Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Cyganeria", czyli jak kochali się artyści w Paryżu [RECENZJA]

Magdalena Nowacka
Magdalena Nowacka
Grzegorz Goik
„Cyganeria", czyli jak kochali się artyści w Paryżu. Na deskach Opery Śląskiej w listopadzie i w grudniu 2017.

„Cyganeria", czyli jak kochali się artyści w Paryżu

„La vie de boheme", powieść Henri Murgera, stała się inspiracją do stworzenia "Cyganerii" Giacoma Pucciniego. Opera powstała w 1896 roku. Jak pisze Józef Kański w swoim "Przewodniku operowym", libreciści, Luigi Illica i Giuseppe Giacosa, stanęli przed naprawdę trudnym wyzwaniem. Opracowanie powieści, tak obfitującej w wątki i szczegóły, w kilku aktach, wydawało się wręcz niemożliwe. Planowano ich...dwadzieścia. Ostatecznie wybrano cztery fragmenty.

„Cyganerię" możemy zobaczyć teraz na deskach Opery Śląskiej w Bytomiu. To wznowienie sceniczne w oparciu o premierę z 9 lutego 1980 roku. Pierwszy spektakl w tym sezonie zaprezentowano w piątek, 24 listopada.

Życie jest piękne, więc bawmy się

Akcja rozgrywa się w Paryżu około 1830 roku. Jej treścią są obrazy z życia francuskiej cyganerii artystycznej w epoce balzakowskiej. W pierwszej scenie, która ma miejsce w wigilię Bożego Narodzenia, poznajemy przyjaciół-artystów : poetę Rodolfo (Andrzej Lampert), malarza Marcello (Kamil Zdebel), Colline (Zbigniew Wunsch) filozofa i muzyka Schaunarda (Michał Schoppa). Rodolfo i Marcello próbują pracować, niezbyt im to jednak wychodzi; na brak weny z pewnością ma wpływ fakt, że wieczór spędzają na zimnym poddaszu.

Artystów nie opuszcza jednak humor i...dystans do własnych dzieł. W pewnym momencie próbują rozgrzać się, wykorzystując jako podpałkę w piecu rękopis Rodolfa...Na szczęście wraca Schaunard, któremu udało się zarobić trochę pieniędzy. Kiedy chcą opuścić zimne poddasze, niespodziewanie zaskakuje ich właściciel domu Benoit (Adam Woźniak), który przyszedł po czynsz. Artyści, sprytnie wykorzystują słabości gospodarza i pozbywają się go z mieszkania. Mając pieniądze, wieczór postanawiają spędzić na zabawie w kawiarni. Wychodzą. Wszyscy, poza Rudolfem. Ten zostaje, aby jednak jeszcze dokończyć artystyczną pracę. Do mieszkania puka Mimi (Anna Wiśniewska-Schoppa), piękna hafciarka i sąsiadka, która prosi Rodolfo o drobną przysługę. Między młodymi szybko rodzi się szalone uczucie, które jednak będzie miało tragiczny koniec.

„Cyganeria" to barwny obraz życia ówczesnej bohemy, która żyje z dnia na dzień, dla której sztuka jest ważniejsza niż przyziemne, codzienne sprawy. Artyści nie biorą życia na serio, nie dbają o przyszłość, bawią się, kiedy są pieniądze, a kiedy ich nie ma, zbytnio się tym nie przejmują...do czasu, kiedy ich brak, poważnie zniszczy uczucie Mimi i Rudolfa.

W tej operze, dla współczesnego odbiorcy, nadal ponadczasowa jest muzyka ( soliści, chór i orkiestra pierwszy raz w tej wersji pod dyrekcją Bassema Akiki). Bardzo rytmiczna, doskonale oddaje nastroje radości, beztroskiej zabawy, hulanek, komizmu, przeplatanych z tragizmem sytuacji młodych ludzi, którzy mimo łączącego ich uczucia, nie mogą być razem.

Bo chociaż sztuka ma pokazać codzienność artystów, to jednak tym, co nadaje jej sens, koloryt ( poza tworzeniem), jest właśnie miłość. I jeśli spojrzymy na ten spektakl z tej perspektywy, nie będzie przeszkadzała pewna zbytnia oczywistość treści. Chociaż clou są prześliczne duety miłosne, to warto także zwrócić na choćby dwie sceny zbiorowe. Scena wśród handlarzy, oferujących świąteczne zakupy, a także obraz wędrujących o świcie sprzedawczyń mleka. Każda z tych scen ma różny nastrój, obie jednak wprowadzają nas w świat XIX- wiecznej codzienności Paryża. Bardzo różnej.

Odważne kobiety i lekkomyślni mężczyźni

Mamy tu dwie zakochane pary. Poza Mimi i Rudolfo, miłość łączy też Musettę (Ewa Majcherczyk) i Marcello. I chociaż oba te związki różnią się, to żaden nie jest do końca szczęśliwy. Powody rozstania obu par, są też inne. Mimi nie może znieść ciągłych scen zazdrości Rudolfo. Okazuje się jednak, że pokrywa on nimi swoją bezradność wobec choroby ukochanej. Nie potrafi zapewnić jej odpowiednich warunków życia, robi więc wszystko, aby się rozstali. Musetta i Marcello to zupełnie inna para. Musetta jest bardziej zdecydowana i silniejsza od Mimi, pełna kokieterii, lubi manipulować mężczyznami. Chociaż kocha swojego malarza, nie potrafi znieść tego, że chce ją w uczuciach ograniczać. Obie pary rozstają się, a mężczyźni usiłują wzajemnie się przekonać, że takie rozwiązanie jest najlepsze. Drogi całej czwórki ponownie się jednak spotkają. Uczucia powrócą, ale nie dane im będzie wspólne i szczęśliwe życie.

W tej obsadzie na uwagę zasługuje troje bohaterów. Przede wszystkim Mimi i Musetta. Dwie, zupełnie inne role, które tworzą artystki o odmiennych temperamentach i barwie głosu (chociaż obie to soprany). Mimi jest delikatna, słodka, uduchowiona. Tak też odbieramy głos tej artystki. Prześlicznie brzmi w miłosnych duetach. Najpiękniej, gdy śpiewa spokojnie i mocno lirycznie. Dla partnerującego jej Andrzeja Lamperta, Rodolfo to wymarzona rola. Bardzo dobrze się w niej czuje (zresztą to nie jest jego debiut), co słychać także muzycznie.

Jego głos zdecydowanie wybija się i odznacza na tle pozostałych. Silne i swobodne jednocześnie, partie solowe. Świetnie też wchodzi w rolę aktorsko; irytuje swoim lekkomyślnym podejściem do życia i zbyt łatwym pogodzeniem się z tym, iż rozstaje się z Mimi. Mamy ochotę mu powiedzieć: kochasz? Bądź mężczyzną. Zrób wszystko, aby ją ratować!

Zarówno on, jak i jego przyjaciel Marcello, ucieleśniają mężczyzn, dla których sztuka ma wymiar najwyższy i nie chcą (nie potrafią?) poświęcić jej, dla dobra związku. Być może, właśnie dlatego, że są artystami, nie potrafią odnaleźć się w codzienności życia z ukochana osobą. Rudolfo okazuje się zbyt słaby, a Marcello zbyt dumny i zaborczy. Pierwszy nie walczy (dopiero w końcowej scenie), drugi, traktuje związek jako wesołe spędzanie czasu. Nie potrafi poradzić sobie jednak przy pierwszych, trudniejszych sytuacjach.

Pięknie gra Ewa Majcherczyk, czyli Musetta. Jej występ z pewnością będzie zaskoczeniem dla tych, którzy znają ją z roli tytułowej w premierze tego sezonu - "Romeo i Julia". Jako Musetta jest zupełnie inna - silna, pewna siebie, kochająca wolność (skojarzenia z Carmen są tu całkiem uzasadnione). Ale mimo iż wydaje się dość wyrachowana, ma w sobie dobroć i współczucie, kiedy kupuje Mimi mufkę i poświęca kolczyki, aby opłacić jej leczenie. Za późno...
Zachwycające jest vibrato w głosie Ewy Majcherczyk. Ta kreacja bardzo pasuje do artystki i jest dowodem na spory wachlarz jej aktorskich możliwości.

"Cyganeria" wpisuje się idealnie w ten czas - akcja dzieje się zimą, w okresie świątecznym. Ten nastrój oddaje piękna scenografia (Wiesław Lange). Bajkowe dekoracje, klasyczne kostiumy, przygaszone światła, a nawet padające płatki śniegu. To wszystko wprowadza nas w magiczny klimat Bożego Narodzenia. O wiele lepiej niż świąteczne piosenki i dekoracje w galeriach handlowych.

Najbliższe spektakle: 10 grudnia /niedziela/ godz. 18:00

16 grudnia /sobota/ godz. 18:00

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

BLACK FRIDAY 2017 SKLEPY+PROMOCJE. Sprawdź koniecznie

BLACK FRIDAY W LIDLU. ZOBACZ OKAZJE

Czy dostałbyś się do policji? PRAWDZIWE PYTANIA TESTU MULTISELECT

Znasz język śląski? Przetłumacz te zdania QUIZ JĘZYKOWY II

Najważniejsze wydarzenia z woj. śląskiego PROGRAM TyDZień 24.11.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!