Chcesz kupić samochód? Oszust już na ciebie czeka

Małgorzata Moczulska, Sylwia Królikowska
fot. Tomasz Hołod
To miała być superokazja. Kilkuletnie auta w dobrym stanie i w atrakcyjnej cenie. Na zdjęciach na portalu aukcyjnym wyglądały imponująco: skórzana tapicerka, lśniący lakier. Sprzedający podawał się za właściciela komisu, więc nie brakowało zainteresowanych.

33-letni oszust, Damian T. ze Świdnicy, zadbał o pozory - prosił chętnych o wysłanie mejlem zamówienia do swojej firmy, a potem żądał zaliczki, nawet 3 tys. zł. Zainteresowani płacili. Dziś zostali z niczym: nie mają ani wymarzonego samochodu, ani pieniędzy. Do Prokuratory Rejonowej w Świdnicy, która prowadzi śledztwo w sprawie gigantycznego oszustwa, zgłosiło się już 55 osób. - Obawiam się, że poszkodowanych będzie znacznie więcej - mówi prokurator Marek Rusin. Kilka dni temu zatrzymano wspólniczkę oszusta.

Tymczasem znów mamy ożywienie na rynku aut używanych.

Eksperci szacują, że w tym roku sprzedanych zostanie około 700 tys. takich samochodów. Dlatego warto być ostrożnym.
Nigdy nie ufaj hasłom: "bezwypadkowy", "mało jeżdżony", "po kobiecie". Zawsze warto obejrzeć auto: sprawdzić lakier, zobaczyć, czy wszystkie szyby są fabryczne, czy zaślepki poduszek powietrznych są z tego modelu. A najlepiej po prostu pojechać do znajomego mechanika.

"To rzepa ze zmęczoną tapicerką i ma kręcony budzik. Spoko, łosie nie zauważą, że wory wystrzelone" - to próbka branżowego języka handlarzy samochodów. To dziś niemal odrębna grupa społeczna - mają swój slang, podobne sposoby kuszenia klientów i rasowania aut. Laik ma nie lada kłopot, by to wszystko zrozumieć i odkryć, co jest prawdą, a co tylko chwytem marketingowym.

- Większość klientów zupełnie nie zna się na samochodach. Kompletnie nie mają o nich pojęcia i można im wcisnąć każdy kit - mówi pan Karol, który od pięciu lat sprzedaje samochody ściągane z Niemiec i Francji. Przyznaje, że choć od dawna stosowany, to wciąż działa chwyt na starszą panią lub pana.

Klientowi mówi się, że autem jeździła tylko starsza kobieta na zakupy. Od razu jest spokojniejszy i bierze auto w ciemno, a prawda zwykle jest inna. Właścicielem okazuje się przedstawiciel handlowy, który zrobił samochodem ponad 200 tys. kilometrów.

Pan Karol przyznaje, że on i jego koledzy często kombinują, by dogodzić klientom. - Przychodzi taki, ma 7 tys. zł i chce nowy samochód. Wiadomo, że to nierealne, więc tu się podkręci, tam posmaruje i klient od razu zadowolony - mówi.

Dlatego, kupując samochód, warto najpierw pojechać do mechanika, a później także do lakiernika. - I nie patrzeć tylko na błyszczącą karoserię czy piękną tapicerkę. Najważniejsze, w jakim samochód jest stanie. A to sprawdzi tylko mechanik, i to zaprzyjaźniony - podpowiada Marek Kosiński, prowadzący od wielu lat warsztat samochodowy pod Świdnicą.

Dodaje, że ludzie często bez-myślnie łapią okazję, chcą kupić szybko, natychmiast. A trzeba zachować rozwagę i ani przez moment nie wierzyć w to, co mówi lub pisze osoba, której zależy na sprzedaży auta. A już na pewno nie tracić głowy dla tzw. superokazji.

Podpowiada, że wybierając ofertę w internecie, warto sprawdzić, co ostatnio kupował nasz sprzedający, bo może się okazać, że trafimy na przykład na ślad zakupu "połówki" takiego samego auta, jak to, które bierzemy pod uwagę.

Świdniczanin podawał się za pracownika komisów samochodowych z Dolnego Śląska. Oferował auta w bardzo atrakcyjnej cenie. Dlatego do mężczyzny zgłaszało się wielu zainteresowanych. Niczego nie podejrzewali, bo oszust był sprytny. Prosił ich o wysłanie mejlem pisemnego zamówienia do firmy (fikcyjnej). Zaraz potem prosił o zaliczkę: od 1500 zł do 3000 zł. Pieniądze trafiały na założone w tym celu konta, należące do jego wspólników. - Śledztwo prowadzone jest w kierunku założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą -mówi Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Damian T. niedawno opuścił więzienie, gdzie odsiadywał wyrok za podobne przestępstwa.

Poradnik dla kupujących używany samochód:

  • Kupując auto przez internet, nie przelewaj pochopnie zaliczek na konto sprzedającego.
  • Nie ufaj hasłom takim, jak "bezwypadek", "mało jeżdżony" czy "po kobiecie".
  • Nie wierz w superokazje. Jeśli ktoś chce sprzedać auto dużo poniżej jego rynkowej ceny, powinna Ci się zapalić czerwona lampka.
  • Kupując droższy samochód, bezwzględnie odwiedź blacharza. Tylko on może wiarygodnie ocenić, czy auto jest bezwypadkowe.
  • Jeśli możesz, wjedź na kanał do znajomego mechanika. Niech oceni stan auta i zweryfikuje ofertę.
  • Uważaj na zbyt małe przebiegi. Jeśli kupujesz 10-letnie auto, które ma na liczniku mniej niż 100 tys. km, to prawdopodobnie jego licznik został przekręcony.
  • Sprawdź kiedy i czy w ogóle auto było w serwisie. Można to zrobić w internecie, wpisując na specjalnej stronie numer vin.
  • Kupując auto na gaz, sprawdź stan instalacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chcesz kupić samochód? Oszust już na ciebie czeka - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl