Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny protest w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
Czarny protest w Katowicach
Czarny protest w Katowicach Magdalena Mikrut-Majeranek/ Dziennik Zachodni
"Moje ciało moja sprawa", "wolność wyboru zamiast terroru", czy "martwa dziecka nie urodzę" - to tylko niektóre z haseł skandowanych dziś przez uczestników czarnego protestu, który miał miejsce w Katowicach. W wydarzeniu organizowanym przez partię Razem wzięli udział m.in. przedstawiciele partii Zieloni oraz KODu i stowarzyszenia Kobieta Bezpieczna oraz kobiety i mężczyźni z całego Śląska.

W piątek, 23 września, sejm odrzucił projekt ustawy liberalizujący przepisy aborcyjne przygotowany przez komitet "Ratujmy kobiety", który zakłada wprowadzenie zezwolenia na aborcję do 12. tygodnia ciąży. Jednakże nie to rozzłościło uczestniczki protestu. Czarę goryczy przelała informacja, że posłowie nie zgodzili się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu inicjatywy ustawodawczej "Stop aborcji", pomysłu Fundacji PRO - Prawo do Życie. Nie tylko zakazuje ona usuwania ciąży, ale i przewiduje kary wiezienia dla kobiet. Projekt skierowano do dalszych prac.

Niedzielny protest rozpoczął się od odczytania listy posłów ze Śląska, którzy głosowali za zaostrzeniem prawa aborcyjnego. Następnie miały miejsce spontaniczne wystąpienia kobiet, które zabierając głos, przytaczały argumenty przeciwko zmianom w prawie.

- Akcja odbywa się dzisiaj w całej Polsce. Wszędzie czytane są nazwiska posłów, którzy zagłosowali tak, żeby kobiety nie mogły same o sobie decydować – mówi Maciej Smykowski, jeden z organizatorów wydarzenia.

- Protestuję, ponieważ nie chcę być zmuszana do heroizmu. Nie chcę ginąć za ciążę, ani nie chcę ginąć z ciążą, a do tego doprowadzi ta ustawa. Mamy w Polsce niski przyrost naturalny, a rządzący przez zaostrzenie prawa aborcyjnego tylko to pogłębią. Nie są w stanie zmusić nas do rodzenia, ale są w stanie zmusić nas do emigracji – od tych słów wypowiedzianych przez jedną z organizatorek rozpoczął się katowicki czarny protest.

- Nie zgadzam się na opresyjność proponowanej ustawy. Chcę mieć prawo do wyboru. Jeżeli cokolwiek mi się stanie, to nie chcę być zmuszana np. do rodzenia dziecka z gwałtu, obumarłego albo takiego, które będzie zagrażało mojemu życiu. Nawet jeżeli będzie to ciąża zdrowa, to chcę mieć wybór, czy ją donoszę. Nie chce czuć lęku idąc za każdym razem do łóżka i zastanawiać się, co będzie jeśli wpadnę – mówi Konstancja, jedna z protestujących.

- Chcemy mieć wybór. Chcemy, żeby nikt nie zabraniał nam decydować o naszym życiu. Walczymy o prawa kobie, które mają już dzieci. Gdy taka kobieta mająca np. dwójkę dzieci i męża, dostanie krwotoku, lekarz jej nie pomoże, a ona umrze z powodu płodu. Uważam, że narodzone dzieci mają większe "prawo do matki" niż płód, który może spowodować, że stracą one swoją rodzicielkę. Najważniejsze jest to, żeby kobieta mogła sama decydować, czy przeżyje. Jeżeli ta ustawa przejdzie, to w Polsce będą respektowane prawa mężczyzn, zarodków i na końcu kobiet... tak nie może być – mówi Agnieszka Żak z Gliwic.

- Pomimo światopoglądu i sytemu wartości, który mnie samej nie pozwala myśleć w luźny sposób o aborcji i sama bym się na to nie zdecydowała, to biorę udziału w proteście, ponieważ chcę żyć w kraju, w którym każdy może wybrać to, co uważa, że dla niego będzie właściwe, ponosząc wszelkie konsekwencje tych decyzji. Podstawą funkcjonowania w nowoczesnym, demokratycznym społeczeństwie jest wzajemny szacunek, także wobec osób o odmiennych poglądach. Chodzi tu o wolność wyboru, szacunek do kobiety i ciała - przyznaje Aleksandra z Bytomia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!