Nie żyją trzy osoby, które znalazły się pod gruzami po wybuchu gazu w kamienicy przy ulicy Chopina w Katowicach.
To dziennikarz TVN Dariusz Kmiecik, jego żona, dziennikarka TVP Katowice Brygida Frosztęga-Kmiecik oraz ich 2-letni syn Remigiusz.
Ich zwłoki, po kilkunastu godzinach poszukiwań, strażacy wydobyli z gruzowiska jeszcze w czwartek, przed północą. Najpierw znaleziono ciało mężczyzny, a po chwili kobiety i chłopca. Jak twierdzili ratownicy, wyciągnięto je spod stosu stropów i ścian kamienicy, która „złożyła się jak domek z kart”.
– W przypadku osób dorosłych jako prawdopodobną przyczynę zgonu biegły wskazał uduszenie. Ale na chwilę obecną nie jest możliwe ustalenie, czy nastąpiło wskutek unieruchomienia klatki piersiowej, czy też w związku z zatruciem cyjankami – powiedziała rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej Marta Zawada-Dybek.
Sekcja zwłok dziecka wykazała poważne obrażenia, ale biegli nie wykluczyli, że przyczyną śmierci także było uduszenie. Ustalenie ostatecznej przyczyny zgonu wszystkich ofiar będzie możliwe dopiero po specjalistycznych badaniach – m.in. toksykologicznych, histopatologicznych, hemoglobiny tlenkowej oraz zawartości tlenków i cyjanków. Przesłuchano już pierwszych świadków, zabezpieczono też fragmenty instalacji gazowej.
Prezydent Bronisław Komorowski poinformował o pośmiertnym odznaczeniu dziennikarzy Złotymi Krzyżami Zasługi. Wnioskowała o to Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Jak mówi zastępca szefa śląskiej straży pożarnej Jeremi Szczygłowski, ze wstępnych ocen wynika, że przyczyną katastrofy był wybuch gazu. Ale najprawdopodobniej nie chodzi o eksplozję butli gazowej, jak sugerowano w dniu zdarzenia.
Od czwartku kilkunastu mieszkańców zniszczonej kamienicy przebywa w hotelu Caritas Archidiecezji Katowickiej. Większość jest nadal w szoku, wszyscy zdruzgotani śmiercią sąsiadów.
Wczoraj cztery z sześciu rodzin, które w wyniku zawalenia kamienicy w centrum Katowic straciły dach nad głową, oglądały nowe mieszkania zabezpieczone dla nich przez miasto. Każda ma dwa do wyboru, większość jest zlokalizowana w centrum. Magistrat przekazał rodzinom także pomoc finansową – po 5 tys zł. Zapomogi w wysokości 6 tys. zł zapowiedziało Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.
Strażacy i policjanci zapowiadają, że lokatorzy będą mogli wejść do zburzonych mieszkań po zakończeniu czynności śledczych, żeby zabrać najcenniejsze, ocalałe rzeczy.
Dziś i jutro ciężki sprzęt będzie usuwał niebezpieczne elementy – nawisy, gruzy, chwiejące się ściany. Potem może zapaść decyzja o rozbiórce kamienicy, choć nadzór budowlany nie wyklucza, że część mieszkań będzie nadawała sie do zamieszkania. Wiadomo już natomiast, że eksplozja nie uszkodziła konstrukcji sąsiednich kamienic.
Do wybuchu w kamienicy w Katowicach doszło w czwartek przed godz. 5. Rannych zostało 5 osób. Najciężej poszkodowany mężczyzna trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jego stan jest bardzo ciężki.
Na gruzowisku do wczoraj pracowało około 200 strażaków, m.in. z Małopolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?