Cucine Lube Civitanova - Jastrzębski Węgiel 0:3. Pomarańczowi lepsi od włoskiego giganta na jego terenie
Najtrudniejszy ze wszystkich możliwych rywal przypadł siatkarzom Jastrzębskiego Węgla już w pierwszym etapie fazy pucharowej CEV Champions League. Podopieczni trenera Andrei Gardiniego, którzy po wygraniu wszystkich sześciu spotkań grupowych zapewnili sobie rozstawienie i w teorii łatwiejszego przeciwnika - praktyka okazała się o wiele bardziej brutalna - w ćwierćfinale Ligi Mistrzów o przepustkę do najlepszej czwórki byli zmuszeni rywalizować z włoskim gigantem Cucine Lube Civitanova.
Wprawdzie to jastrzębianie w pierwszej części rozgrywek osiągali lepsze wyniki, jednak za faworyta nie tylko meczu z Jastrzębskim Węglem, ale i całego turnieju najlepszych drużyn w Europie uchodziła drużyna z Włoch. W zespole Pomarańczowych wszyscy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. A jednocześnie wszyscy liczyli, że uda się sprawić niespodziankę.
- Żeby odnieść zwycięstwo trzeba zagrać perfekcyjny mecz. Spróbujemy wznieść się na swoje wyżyny - deklarował przed meczem kapitan Jastrzębskiego Węgla - Benjamin Toniutti - zawodnik, który znak smak zwycięstwa z Lube w Lidze Mistrzów i to również w ćwierćfinale, w którym odprawił włoski zespoł ze swoją poprzednią drużyną, Grupą Azoty Zaksą Kędzierzyn-Koźle.
I początkowo wszystko we Włoszech wychodziło ekipie trenera Gardiniego perfekcyjnie. Jastrzębianie rewelacyjnie rozpoczęli mecz. Po pierwszych kilku akcjach prowadzili (5:1). Później włosi nieco się poprawili i zniwelowali straty do dwóch oczek (13:11).
Kiedy wydawało się, że gospodarze zmierzają do wyrównania, niewymuszone błędy siatkarzy z Civitanovy poskutkowały kolejnym zwiększeniem przewagi jastrzębian (18:14). Ostatecznie to Pomarańczowi wygrali pierwszą partię ćwierćfinału Ligi Mistrzów (25:22) i to pomimo tego, że Lube wcześniej osiągnęło swój cel i zdołało doprowadzić do wyrównania.'
Drugi set rozpoczął się od rywalizacji punkt za punkt. Bezpiecznej przewagi nie była sobie w stanie wypracować żadna ze stron, a wynik oscylował w okolicy remisu (10:10). Następnie minimalnie z przodu utrzymywali się goście z Polski, ale nie była to bezpieczna przewaga (13:11).
Dopiero sprytny atak Tomasza Fornala pozwolił na więcej komfortu jastrzębianom (16:13). Sprawił również, że o przerwę poprosił trener Włochów. Przyjmujący jastrzębian dał się również we znaki w kolejnej akcji, gdy zablokował silny atak Cucine. Brak błędów w ataku - czego nie można powiedzieć o zespole rywala - dał mistrzom Polski cztery punkty zapasu, które pozwoliły, ponownie nie ze spokojem wygrać partię numer dwa (25:23).
Spokój jastrzębianie osiągnęli za to w trzecim secie. Przyjezdni poczuli luz po dwóch wygranych partiach i w końcu uwierzyli, że są w stanie ograć potentata na jego terenie. Wiara uczyniła cuda. Pomarańczowi przy stanie (5:4) wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Po drodze osiągnęli nawet siedem oczek przewagi (20:13). Ostatecznie zachowali zapas sześciu punktów (25:19).
Co jednak najważniejsze, mistrzowie Polski nie stracili seta i wykonali milowy krok w kierunku najlepszej czwórki Ligi Mistrzów. Wyższość nad Lube jastrzębanie będą musieli jednak udowodnić jeszcze w meczu rewanżowym, który zaplanowano na przyszłą środę (16 marca) w Jastrzębiu.
Awans Pomarańczowych do kolejnej rundy będzie równoznaczny z występem polskiej drużyny w wielkim finale Ligi Mistrzów. Po wykluczeniu z CEV Champions League na rosyjskich zespołów, na jastrzębian w półfinale czeka bowiem Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle.
Cucine Lube Civitanova - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 19:25)
Cucine Lube: Garcia, Lucarelli, Simon, De Cecco, Anzani, Yant, Balaso (libero) oraz Marchisio, Zaytsev
Jastrzębski Węgiel: Hadrava, Toniutii, Wiśniewski, Macyra, Clevenot, Fornal, Popiwczak (libero) oraz Boyer
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?