Celebrytki się przyznają: Jestem poniżana i bita w domu

Ola Szatan
Aktorka Anna Samusionek rozwiodła się z krewkim mężem
Aktorka Anna Samusionek rozwiodła się z krewkim mężem Tomasz Bolt
Która kobieta chce się przyznać, że tkwi w toksycznym związku, jest poniżana, bita? - te słowa Katarzyny Figury wstrząsnęły showbiznesem. Ale aktorka nie jest jedyną gwiazdą, którą dotknęła przemoc w rodzinie. Pisze - Ola Szatan

Na scenie czy przed kamerą idę na całość, jakby wyzwalam się. W życiu ulegam, poddaję się. Jestem ofiarą... To jakiś mój dramatyczny paradoks. I mój mąż to wykorzystał - powiedziała Katarzyna Figura w wywiadzie dla magazynu "Viva", który kilka dni temu wstrząsnął nie tylko światem rodzimego show-biznesu.

Upokarzana przez lata

- Chciałam mieć dom, męża, dzieci, stabilizację (...) Ja naprawdę wierzyłam, że kiedyś będzie dobrze, że on się zmieni: po ślubie, po dziecku, po drugim dziecku. Ale się nie zmieniał. I dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat. Że nie potrafiłam się otrząsnąć, pozbierać. Często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak strasznie, żebym została kaleką? - opowiadała jedna z najpopularniejszych polskich aktorek, której mężem 12 lat temu został amerykański biznesmen, Kai Schoenhals. Figura tym samym dołączyła do grona artystów, których życie zawodowe może i bywa usłane różami, ale prywatne jest okupione morzem łez, bólu i cierpienia. I to zadanego przez wydawałoby się najbliższą osobę.

Przykład Katarzyny Figury, choć najświeższy, niestety nie jest odosobniony. Monika Kwiatkowska, aktorka najbardziej znana z roli Moniki w serialu "Złotopolscy", nie zaznała szczęścia u boku starszego o 22 lata czołowego reżysera Macieja D. (związali się 9 lat temu), który został oskarżony o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad żoną. 3 sierpnia tego roku zapadł wyrok orzekający jego winę.

Kilka lat wcześniej szeroko komentowane były problemy rodzinne Anny Samusionek. Aktorka przyznała, że była bita przez swojego eksmęża, dodajmy, też biznesmena, Krzysztofa Z. Sygnały o tym, że nie będzie to udane małżeństwo, pojawiły się już przed ślubem.

- Dostałam w twarz za coś, co powiedziałam - opowiadała Anna Samusionek w TVN-owskim programie "Uwaga". - Krzysztof powiedział, że miał dwie możliwości, by wyjść z honorem - albo wyjść z pokoju, albo dać mi w twarz. Wybrał to drugie. To było przed ślubem. Mogę mieć do siebie pretensje o to, że w to weszłam - mówiła.

Po rozwodzie aktorka została ze sporymi długami, które zaciągała dla męża, gdy brakowało mu pieniędzy na wypłaty dla pracowników lub własne wydatki. Wniosła sprawę o przemoc, na policji założono jej też niebieską kartę, którą dostają ofiary domowej przemocy.

- Źle się czuję opowiadając o swoim życiu. Ale nie robię tego, by prać brudy, tylko by zacząć dyskusję na temat polskiego prawa. Dostaję listy od kobiet, które tak jak ja muszą uciekać z domu z jedną parą majtek, albo są zmuszone do życia z oprawcą - mówiła Anna Samusionek w "Uwadze". Dzisiaj sama jest oparciem dla innych, prowadząc fundację "Razem Lepiej", pomagającą ludziom, którzy doświadczają przemocy w rodzinie.

Nie taki milutki facet

O swoich złych doświadczeniach kilkakrotnie mówiła również Zofia Ragankiewicz, która kiedyś dała się poznać jako modelka, a także narzeczona Krzysztofa Ibisza. Jednak to małżeństwo nie z prezenterem, ale ze znanym senatorem i prawnikiem miało być początkiem bajki.

- Miałam wszystko, o czym marzy dziewczyna. Zapewnienia, że jestem piękna, mądra, najważniejsza na świecie. Wakacje na Karaibach, Mauritiusie, Kubie. Drogie prezenty. Byłam bardzo szczęśliwa. Która kobieta pomyśli, że to się zmieni? - mówiła Zofia Ragankiewicz w magazynie "Pani". Z czasem sielankę przerwały obelgi pod jej adresem. Później na jej głowie wylądował laptop. Trzeba było wzywać policję.

- To, co działo się u mnie w domu, było tajemnicą poliszynela. W środowisku, w jakim się wówczas obracałam, obowiązywała zasada, że zawsze jest cudownie i wspaniale, a poruszanie takich tematów świadczy o braku klasy - mówiła w wywiadzie Zofia Ragankiewicz, która na szczęście ten zły etap życia ma już za sobą.

Niektóre wybaczają

Przemoc domowa, wbrew stereotypom, nie dotyczy tylko rodzin patologicznych. Równie często pojawia się w domach gruntownie wykształconych osób na wysokich stanowiskach oraz gwiazd show-biznesu. I to tych z najwyższej światowej półki.
Przykładów można tu podawać bez liku. Pierwszy z rzędu to muzyk Ike Turner, który przez lata małżeństwa znęcał się nad swoją żoną, słynną piosenkarką Tiną Turner.

Facetem małej klasy (delikatnie mówiąc) okazał się też aktor Mel Gibson, co potwierdziła modelka Oksana Grigorieva. Wielokrotnie bita i poniżana przez Gibsona. Co więcej, Grigorieva ujawniła nagranie, na którym aktor jej groził oraz obrzucał stekiem wyzwisk.

Ofiarą przemocy domowej była też Whitney Houston, zmarła niedawno jedna z największych gwiazd światowego popu. Bobby Brown nie tylko okazał się niewiernym mężem wokalistki. Po tym jak raz pobił Whitney, trafił do więzienia. Niestety artystka wybaczała mu wszystkie wyskoki.

Po latach przed popełnianiem podobnych błędów Whitney Houston przestrzegała młodziutką gwiazdę, Rihannę.
Piosenkarka z Barbadosu trafiała na pierwsze strony gazet nie tylko z powodu przebojów, na czele z popularną "Umbrellą", która przyniosła jej światową popularność. Medialny szum wywołało również jej zdjęcie, ukazujące, jak brutalnie artystkę pobił jej ówczesny chłopak (też piosenkarz) Chris Brown.

Obrażenia piosenkarki były tak dotkliwe, że Rihanna musiała odwołać wtedy swój występ na rozdaniu nagród Grammy. Na muzyka posypały się zasłużone gromy, a niektóre rozgłośnie radiowe postanowiły zbojkotować twórczość Browna.

Ale to nie wszystko. Chris Brown został skazany na 5 lat więzienia w zawieszeniu, zobligowany do pracy charytatywnej, a także do wzięcia udziału w programie przeciwdziałania przemocy domowej.

Wydawało się oczywiste, że Rihanna więcej nie będzie chciała mieć nic wspólnego z człowiekiem, który niemal zmasakrował jej twarz. Do czasu, gdy okazało się, że wokalistka zaczęła rozważać powrót do Chrisa Browna, który ponoć wykazał skruchę (popieraną drogimi prezentami) i obiecywał poprawę. Obok komentarzy, że czas goi rany, pojawiły się też wówczas głosy, że miłość jest ślepa.

Wstyd, że to ja

Wróćmy jednak do Katarzyny Figury. Dlaczego wybrała ten moment na odważne wyznanie? - Przez lata ukrywałam, jak naprawdę wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce się przyznać, że tkwi w toksycznym związku? - pyta w wywiadzie dla "Vivy".

- Świat celebrytów kojarzy nam się przede wszystkim ze światem wielkich pieniędzy - mówi Piotr Antoniak, psycholog Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" oraz Instytutu Psychologii Zdrowia. - Ale gdybyśmy odcięli ten blichtr, to okazuje się, że pewne czynniki się powtarzają i w każdej warstwie znajdziemy problem związany z przemocą. Trzeba jednak pamiętać, jakie koszty ponosi osoba, która nie jest "zwykłą" panią Iksińką. Na to, czy osoby z wyższych sfer decydują się ujawnić swój problem wpływa wiele czynników. Świadomość związku przyczynowo-skutkowego. Jak ja oskarżam, to sam też mogę być oskarżony. W końcu pojawia się wstyd, że to ja. Oraz poczucie winy - dodaje psycholog.

Zdaniem Juliusza Korwina z Fundacji Praworządni.pl wywiad Katarzyny Figury może zwrócić uwagę nie tylko na fakt istnienia przemocy, ale też doda otuchy innym. I może coraz więcej osób będzie chciało rozmawiać na ten temat.

- Trzeba zauważyć, że ogromna ilość przypadków nie jest w ogóle zgłaszana na policję lub do innych instytucji. To cały czas jest temat tabu, o którym głośno się nie mówi, czasem zapomina, albo nie chce się wcale o tym mówić. Istnieje niestety takie przeświadczenie, że to nie jest nasza sprawa, więc nie należy się w to wtrącać - podkreśla Juliusz Korwin.

Nie tylko panie przyznają się do tego, że były ofiarą przemocy domowej. Niedawno 84-letni Roger Moore, odtwórca roli Jamesa Bonda wyznał, że dwie pierwsze żony traktowały go bardzo źle. Pierwsza rzucała w niego czajnikiem, druga - biła gitarą po głowie. Na szczęście trzecia, obecna żona aktora, nie ma takiego wybuchowego charakteru.


*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Celebrytki się przyznają: Jestem poniżana i bita w domu - Dziennik Zachodni

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
kolezanka
jestem kolezanka corki pani Ani- opowiadala mi jak mama bila tatusia- jest coraz wieksza i zaczyna mowic-jeszcze moze nie jedno poznamy
U
Uważny czytelnik
Dzięki Piano będziecie mogli sobie policzyć, jacy bylibyście bogaci, gdybyście mieli czytelników...
Nawiasem - DWUKROTNE wyświetlenie okienka z reklamą Piano jest już zdrowym przegięciem...
Tylko po co ja doradzam Gazecie? Niech sobie grają marsz pogrebowy na tym Piano :)
c
czytol
Jak platny to wsadzcie go sobie do d...y.
Wróć na i.pl Portal i.pl