- Marek Chrzanowski pozostaje w stosunku pracy do końca grudnia zgodnie z art. 70 Kodeksu pracy – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o około 33 tys. zł brutto miesięcznie, które były szef KNF będzie pobierał do końca roku, ponieważ, jak mówi kodeks pracy "w okresie wypowiedzenia pracownik ma prawo do wynagrodzenia w wysokości przysługującej przed odwołaniem”. - Nie ma dostępu do zasobów KNF, w tym do dokumentów. Jego telefon komórkowy pozostaje aktywny, bez dostępu do poczty i zasobów – dodaje rzecznik KNF.
Marek Chrzanowski złożył dymisję po zeszłotygodniowej publikacji "Gazety Wyborczej" opisującej zapis taśm, na których rzekomo zaproponował przychylność nadzoru dla Getin Noble Banku, należącego do jednego z najbogatszych Polaków, Leszka Czarneckiego w zamian za 40 mln złotych, czyli wynagrodzenie za zatrudnienie powiązanego z Chrzanowskim prawnika Marka Kowalczyka. Czarnecki złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. O wszczęciu i objęciu osobistym nadzorem śledztwa poinformował we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jako wstępną kwalifikację prawną zgłoszenia przyjęto artykuł 231 paragraf 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Premier przyjął Dymisję Chrzanowskiego.
W zeszłą środę agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, któremu prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa, weszli do biura KNF i zabezpieczyli materiały dowodowe. W poniedziałek Leszek Czarnecki wraz ze swoim pełnomocnikiem mecenasem Romanem Giertychem przyjechali do prokuratury w Katowicach. Prezes banku tam zeznawał - Dla mnie to przede wszystkim afera korupcyjna – Czarnecki mówił dziennikarzom przed wejściem do prokuratury.
Do kłopotów byłego Przewodniczącego KNF dochodzi oskarżenie o plagiat oraz "znikome osiągnięcia naukowe", które wytykają Chrzanowskiemu recenzenci jego dorobku naukowego, m.in. prof. Beata Filipiak z Uniwersytetu Szczecińskiego. Pisze o tym w poniedziałkowym wydaniu dziennik "Rzeczpospolita". Plagiat w monografii habilitacyjnej "Polityka regionalna a system finansów publicznych. Wpływ wydatków strukturalnych na tempo konwergencji polskich regionów" zarzuca Chrzanowskiemu dr hab. Wojciech Misiąg, ekonomista, były wiceminister finansów i były wiceprezes NIK. Chrzanowski odcina się od zarzutów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?