Cyklop znowu przepadł. Nie zgodził się pójść do ośrodka dla byłych więźniów w Czerwonym Borze.

Grażyna Kuźnik-Majka
Grażyna Kuźnik-Majka
Radio Białystok P. Wędołowski
Marian J.z Siemianowic Sląskich skazany za brutalne gwałty na siedmiorgu dzieciach, mógł po wyjściu z więzienia znaleźć spokojne miejsce do życia w ośrodku w Czerwonym Borze w woj. podlaskim. Ale odmówił. Pedofil Cyklop woli swobodę.

Miejsce na odludziu

Kiedy ks. Adam Jabłoński, naczelny kapelan więziennictwa usłyszał o pedofilu Cyklopie, którego boją się rodzice w śląskich miastach, zaproponował mu miejsce w ośrodku ,,Przystanek w drodze”. Ksiądz założył go 17 lat temu we wsi Czerwony Bór, wśród gęstych lasów w powiecie zambrowskim, w województwie podlaskim. Miejsce jest dość odludne, dojazd trudny. Ksiądz przyjmuje tutaj za darmo byłych, bezdomnych więźniów, również tych skazanych za najgorsze przestępstwa, w tym seksualne, morderców, gwałcicieli i pedofilów. Grupa razem odnawia dla siebie powojskowe budynki. W sąsiedztwie ośrodka jest Zakład Karny Czerwony Bór na około 900 osadzonych.

- Jako kapelan więzienny wiedziałem, jak ciężko odnaleźć się na wolności byłym skazanym - mówi ksiądz Adam Jabłoński. - Ludzie się ich boją, oni też się boją, czasem samych siebie. Postanowiłem chociaż trochę temu zaradzić. Z moimi rodzicami nabyłem ziemię, należącą kiedyś do wojska i tu założyłem ośrodek ,,Przystań w drodze”. Co tu dużo mówić, dla wyrzutków, takich ostatnich, których nikt nie chce. To moja inicjatywa i własność.

Przystań dla życiowych rozbitków

Pomyślał, że skoro skazanych za szczególnie odpychające przestępstwa inni odrzucają, to te rozbitki życiowe lepiej będą czuć się w swoim gronie. Mieszkańcy ośrodka mają zapewnione jedzenie, pracują przy remontach dawnych wojskowych budynków, hodują też zwierzęta, po prostu prowadzą gospodarstwo w lesie. Uczą się przy okazji zawodu budowlańca, wokół panuje spokój, stres łagodzi wspaniała przyroda. Ale problemów nie brakuje. Niedawno doszło tutaj do zabójstwa. Niespodziewanie jeden z pensjonariuszy zatłukł drugiego siekierą.

- Ja wiem, jacy tutaj bywają ludzie - przyznaje ksiądz Jabłoński. - Nie ma co komentować. Ale taka agresja to rzadkość. Sam się nie boję, przyzwyczaiłem się do zagrożeń i wciąż liczę na opiekę Pana Boga, a to bardzo dobra ochrona. Boję się tylko jednego, że zachoruję i będę za słaby na pracę.

Chociaż na swoim portalu Służba Więzienna pomyliła się kiedyś i ośrodek księdza nazwała Czarownym Borem, czarownie i jak w bajce to tutaj nie jest. W swojej wizytówce w internecie ośrodek podaje, z czym można do ,,Przystani w drodze” pośród lasów przyjść: ,,Choroba psychiczna, problemy rodzinne, przemoc, przemoc seksualna, uzależnienie od alkoholu, uzależnienie od narkotyków.”

- Bywa ciężko, ale jakoś trwamy - zapewnia ksiądz Jabłoński.

Czasem spotyka go krytyka, między innymi za to, że mieszkał tu ksiądz podejrzany o molestowanie osoby małoletniej. Ale to właśnie ośrodek dla osób z poważnymi problemami, również tego rodzaju. Ksiądz Jabłoński nikogo nie broni, tylko daje miejsce do egzystencji. Przestępstwo pedofilii jest dla niego straszne.
Uważa, że Marcin J. miałby w Czerwonym Borze dobre warunki do życia. Wyobraża sobie, jak rodzice na Śląsku drżą o dzieci, zna winy Cyklopa. Tutaj miałby spokój, opiekę, byłby wolny, a mieszkańcy śląskich miejscowości mogliby odetchnąć. Stało się jednak inaczej.

Cyklop nie skorzystał

- Marcin J. niestety nie wyraził zgody na pobyt w ośrodku - stwierdza ksiądz Jabłoński z żalem.

Szkoda, że Cyklop nie skorzystał z takiej szansy. Znowu nie wiadomo, gdzie się podziewa. Ostatnio podobno mieszkał w Tarnowskich Górach u starszej osoby. Rzecznik policji w Tarnowskich Górach sierż. szt. Kamil Kubica informuje jednak, że Marcin J. nie przebywa już na terenie powiatu tarnogórskiego.
Mieszkańcy na forach ostrzegają się, że Cyklop widziany był w różnych miejscach, na przykład w Michałkowicach, dzielnicy jego rodzinnych Siemianowic Śląskich.

- Ucieszyłam się, kiedy ,,Dziennik Zachodni” podał, że dla Cyklopa znalazł się odpowiedni ośrodek - wyznaje mieszkanka Tarnowskich Gór, matka dwóch córeczek. - Ale znajomi mówili, nie ciesz się, bo on nie chce w lesie na zające polować, ma inny cel. Jak długo będę się bać? Czy tej sprawy nie da się rozwiązać? Ludzie są wkurzeni. Jeśli Cyklop zaczepi dziecko, będzie z nim źle.

Nie przeocz

Zobacz także

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cyklop znowu przepadł. Nie zgodził się pójść do ośrodka dla byłych więźniów w Czerwonym Borze. - Dziennik Zachodni

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andrzej czas leci..
Będzie z nim źle. Przede wszystkim będzie źle jakiemuś dziecku jeśli zrobi mu krzywdę i temu trzeba zapobiec. Kto odpowie ? Gdzie nowelizacja ustawy o bestiach ? Szybciej Duda ogarniaj temat zamiast myśleć komu by tu oddać teraz stoliki, są ważniejsze sprawy, to życia wielu dzieci z całej Polski.
K
Krzysztof
Gwałt na dzieciach to dożywocie. Co on robi na wolności? Jak wyszedł?
g
gosc
Skoro lewactwo ogłasza powszechną wolność seksualną, oczywiście gdy dojdą do władzy.
Wróć na i.pl Portal i.pl