COP24 w Katowicach: Policjant z 26-letnim stażem odpowie za grożenie śmiercią komendantowi wojewódzkiemu policji. Przez wpis na Facebooku

Redakcja
Komendant wojewódzki policji w Katowicach nadinsp. Krzysztof Justyński.
Komendant wojewódzki policji w Katowicach nadinsp. Krzysztof Justyński. P. Drabek/Dziennik Zachodni
Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach opublikowała komunikat, z którego wynikało, że zatrzymano 47-letniego funkcjonariusza policji. Mundurowy, na jednym z portali społecznościowych, miał kierować „groźby pod adresem policjanta pełniącego służbę w śląskim garnizonie”. Jak ustalił „Dziennik Zachodni” policjantem, który miał być adresatem tych słów jest komendant wojewódzki policji nadinsp. Krzysztof Justyński. - Popełniłem błąd, ale środki jakie zastosowano wobec mnie, nie były adekwatne do tej sytuacji - mówi nam funkcjonariusz, który był autorem wpisu. Przedstawiamy kulisy tej sprawy.

26 listopada Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach opublikowała komunikat: „Śląscy policjanci wspólnie z funkcjonariuszami Biura Spraw Wewnętrznych zajęli się sprawą wpisu, który ukazał się na jednym z portali społecznościowych. Wpis ten dotyczył gróźb, jakie kierowane były pod adresem policjanta pełniącego służbę w śląskim garnizonie. Przeprowadzone przez śledczych czynności szybko doprowadziły do ich autora. Okazał się nim 47-letni funkcjonariusz policji. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i został zawieszony w czynnościach służbowych. Pod koniec ubiegłego tygodnia funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych otrzymali informację o wpisie, jaki ukazał się na jednym z portali społecznościowych. Dotyczył on gróźb, które kierowane były w stosunku do policjanta pełniącego służbę w województwie śląskim. Śledczy ustalili, że autorem wpisu był funkcjonariusz z 26-letnim stażem w policji. 23 listopada został on zatrzymany przez oficerów BSW i usłyszał zarzut groźby karalnej oraz znieważenia. Funkcjonariusz został zawieszony w czynnościach służbowych, ma zakaz opuszczania powiatu, w którym mieszka, a także zbliżania się do pokrzywdzonego. Objęto go także dozorem policyjnym. Jednocześnie komenda wszczęła postępowanie administracyjne zmierzające do zwolnienia go ze służby. Ta sprawa to dowód na to, że w internecie nie ma anonimowości, a policjanci są w stanie ustalić tożsamość każdej osoby, która łamie prawo w sieci. Pokazuje także, że w policji nie ma miejsca dla osób, które dopuszczają się takich zachowań. Każda tego typu sytuacja będzie od razu badana, a sprawcy mogą spodziewać się surowych konsekwencji, ze zwolnieniem ze służby włącznie”.

Co jedzą policjanci podczas szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach? Funkcjonariusze publikują zdjęcia w internecie.

COP24 Katowice: Co jedzą policjanci w Katowicach na szczycie...

W czwartek (29 listopada) zapytaliśmy o to, czy adresatem tych gróźb był nadinsp. Krzysztof Justyński, komendant wojewódzki policji. - Nie będziemy tego komentować. Publikowaliśmy już komunikat w tej sprawie - przekazała podinsp. Aleksandra Nowara, rzeczniczka komendanta.

Bezpieczeństwo podczas Szczytu Klimatycznego ONZ w Katowicach. Powstało specjalne Centrum Dowodzenia COP24 ZDJĘCIA, WIDEO

Policjant, który był autorem wpisu, pełni służbę od 26 lat (m.in. w wydziałach kryminalnych w jednej z komend na Śląsku i w jednym z mniejszych powiatów województwa śląskiego). Kilka tygodni temu dowiedział się, że ma jechać na szczyt klimatyczny ONZ w Katowicach.

Test psychologiczny dla przyszłych policjantów SPRAWDŹ, CZY ZDASZ

- Nie wiedzieliśmy co tam będzie się działo. Nie było zarysu służby - opowiada nam Rafał (imię policjanta zostało zmienione). - Nagle przyszedł grafik: 1 zmiana, 2 zmiana, 3 zmiana, wolne. I tak przez 21 dni. Pytaliśmy o kwestię dojazdów, to okazało się, że za każdym razem mamy dojeżdżać z jednostki macierzystej oddalonej od Katowic o ponad 100 kilometrów do komendy powiatowej, a stamtąd dopiero na COP24. Biorąc pod uwagę służbę i dojazdy, to wychodziłoby 14 godzin na dobę. Tak można pełnić służbę, gdy np. dochodzi do napadu na bank, ale nie tyle dni i nie w takim systemie. Gdy o tym powiedzieliśmy, usłyszeliśmy, że musimy być kreatywni - mówi funkcjonariusz. Policjanci pytali też o jedzenie i o to, gdzie będą mogli odpocząć. Ponownie usłyszeli, że „muszą być kreatywni”.

Jaka była treść wpisu policjanta? Czytaj na następnej stronie >>>

Kilka dni później Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach napisała: - docierają do nas sygnały o obawach policjantów delegowanych do zabezpieczenia Szczytu Klimatycznego COP 24, dotyczących warunków socjalnych, jakie mogą ich czekać podczas służby (...). Przykro nam, że niektórzy oceniają akcję jeszcze przed jej rozpoczęciem. Zapewniamy, że obawy te są bezpodstawne. Żaden z tych policjantów nie poznał jeszcze czekających na nich warunków bytowych, natomiast były one już oceniane przez specjalną komisję kontrolną, w której znaleźli się również przedstawiciele policyjnych związków zawodowych - napisano w komunikacie KWP.

Szczyt klimatyczny ONZ: w Katowicach będzie go zabezpieczać 5 tys. policjantów KOMENTARZ

Tymczasem funkcjonariusz Rafał nie wytrzymał i opublikował post w jednej z zamkniętych grup na Facebooku. 21 listopada napisał m.in. „protesty protestami, ale dalej jesteśmy traktowani jak bydło. Służba zaczyna się w jednostce macierzystej, więc niektórzy z nas spędzą w służbie ponad 15 godzin, w tym 8 z buta dzień w dzień (...) tylko idiota mógł to wymyślić”. Rozpoczęła się dyskusja.
W pewnym momencie Rafał napisał: „Drodzy koledzy, tak żeby było jasne - post dotyczy służb operacyjnych, odprawa była (...) wnioski i skargi nie zostały uwzględnione. Jestem tak wk... tą sytuacją, że wbiję do 01 kato i go zastrzelę, normalnie gada zabiję na miejscu. I kto k... coś zrobi, jak od roku zapier... ku chwale Ojczyzny?”

Czy nadajesz się do policji? ROZWIĄŻ TEST KOMPETENCJI

- Zagrały emocje. Niepotrzebnie. Nie uderzałem w komendanta wojewódzkiego. Nawet go nie znam i nie mam nic do tego człowieka. Dla mnie to była forma protestu, przedstawienie głęboko skrywanego żalu w związku z podmiotowym traktowaniem ludzi - tłumaczy dziś policjant. Dzień później skontaktował się z administratorem grupy, ponieważ chciał zmodyfikować wpis.
23 listopada. Rafał miał jechać na COP24. Był już w komendzie powiatowej i niebawem miał pojechać do Katowic. Nagle na odprawę weszło trzech funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych i zatrzymali policjanta. Zarzut: kierowanie gróźb karalnych pod adresem komendanta wojewódzkiego policji. Później prokurator przedstawił mu jeszcze zarzut znieważenia nadinsp. Justyńskiego.
Z naszych informacji wynika, że Rafała zatrzymano w związku z tym, że jest podejrzany o kierowanie gróźb karalnych pod adresem komendanta wojewódzkiego policji, a miało do tego dojść... 23 listopada w Katowicach. Nadinsp. Krzysztof Justyński miał obawiać się tego, że policjant spełni groźbę. Stąd zawiadomienie.

Szczyt klimatyczny ONZ w Katowicach: podczas COP24 mobilizacja wszystkich służb w porcie lotniczym WIDEO + ZDJĘCIA

- Dla mnie to był szok, ale to nie był koniec. Skoro uznano, że ta groźba może być spełniona, to funkcjonariusze BSW mieli do czynienia z osobą, która prawdopodobnie jest niezrównoważona psychicznie. Bo nikt normalny nie grozi komendantowi wojewódzkiemu pozbawieniem życia. Do tego ta osoba ma broń. Rozmowa wyglądała natomiast tak: masz klamkę (broń - dop. red.)? Tak. No to daj. No to dałem. Skoro byłem tak niebezpieczny jak wynika z zarzutów, to było to co najmniej zaskakujące - mówi policjant, który trafił na policyjny dołek. Następnego dnia został doprowadzony do prokuratury. Usłyszał zarzuty, ale nie doprecyzowano kiedy dokładnie miał grozić komendantowi. Tym razem przyjęto wersję, że od 21 do 23 listopada. Dlatego Rafał nie przyznał się, a prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie trzymiesięcznego, tymczasowego aresztowania funkcjonariusza. Sąd nie uwzględnił tego wniosku.

Wskazano, że podejrzany jest policjantem, który nie był dotychczas karany i wpis na Facebooku był zdarzeniem jednorazowym. Sąd zwrócił uwagę na to, że nie można wziąć pod uwagę tego, że mogło to być efektem przepracowania i silnego stresu, który zawsze towarzyszy policjantowi na służbie. Ponadto przebieg służby funkcjonariusza nie budził zastrzeżeń. Już w sądzie Rafał złożył wyjaśnienia. Nie przyznał się do kierowania groźby karalnej, ponieważ nie było realnej możliwości, by ją spełnił i nie była kierowana bezpośrednio. Ponadto potwierdził, że jest autorem wpisu, który został opublikowany 21 listopada. Nie było zatem obawy matactwa.

Wobec policjanta zastosowano jednak policyjny dozór, zakaz opuszczania powiatu, na terenie którego mieszka oraz zawieszenie w czynnościach służbowych. Ponadto funkcjonariusz ma zakaz zbliżania się do komendanta Krzysztofa Justyńskiego na odległość mniejszą niż 500 metrów.

Utrudnienia drogowe przez COP24 w Katowicach. Tworzą się korki przed wjazdem do miasta. Co na to policjanci? WIDEO

Stanowisko związków zawodowych w tej sprawie przesłał nam Maciej Dziergas, wiceprzewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa śląskiego.

- COP24 z pewnością przysporzy policjantom przejściowych ograniczeń i wyrzeczeń. Taka niestety jest nasza służba. Niektórzy policjanci będą mieli wobec tego krytyczne zdanie. Na analizę przyjdzie czas po zakończeniu zabezpieczenia. Uwagi winno kierować się drogą służbową lub za pośrednictwem NSZZ Policjantów - przekazał Maciej Dziergas. Policjant dodaje, że obecnie coraz częściej można zaobserwować na portalach społecznościowych, że „służbowe przemyślenia artykułowane są w sposób nie tylko niecenzuralny, ale i nielicujący z godnością noszonego munduru, poprzez używanie inwektyw czy gróźb pod adresem określonych osób, w tym innych policjantów”.

- Należy głęboko zastanowić się, jakie treści zamieszczamy w internecie. Trzeba liczyć się z odpowiedzialnością. To smutne, że zachowanie tego policjanta będzie miało wpływ nie tylko na jego przyszłość, ale i całej jego rodziny - wskazuje Maciej Dziergas.
Czy można było inaczej rozwiązać sprawę tego funkcjonariusza? - Jako związek zawodowy nie chcielibyśmy tego komentować - mówi Maciej Dziergas.

- Popełniłem błąd, ale środki jakie zastosowano wobec mnie nie były adekwatne do tej sytuacji. Biorę pełną odpowiedzialność za ten wpis, ale mam wrażenie, że niezależnie od tego, co powiedziałbym w prokuraturze to do sądu i tak trafiłby wniosek o tymczasowy areszt - mówi nam funkcjonariusz, który był autorem wpisu.

Policjanta będzie bronił znany adwokat Jerzy Feliks. - Mój komentarz? Nie mogę wyjść z podziwu, obserwując reakcję komendanta wojewódzkiego - ironizuje mecenas.

Zakazy zatrzymywania się w Katowicach od 2 do 4 grudnia. Dotyczą pięciu ulic. Taki był wniosek Służby Ochrony Państwa

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/PatrykDrabek

**

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected]
DZ24 WIADOMOŚCI CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

TYDZIEŃ Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego

COP24 w Katowicach: To musicie wiedzieć o szczycie klimatycznym ONZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl