego, że czują się oszukiwani, a niektórzy pokazują inną twarz niż w rzeczywistości.

Zobacz też: Główne uroczystości przy Pomniku Poznańskiego Czerwca’56 [ZDJĘCIA, WIDEO]

Pan też gwizdał?
Ja normalnie stałem przed dużym telebimem.

Dlaczego w takim razie Pan mógł się przed tym powstrzymać?
Na pewno coś sobie skomentowałem, ale nie było to obraźliwe. Obserwowałem wszystko spokojnie, nawet tę „interwencję” młodzieży, która weszła wśród nas, miała zupełnie inne zdanie i próbowała pacyfikować pewną grupę ludzi.

Okrzyki i nieporozumienia przysłoniły jednak całkowicie obchody rocznicowe. Zamiast tego mieliśmy kolejny etap wojny polsko-polskiej.
Każdy widzi to inaczej. Dla mnie to była reakcja ludzi na osoby, a nie na uroczystość. Kiedy mówiono o wydarzeniach czerwcowych, uczestnikach Czerwca '56 i przemawiali ludzie osobiście z tym związani, to była cisza.

Mowa oczywiście o prezydencie Andrzeju Dudzie i wicepremierze Piotrze Glińskim. Wciąż jednak zastanawiam się czy w takim dniu wszelkie animozje polityczne nie powinny zejść na drugi plan?
W takim przypadku trzeba byłoby zebrać wszystkich ludzi i powiedzieć im jak mieliby się zachowywać. A tego nie jesteśmy w stanie zrobić. Każdy jest inny. Ale każdy ma prawo przyjść i wyrazić swoją opinię i reagować tak jak uważa. Nie mogę się odnieść do zachowania ludzi i powiedzieć czy to było naganne czy nie, bo nie znam intencji.

A Pan jak odbierał gwizdy? Zarówno ze strony sympatyków KOD, jak i PiS...
Trochę na wyrost mówimy o KOD, bo on nie brał udziału w tych uroczystościach i na nich nie występował. Ja byłem tam jako osoba prywatna i tak się zachowywałem. KOD nie uczestniczył w obchodach.

Oficjalnie nie uczestniczył, ale wielu sympatyków się pojawiło...
Widziałem sympatyków, ale oni nie występowali pod flagą KOD i w jego imieniu. Były to osoby prywatne.

Doczekamy się w końcu obchodów, na których podziały polityczne zejdą całkowicie na drugi plan?
Byłem na obchodach, gdzie panowała pełna zgodność. Gdyby w Polsce nie było kłótni i dzielenia na ludzi gorszych lub lepszych, to możemy to osiągnąć. Jednak wszyscy musimy tego chcieć. Wtedy osiągniemy spokój.

Jak Pan w takim razie ocenia wczorajsze wystąpienia prezydenta Jaśkowiaka i Wałęsy. W ich słowach była oczywista aluzja do obecnej sytuacji politycznej, a to raczej nie sprzyja jedności.
Nie będę ich oceniał. Pozostawiam to innym osobom. Odbieram to jako szukanie analogii do sytuacji z lat 50. To jest warte podkreślenia, bo oprócz przebiegu tych zdarzeń, ważne jest też pokazanie przyczyn. Nie odbierałbym tego jednak jako podsycania atmosfery. Ludzie zareagowali jak zareagowali. Jedni lubią takiego prezydenta, a inni innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski