Bez wątpienia wszyscy oni zasługują na słowa uznania i podziwu, ale w Polsce określenie „bohater” zwykło się stosować do wszelkiej maści powstańców i żołnierzy wyklętych. To czas wojny z najeźdźcą kreuje największych idoli, nawet jeśli sens walki może być uznany przez następne pokolenia za dość wątpliwy.
Tak właśnie jest z tymi, którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim. Z upływem lat przy życiu pozostały już tylko niedobitki, co roku stacje telewizyjne pokazują nam obrazki mocno posuniętych w latach osób przepasanych biało-czerwonymi szarfami, czemu towarzyszy podniosły komentarz, że rzucili na szalę własne życie, marząc o wolnej Polsce. Rozgoryczonym powstańcom wymskną się czasami gorzkie słowa, że dzisiejszej Polsce daleko do ideału. Cóż, tak zawsze jest z ideałami. Pięknie się o nie walczy, lecz po zwycięstwie nie ma satysfakcji.
Dziś wiemy już niemal wszystko o tym, w jakich okolicznościach podejmowano decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego i każdy, kto nie zadowala się pustymi sloganami, ma świadomość, że podpisano wówczas wyrok śmierci na tysiące bojowników i cywili z powodów politycznych. Porażająca tragedia, o której niewielu chce dyskutować, bo łatwiej krzyknąć parę razy „Jeszcze Polska nie zginęła!” i pójść na lody. Myślenie zazwyczaj boli.
Taka nasza specyfika - w Polsce zawsze się łatwo umierało za ojczyznę, natomiast życie z sensem dla siebie i społeczeństwa nigdy nie było w specjalnie wysokiej cenie. Nasze umysły są prze-orane romatycznymi wyobrażeniami, co sprawia, że bycie porządnym, uczciwym człowiekiem to jakby za mało na życiowy program.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?