CES 2019:Czeka nas świat sztucznej inteligencji, aut bez kierowcy i pomocnikami zdrowia

Kazimierz Sikorski
Na naszych oczach dokonuje się kolejny etap rewolucji technologicznej, w której główne skrzypce zagrają: sztuczna inteligencja oraz roboty. To wniosek płynący po obejrzeniu najwiekszych targów elektronicznych w Las Vegas w USA.

Najlepszym podsumowaniem największych targów elektroniki CES 2019 w Las Vegas były słowa szefa firrmy odpowiedzialnej za jej organizację Gary'ego Shapiro. Spytany, jak sobie wyobraża naszą przyszłość w coraz bardziej zdominowanym przez nowości elektroniczne świecie, tak ją streścił.

- Widzę świat ze sztuczną inteligencją, samochodami, które poruszają się same, wreszcie z takimi opracowaniami, które poprawią jakość naszego zdrowia.
Trudno o lepszy komentarz tego, co nasz czeka w elektronicznej "działce" w najbliższym czasie. Trendy w tej branży zmieniają się bardzo szybko, bo kiedy pytałem Shapiro kilka lat temu, co kręci świat, wspominał o dronach, elektronice umieszczanej w elementach garderoby, a dziś? Jak była mowa na wstępie.
Ludzie chcą żyć dłużej, wygodniej, w lepszym zdrowiu i technika, elektronika ma im w tym pomóc. Cieszy niezmiernie, że firmy, które prezentowały sie na CES 2019 biorą się wreszcie na serio za upiory naszych czasów, a do takich na pewno należy smog i filtry niemieckiej firmy MANN+HUMMEL robią wrażenie. Niczym potężne odkurzacze pochłaniają pył, jaki powstaje przy hamowaniu aut, czy "pożerają" groźne drobinki z wielkomiejskiego powietrza, którego największym trucicielem okazują się miejscowe małe domowe piece.

Bez wątpienia tegoroczne targi elektroniki użytkowej CES w Las Vegas zdominowały roboty. Wkroczyliśmy w epokę, w której w coraz częściej wyręczać nas będą maszyny. W tej materii na lidera wyrastają chińskie firmy, które przedstawiły przebogatą ofertę w Las Vegas.
Gary Shapiro zwrócił uwagę na to, że wkraczamy w czas sztucznej inteligencji (AI) i internetu niesamowitych prędkości, czyli G5. No i w erę robotów. Właściwie to już tkwimy w tej epoce.

Patrząc choćby na pokazywane na targach wyposażone w sztuczną inteligencję roboty, zaprojektowane jako towarzyszki dla dzieci i osób starszych, trudno nie przyznać mu racji. Gigantyczne ekrany telewizyjne, intuicyjne roboty, urządzenia aktywowane naszym głosem, składane lub zwijane wyświetlacze na smartfony nie mogą się obyć bez AI (ang. Artificial Intelligence, czyli sztuczna inteligencja). Podobnie jak coraz bardziej doskonały transport autonomiczny i wiele gadżetów nie może istnieć bez 5G, bezprzewodowych sieci piątej generacji. Na tych filarach oparte są produkty, które czynią nasze życie łatwiejszym, przyjemniejszym i docierają do wszelkich branż, jak rozrywka, zdrowie, transport, rolnictwo, sport.

Na targach CES trzęsienie ziemi wywołał pokaz firmy LG, podczas którego południowokoreański gigant elektroniczny pochwalił się telewizorami, inteligentnymi domami i sposobami robienia ... piwa. Gwiazdą pokazu był telewizor LG OLED TV R, którego ekran można wsuwać i wysuwać za jednym naciśnięciem przycisku. Jest wyposażony w procesor drugiej generacji LG α9 (Alpha 9) w Dolby Vision i Dolby Atmos, posiada zarówno Alexa, jak i Asystenta Google, a także obsługę Apple AirPlay 2 i HomeKit.

Firma ogłosiła też, że jej najnowsze produkty, telewizory serii ThinQ AI, oferują bardziej osobisty interfejs użytkownika, np. będą używać informacji takich jak ilość zużywanej energii elektrycznej, jak często myjesz ubrania i który telewizor ci się podoba. Pokazano też domowe sposoby warzenia piwa - od fermentacji, karbonatyzacji i starzenia, aż do serwowania trunku, a nawet samo sprzątanie po produkcji. Wyprodukowanie 10,5 litra piwa zajmuje ok. dwóch tygodni.

Na obserwatorach wielkie wrażenie zrobiły NeoMano, rękawice robotyczne południowokoreańskiej firmy Neofect, które pomagają osobom z urazem rdzenia kręgowego wykonywać takie czynności, jak trzymanie filiżanki lub mycie zębów.

Ta rękawica, a tak naprawdę robot może pomóc cierpiącym z powodu urazów rdzenia kręgowego odzyskać władzę w rękach. Urządzenie wykonane ze skóry, wygląda jak rękawica łucznicza, która zakrywa tylko kciuk, palec wskazujący i środkowy. Ma tytanowe druty, które mogą poruszać tymi trzema palcami, aby wykonywać takie zadania, jak podnoszenie szklanki, trzymanie szczoteczki do zębów lub chwytanie klamki.

Z pomocą chorym pospieszyła też Optima Molliter, włoska firma specjalizująca się w rehabilitacji ortopedycznej, m.in. stóp chorych na cukrzycę. Jej rozwiązania mogą okazać się pomocne dla milionów pacjentów z tym schorzeniem, bo dzięki elektronicznemu wsparciu chorej stopy można będzie zapobiec jej amputacji.

Franco Salvatelli, szef działu badań i rozwoju Optima Molliter wyjaśniał powody, dla których firma zajęła się tego typu projektem. - Co 20 sekund gdzieś na świecie amputuje się nogę z powodu cukrzycy. Stworzyliśmy skuteczny, wytrzymały i łatwy w obsłudze chodzik na stopy, który pomaga leczyć owrzodzenia i zapobiegać amputacjom. Jest on nafaszerowany elektroniką i zintegrowany ze zdalnym systemem zajmującym się chorym. Na podstawie przesyłanych lekarzom informacji podejmują decyzję o leczeniu. Cukrzyca dotyka 400 milionów ludzi na świecie, w następnej dekadzie problem będzie miało 640 milionów. Ta unikatowa modułowa technologia ochrony stóp nogi pomaga leczyć owrzodzenia. Ten chodzik skraca okres leczenia i poprawia jakość życia - mówił Salvatelli.

Z kolei urządzenie izraelskiej firmy Lishtot powie nam wszystko o wodzie, jaka jest jej jakość, gdzie ta czysta występuje , a inna firma z tego kraju Mantis Vision, oferuje posiadaczom smartfonów zaawansowane technologie przechwytywania i udostępniania treści 3D dla szerokiej gamy aplikacji, w tym kamer 3D do smartfonów, urządzeń AR/VR czy profesjonalnych kamer skanujących.

Roboty też giną, ale bez nich się nie obejdziemy

Projektanci firm elektronicznych wiedzą jednak, że we współczesnym świecie nie ma już odwrotu od konieczności korzystania z robotów nie tylko w przemyśle, ale w życiu codziennym ludzi. Dlatego w tym tygodniu w Las Vegas wręcz zaroiło się od takich automatycznych urządzeń.

Była też pierwsza ofiara targów elektroniki użytkowej CES 2019. Sprawcą wypadku okazał się autonomiczny (poruszający się bez kierowcy) samochód Tesla. Pogrzebu co prawda nie było, ale złość twórców robota model V4, który został zniszczony przez Teslę na Paradise Rd. w Las Vegas była ogromna. Warte 25 tysięcy dolarów urządzenie nie nadawało się do niczego.
A było tak, że ludzie z firmy Promobot transportowali roboty na ekspozycję na CES. Poruszały się one w jednej linii, ale jeden z zjechał z trasy i wtedy wpadła na niego Tesla. Robot padł, Tesla jechało jeszcze kilkadziesiąt 50 metrów. Pasażer, który był w aucie, wyjaśnił, że zdecydował się na tryb jazdy autonomicznej. - Nie było w pobliżu nikogo, ludzi, samochodów. Zmieniłem Teslę w tryb samodzielnej jazdy i nagle pojawił się robot! Bardzo mi przykro - mówił po wszystkim George Caldera, pasażer Tesli.

Roboty wszędobylskie

Robot po krasie był w takim stanie, że nadawał się tylko na przemiał i nie wziął już udziału w wystawie. - Jesteśmy zirytowani. Przywieźliśmy go z Filadelfii, by wziąl udział w CES. Będzie wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie i dowiemy się, dlaczego robot zjechał z trasy - mówił Oleg Kivokurtsev, szef ds. Rozwoju firmy Promobot, którego automaty służą już ludziom jako konsultanci, przewodnicy, administratorzy itd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl