W okresie Zimnej Wojny tzw „wyścig kosmiczny” miał w zasadzie dwóch realnych uczestników - Stany Zjednoczone i Związek Radziecki. ZSRR wysłał na orbitę pierwszego kosmonautę, Amerykanie pierwsi wylądowali na Księżycu, oba mocarstwa nieustannie usiłowały się nawzajem wyprzedzać w kolejnych wielkich krokach w podboju kosmosu. W tym czasie Chiny odgrywały w kosmicznym wyścigu rolę najwyżej trzecioplanową. W XXI wieku zaczyna być jednak inaczej. Chińska ekspansja w kosmosie staje się faktem.
Długi Marsz
Mierzona względnymi sukcesami historia chińskiego podboju kosmosu zaczyna się dopiero w 1970 roku. Rok po wylądowaniu Neila Armstronga w ramach misji Apollo-11 i 13 lat po umieszczeniu przez ZSRR na orbicie Sputnika 1, Chinom udało się wystrzelić na orbitę pierwszego sztucznego satelitę Dong Fang Hong1. Nazwa satelity w dosłownym tłumaczeniu brzmiała „Wschód Jest Czerwony”. W momencie jego udanego wystrzelenia, Chińska Republika Ludowa stała się piątym z kolei tzw mocarstwem kosmicznym. Początkowo tylko z nazwy.