Chciała zabić miesięczne dziecko. Rzuciła o ziemię i koapała "tak jak się zadeptuje robaka"

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Barbara J. wyraziła skruchę ale do próby zabójstwa dziecka nie przyznała się
Barbara J. wyraziła skruchę ale do próby zabójstwa dziecka nie przyznała się Marcin Rybak
Barbara J. rzuciła o ziemię swoim miesięcznym synkiem Damiankiem, po czym zaczęła go kopać w główkę. „Tak jakby zadeptywała robaka” – zeznawali później świadkowie. Dziś wrocławska prokuratura zażądała kary 25 lat więzienia dla kobiety, oskarżonej o usiłowanie zabójstwa synka. Do tragedii doszło w lutym ubiegłego roku przy ul. Gagarina na wrocławskim Muchoborze.

Było około godziny 16.00 w sobotę 9 lutego 2019. Barbara J. wyszła na spacer ze swoim synkiem. Co się działo w czasie tego spaceru, wiemy z relacji świadków oraz nagrań monitoringu. Widać jak bije dziecko, potem je wyciąga z wózka, podnosi na wysokość klatki piersiowej i rzuca o ziemię. Potem wdeptuje główkę w chodnik po trzy razy prawym i lewym butem.

Zainterweniowała kobieta, która przejeżdżała autem i zobaczyła, co się dzieje. Razem z jeszcze jedną osobą dogonili uciekającą matkę, z zakrwawionym synkiem na ręku. Odebrali dziecko i wezwali pogotowie oraz policję. Chłopczyk miał bardzo poważne obrażenia. Dziś – już wyleczony – jest w rodzinie adopcyjnej. Problem w tym, że nie wiadomo jakie konsekwencje dla jego zdrowia i życia będzie miało zachowanie matki. Jest 70-procentowe prawdopodobieństwo, że będzie miał padaczkę – orzekli eksperci.

Dlaczego to zrobiła? Barbara J. miała już wcześniej kilkoro dzieci. Nad najstarszą córką znęcała się, młodsze oddała do adopcji albo zostawiła w oknie życia. Damianek był dzieckiem jej ówczesnego konkubenta Bartka. „Nie myślałam logicznie, miałam wirówkę w głowie” - mówiła na przesłuchaniu w prokuraturze. - Podniosłam dziecko do góry i zastanawiałam, się kogo bardziej kocham, jego czy Bartka – mówiła później w śledztwie.

Prokuratura nie dopatrzyła się żadnych okoliczności łagodzących. Stąd wniosek o 25-letni wyrok za próbę zabójstwa dziecka, za „zamach na kwintesencję niewinności” – jak mówiła w mowie oskarżycielskiej pani prokurator.

Sama Barbara J. - w swoim ostatnim słowie – wyraziła skruchę. Obrona przekonywała sąd, że nie ma w tej sprawie dowodów na chęć zabójstwa. Co najwyżej na „spowodowanie średniego uszczerbku na zdrowiu”. Sąd wyda w tej sprawie wyrok za tydzień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chciała zabić miesięczne dziecko. Rzuciła o ziemię i koapała "tak jak się zadeptuje robaka" - Gazeta Wrocławska

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

A ojciec Damianka niewinny???

G
Gość
1 września, 20:20, Janek:

1. Kara śmierci dla tego ścierwa.

2. Kastrować takie patologiczne ścierwo. Niech łazi rakarz i wyłapuje z listy mopsu taki ludzki odpad.

2 września, 7:55, De:

Kary śmierci nie ma, chyba że w samosadach no i ciężko wykastrować kobietę. Ja umiescilbym ja w psychiatryku i tyle.

Jest kastracja damska wystarczy podwiązać jajowody lub usunąć macicę i koniec a w psychiatryku miała by za dobrze. Kara śmierci to też wyzwolenie. Jak dla mnie dożywocie i niech się nią zajmą współwięźniarki oraz niech żyje z tym poczuciem do końca życia

k
kasia

obrońca tej kobiety to jakiś totalny zwyrodnialec, jak można stwierdzić, że nie ma dowodów na chęć zabójstwa? a na co ja się pytam? zero honoru tego człowieka

D
De
1 września, 20:20, Janek:

1. Kara śmierci dla tego ścierwa.

2. Kastrować takie patologiczne ścierwo. Niech łazi rakarz i wyłapuje z listy mopsu taki ludzki odpad.

Kary śmierci nie ma, chyba że w samosadach no i ciężko wykastrować kobietę. Ja umiescilbym ja w psychiatryku i tyle.

Wróć na i.pl Portal i.pl