Cykada 3301: tajna grupa, która chce władzy nad światem

Bestsellerowe powieści amerykańskiego pisarza Dana Browna są rajem dla ludzi kochających globalne spiski, przez wieki strzeżone zagadki czy tajemnicze stowarzyszenia. Historie tworzone przez Amerykanina są jednak fikcją literacką, Święty Graal jest najprawdopodobniej tylko legendą, a zakon iluminatów już nie istnieje. Realny świat nie jest jednak tak nudny jak się wydaje. Wciąż istnieją w nim wielkie tajemnice i zagadki, a jedną z nich jest bardzo enigmatyczna organizacja pod niewiele mówiącą nazwą Cykada 3301. O organizacji tak naprawdę nie wiadomo nic. Kto za nią stoi, jaki jest jej cel, kiedy i gdzie powstała. Ta tajemniczość jednak nie zniechęca, lecz przyciąga. "The Washington Post" nazwał nawet Cykadę 3301 jedną z pięciu największych, nierozwiązanych zagadek internetu.

"Witajcie. Szukamy wybitnie inteligentnych jednostek. Aby je znaleźć, stworzyliśmy test. W tym obrazku ukryta jest wiadomość. Odszyfrujcie ją, a znajdziecie się na drodze, na której nas odnajdziecie. Nie możemy się doczekać spotkania z tymi kilkoma wybrańcami, którzy przejdą tę drogę do końca. Powodzenia. 3301" - taka tajemnicza anglojęzyczna wiadomość pojawiła się w formie obrazu na forum internetowym 4chan 4 stycznia 2012 r. Miłośnicy szyfrów i technologii cyfrowych wiedzieli od razu, że pierwsza zagadka jest przykładem steganografii, czyli metody polegającej na ukryciu w pliku graficznym komunikatu - tłumaczy polski portal internetowy Spider's Web.

Na tych, którzy odszyfrowali pierwszą zagadkę, czekały kolejne - coraz bardziej skomplikowane, wymagające czasu oraz determinacji. W ciągu miesiąca użytkownicy internetu, którzy podjęli wyzwanie, musieli wykazać się szeroką wiedzą m.in. z zakresu kryptografii, bezpieczeństwa danych, a nawet runów, numerologii starożytnych Majów, literatury, sztuki czy biologii.
Organizacja "zaatakowała" jeszcze dwa razy - kolejne rekrutacje zaczęły się równo rok i dwa lata po pierwszej wiadomości. Każda z nich zawierała serię nowych "puzzli". W tym czasie Cykada 3301 oplotła nie tylko internetowe fora (w tym polskie), ale także świat rzeczywisty. Plakaty z logiem stowarzyszenia (motyl z rozpiętymi skrzydłami) i kodem QR prowadzącym do kolejnej zagadki pojawiły się w wielu miejscach na świecie: w Moskwie, hiszpańskiej Granadzie, Paryżu, Seattle w USA, Los Angeles, Okinawie w Japonii, a nawet w Warszawie.

Rozwiązywanie skomplikowanych zagadek przypominało wejście w pajęczą sieć. Ci, którym udało się rozwiązać pierwszy rebus, byli zdeterminowani, aby ułożyć kolejne fragmenty tej fascynującej układanki. Magazyn "Rolling Stone" przytacza wspomnienia nastoletniej osoby pod pseudonimem Tekk, która wyznaje, że do czwartej rano ślęczała nad łamigłówkami Cykady i ledwo zwlekała się rano z łóżka, aby pójść do szkoły. Wszystko to w tajemnicy przed rodzicami czy przyjaciółmi. - Rozwiązywanie zagadek naprawdę uzależnia - stwierdził Tekk. Z kolei 15-letni wówczas Marcus Wanner, który zaprzyjaźnił się z Tekkiem podczas rozwiązywania internetowych szyfrów Cykady, nazwał to, co robili "odrabianiem pracy domowej". Mechanizm był bowiem bardzo podobny jak w szkole - użytkownik sieci otrzymywał test, a kiedy go rozwiązał, otrzymywał dobrą ocenę i przechodził dalej, jak w edykacyjnym procesie. Jeśli jednak nie był dobrze przygotowany i poległ, zostawał w miejscu.
Jak zauważa brytyjski "The Telegraph", dla niektórych osób, które podjęły wyzwanie, rozwiązywanie zagadek Cykady 3301 było jak zabawa, "bardziej skomplikowane sudoku". Dla innych stało się to jednak obsesją. Użytkownicy sieci na całym świecie łączyli siły, komunikowali się na forach internetowych i snuli domysły na temat Cykady 3301. Sęk jednak w tym, że "gracze", którzy tak bardzo oddali się umysłowym łamigłówkom, nie wiedzieli tak naprawdę, o co toczy się stawka.

Czym jest Cykada 3301? Pomysły były różne. Niektórzy byli przekonani, że to proces rekrutacji do CIA (amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej), brytyjskiej służby specjalnej MI6 czy Agencji Bezpieczeństwa Narodowego USA (NSA). Inni byli zdania, że to międzynarodowa grupa hakerska szuka nowych "mózgówców". Niektóre pomysły przypominały fabułę sławnych powieści autora "Kodu Leonarda Da Vinci" - potężny, okultystyczny zakon chce przejąć władzę nad światem lub grupa zbuntowanych międzynarodowych ekspertów chce stworzyć sztuczną inteligencję do walki z ludźmi.

Jednak wyznanie anonimowego mężczyzny na jednym z forów internetowych pokazuje, że takie szalone teorie nie muszą być tylko fantazją miłośników science--fiction. Jak pisze "Rolling Stone", użytkownik forum stwierdził, że przed dziesięć lat należał do kręgów Cykady 3301 i przestrzega przez kontaktami z organizacją, która jest grupą niebezpiecznych religijnych esktremistów podających się za naukowców. Zdaniem mężczyzny celem grupy jest wyłonienie wybitnych osób, które mają być przetransformowane w nadludzi.

Mimo tych niepokojących doniesień, miłośnicy szyfrów i tajemnic wciąż byli zawiedzeni, gdy organizacja nie skontaktowała się z nimi po pomyślnym rozwiązaniu wszystkich łamigłówek. Przeżyli także rozczarowanie, gdy 4 stycznia tego r. nie pojawiła się żadna nowa wiadomość od Cykady 3301 - dokładnie tego dnia przez trzy poprzednie lata użytkownicy forów internetowych znajdowali wiadomość ogłaszającą kolejną turę rekrutacji.

Portal Spider's Web pisze jednak, że kilka tygodni temu na portalu 4chan nieoczekiwanie pojawiło się nowe ogłoszenie, które szybko zniknęło. "Wiatry zmian wieją mocno, jednak wam one w żaden sposób nie szkodzą. Tym razem będzie inaczej. (...) Szukamy jeszcze inteligentniejszych jednostek niż poprzednio" - brzmiał komunikat. Odszyfrowanie wiadomości prowadziło do znanej już strony internetowej cicada3301.org. Jednak po zakończeniu odliczania ... rozpoczęło się ono ponownie, od końca. Nie wiadomo, czy to kolejna wiadomość od Cykady 3301, czy może podszywający się pod nią użytkownicy sieci, którzy wcześniej podawali się za tajną grupę.