Chciał ukraść samochód, poprosił o pomoc policjantów. "Zapytał, czy mają klucz trzynastkę"

OPRAC.:
Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Policjanci okazali zaskoczonemu mężczyźnie legitymacje służbowe i zapytali, do kogo należy samochód. Ten odparł, że nie ma pojęcia
Policjanci okazali zaskoczonemu mężczyźnie legitymacje służbowe i zapytali, do kogo należy samochód. Ten odparł, że nie ma pojęcia Fot. Flickr/ włodi/ CC BY-SA 2.0
Mokotowscy policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanie zachowujących się przy samochodzie. Do zatrzymania doszło, gdy jeden z nich z panelem od radia samochodowego w rękach poprosił funkcjonariuszy po cywilnemu o pomoc w uruchomieniu auta, które też chciał ukraść.

O zdarzeniu, do którego doszło kilka dni temu, poinformował rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa II podkom. Robert Koniuszy.

Oficer dyżurny wysłał na ul. Dominikańską na Mokotowie nieumundurowaną załogę z wydziału wywiadowczo-patrolowego. Z informacji, którą otrzymała policja, wynikało, że dwóch mężczyzn "coś robi przy samochodzie marki nissan pixo".

"Zapytał, czy mają klucz trzynastkę"

Wywiadowcy pojechali na miejsce nieoznakowanym radiowozem. – Zauważyli, że przy aucie z wybitą tylną szybą i otwartą pokrywą silnika stoi dwóch mężczyzn. Jeden z nich robił coś pod maską, a następnie podchodził do ludzi, pytając, czy nie mają klucza, ponieważ on chce odkręcić akumulator – zrelacjonował podkom. Koniuszy.

Po chwili jeden z mężczyzn podszedł do radiowozu. – Zapytał policjantów, czy mają klucz trzynastkę, bo chciałby odkręcić akumulator, albo kable do uruchomienia auta, i czy mogliby pomóc w jego uruchomieniu. Dodał, że on z kolegą chce odjechać tym samochodem, podkreślił jednak, że będzie kierował jego kolega, ponieważ jest mniej pijany. Mężczyzna trzymał w rękach panel od radia samochodowego – wyjaśnił rzecznik.

"Uznał, że auto nie należy do nikogo"

Policjanci okazali zaskoczonemu mężczyźnie legitymacje służbowe i zapytali, do kogo należy samochód.

48-latek oświadczył, że nie wie. Wyjaśniał, że auto stoi w tym miejscu od długiego czasu, bez tablic rejestracyjnych. Uznał więc, że nie należy do nikogo. Dlatego postanowił przyjechać w to miejsce, żeby zabrać pojazd i trochę na nim zarobić. Zabrał ze sobą kolegę, z którym przyjechał autobusem. Po czym wszedł do nissana przez tylną, wybitą szybę, otworzył maskę, żeby sprawdzić akumulator, ale był wyładowany – tłumaczył.

Chwilę później obaj zostali zatrzymani i osadzeni w policyjnym areszcie. – W toku dalszych czynności policjanci ustalili właściciela samochodu i przyjęli od niego zawiadomienie o przestępstwie – podał.

Mężczyźnie grozi nawet 5 lat więzienia

48-latek usłyszał zarzuty usiłowania kradzieży pojazdu oraz kradzieży panelu radia samochodowego. – Jego 54-letni kolega, który został przez niego przybrany do pomocy, został przesłuchany i zwolniony – dodał podkomisarz.

Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Mokotów.

Za zarzucane podejrzanemu czyny grozi do 5 lat więzienia.

od 16 lat

rs

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl