Chrzanowskiemu odcięto dostęp do poczty, ale nie do pensji. Dlaczego były szef KNF nadal znajduje się na liście płac KNF?

Katarzyna Stańko
fot. anna kaczmarz / dziennik polski / polska press
Marek Chrzanowski nie pełni już funkcji przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, nadal pobiera jednak pensję i korzysta z telefonu komórkowego swojego pracodawcy.

- Marek Chrzanowski pozostaje w stosunku pracy do końca grudnia zgodnie z art. 70 Kodeksu pracy – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Chodzi o około 33 tys. zł brutto miesięcznie, które były szef KNF będzie pobierał do końca roku, ponieważ, jak mówi kodeks pracy "w okresie wypowiedzenia pracownik ma prawo do wynagrodzenia w wysokości przysługującej przed odwołaniem”. - Nie ma dostępu do zasobów KNF, w tym do dokumentów. Jego telefon komórkowy pozostaje aktywny, bez dostępu do poczty i zasobów – dodaje rzecznik KNF.

Marek Chrzanowski złożył dymisję po zeszłotygodniowej publikacji "Gazety Wyborczej" opisującej zapis taśm, na których rzekomo zaproponował przychylność nadzoru dla Getin Noble Banku, należącego do jednego z najbogatszych Polaków, Leszka Czarneckiego w zamian za 40 mln złotych, czyli wynagrodzenie za zatrudnienie powiązanego z Chrzanowskim prawnika Marka Kowalczyka. Czarnecki złożył doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. O wszczęciu i objęciu osobistym nadzorem śledztwa poinformował we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Jako wstępną kwalifikację prawną zgłoszenia przyjęto artykuł 231 paragraf 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Premier przyjął Dymisję Chrzanowskiego.

W zeszłą środę agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, któremu prokuratura powierzyła prowadzenie śledztwa, weszli do biura KNF i zabezpieczyli materiały dowodowe. W poniedziałek Leszek Czarnecki wraz ze swoim pełnomocnikiem mecenasem Romanem Giertychem przyjechali do prokuratury w Katowicach. Prezes banku tam zeznawał - Dla mnie to przede wszystkim afera korupcyjna – Czarnecki mówił dziennikarzom przed wejściem do prokuratury.

Do kłopotów byłego Przewodniczącego KNF dochodzi oskarżenie o plagiat oraz "znikome osiągnięcia naukowe", które wytykają Chrzanowskiemu recenzenci jego dorobku naukowego, m.in. prof. Beata Filipiak z Uniwersytetu Szczecińskiego. Pisze o tym w poniedziałkowym wydaniu dziennik "Rzeczpospolita". Plagiat w monografii habilitacyjnej "Polityka regionalna a system finansów publicznych. Wpływ wydatków strukturalnych na tempo konwergencji polskich regionów" zarzuca Chrzanowskiemu dr hab. Wojciech Misiąg, ekonomista, były wiceminister finansów i były wiceprezes NIK. Chrzanowski odcina się od zarzutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl