Chcieli sobie zrobić selfie na granicy z Ukrainą koło Przemyśla. Muszą zapłacić mandaty po 500 złotych

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Wejście na pas drogi granicznej jest zabronione. Po polskiej stronie ma on szerokość 15 metrów.
Wejście na pas drogi granicznej jest zabronione. Po polskiej stronie ma on szerokość 15 metrów. BiOSG
W Rożubowicach koło Przemyśla trójka młodych osób, w wieku 12, 19 i 23 lata, nielegalnie przekroczyła granicę polsko-ukraińską. Chcieli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia selfie. Dwie dorosłe osoby zostały ukarane mandatami po 500 złotych.

W Rożubowicach koło Przemyśla trójka młodych osób, w wieku 12, 19 i 23 lata, nielegalnie przekroczyła granicę polsko-ukraińską. Chcieli zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia selfie. Dwie dorosłe osoby zostały ukarana mandatami po 500 złotych.

Funkcjonariusze placówki Straży Granicznej z Hermanowic zaobserwowali, jak troje osób nielegalnie przekroczyło granicę państwa nieopodal cmentarza w Rożubowicach w gminie Przemyśl, niedaleko Przemyśla.

- Na miejscu okazało się, że to młodzi turyści z Podkarpacia w wieku 23, 19 i 12 lat. Cała trójka nielegalnie weszła na terytorium Ukrainy, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia - informuje mjr SG Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.

Za nielegalne przekroczenie granicy, dwoje pełnoletnich turystów zostało ukaranych mandatem karnym w wysokości po 500 złotych każdy.

Straż Graniczna przypomina, że należy stosować się do znaków umieszczonych na drogach dojazdowych oraz bezpośrednio w rejonie granicy.

Zgodnie z Rozporządzeniem Wojewody Podkarpackiego wejście na pas drogi granicznej, z wyłączeniem oznakowanych szlaków turystycznych, jest wykroczeniem. Grozi za nie mandat karny w wysokości do 500 złotych. Dodatkowo karalne jest przekroczenie granicy państwowej w miejscu niedozwolonym. Grozi za to mandat do 500 złotych lub w określonych przypadkach poważniejsze konsekwencje karne.

Zdecydowana większość tego typu przekroczeń granicy popełniana jest umyślnie, w celu wykonania pamiątkowej fotografii z polskim lub ukraińskim słupkiem granicznym. W większości przypadku odbywa się w niewielkiej odległości od tablic informujących o tym, że wejście na pas drogi granicznej jest zabronione.

Pas drogi granicznej, na który nie ma wstępu, ma szerokość 15 metrów od linii granicznej, przebiegającej pomiędzy słupkami polskim i innego państwa. Nie ma czegoś takiego jak "pas ziemi niczyjej". W razie wejścia na teren obcego państwa musimy liczyć się z zatrzymaniem przez tamtejsze służby graniczne, a to już może grozić poważniejszymi konsekwencjami.

Zdjęcia "zielonej" granicy państwowej, w tym także ze słupkami granicznymi w tle, bez problemu można robić z dalszej odległości. Nie jest zabronione również fotografowanie sąsiedniego kraju, czyli np. Ukrainy.

Polecamy:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Chcieli sobie zrobić selfie na granicy z Ukrainą koło Przemyśla. Muszą zapłacić mandaty po 500 złotych - Nowiny

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Major
19 października, 21:17, Gość:

Jaja jak berety. Wpiszcie sobie w Google Grafika - źródło Sanu lub Krzemieniec trójstyk granic. Tam turystom nikt mandatów nie daje. A przecież źródło Sanu to metr od granicy i szlaku.

Podobni biegali po granicy z Białorusią z siatkami... może w końcu ktoś zrozumie że prawo jest po to aby je przestrzegac. Czy f-riusz pouczy czy ukara mandatem to jest jego indywidualna decyzja na podstawie całego zajścia (zawsze uważam ze niczym się z siebie zrobi osła publicznie warto poczytać o czym się mowi)

G
Gość
Jaja jak berety. Wpiszcie sobie w Google Grafika - źródło Sanu lub Krzemieniec trójstyk granic. Tam turystom nikt mandatów nie daje. A przecież źródło Sanu to metr od granicy i szlaku.
Wróć na i.pl Portal i.pl